Na trzy dni przed świętami Wielkanocnymi miałam drugą skleroterapię, tym razem na nodze prawej. Okazało się, że na niej tyle przeróżnych pajączków, że udało się flebologowi zrobić tylko połowę tego, co planowaliśmy. Reszta po połowie maja będzie. No, i dlatego fajne miałam Święta! Praktycznie nic nie musiałam robić, za wyjątkiem mazurka! Zabrałam się więc za świąteczne porządki w MBD. Ponieważ staram się na bieżąco żyć w jako takim ładzie, specjalnego zrywu nie było, no może poza myciem okien, za które zabrałam się jeszcze przed zabiegiem. Wprawdzie na oba dni świąteczne od południa gościłam się kolejno u Progenitury, ale dlaczego dobre duszki pochowane po kątach nie miałyby się cieszyć wiosennymi nastrojami? To im zostawiłam takie oto stroiki - a niech mają! :-)
A teraz czekam na trochę lepszą pogodę, bo nie lubię w chłodzie i deszczu ze śniegiem pracować! Czeka mnie bowiem dokończenie tego, co każdego roku należy powtarzać! Czyli przycinanie krzewów i doprowadzenie trawników do jakiegoś bardziej normalnego stanu po zlikwidowaniu krecich pagórków. Wpadłam przy okazji na pomysł, że po co wyrzucać krecią ziemię nad strumyk, skoro można zasypywać dziury na naszej ulicy. Akuratnie dwie całkiem spore są na samym środku, gdy wyjeżdżam z posesji! Niezbyt duże wiaderka mam, to nie musze prosić nikogo, by mi to ogarnął! Sama dam radę!
Piękne stroiki, cacka :) Po zabiegu dobrze się czujesz, to ważne.
OdpowiedzUsuńW kwestii pajączków zaniedbałam się. Muszę nadrobić, chociaż jakieś solidne badanie nóżek :) Pozdrawiam :)
Muszę wykorzystywać moje ścibolitki! :-))))
UsuńA co do zabiegu, tym razem pewny dyskomfort był, ale nie trwało to długo! Warto sobie robić usg dopplera co jakiś czas, aby być na bieżąco z tym, co się dzieje z naszymi żyłami!
Śliczności ustawiłaś dobrym duszkom. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Duszki też muszą być dowartościowane! W końcu dbają o MBD! :-))))
UsuńSerdeczności ślę!
Zdrówka Fusilko kochana :) Uroczo przystroiłaś MBD. Śniegowi mówię NIE i to zdecydowanie. Miałam zamiar iść do ogródeczka ale zimno i wieje okropnie, nie da się.
OdpowiedzUsuńUściski poświąteczne!
Śniegu od wczoraj napadało tyle, jakby to nie wiem jaka zima wróciła! Gdyby nie ten wiatr wiejący wściekle, może bym się ruszyła i poszła na spacer! A tak? Niestety, polegiwanie i objadanie się słodkościami poświątecznymi!
UsuńTakże ściskam mocno! :-))))
Po ciepłym weekendzie znów dziś zimno i deszcz, ale na następny ma się znów rozpogodzić. Trochę ruszyłam wczoraj ogródek, to akurat odpocznę z czystym sumieniem, o ile dam radę przy Calineczce, bo dziś ma być :) Buziaki!
UsuńBo, a u mnie weekend był bardzo deszczowy i wietrzny! Dopiero dzisiaj pojechałam do lasu!
UsuńPrace ogrodowe, dla mnie mus, chociaż nie ma dużo do roboty, ale odkładam i odkładam, aż w końcu będę musiała ruszyć się!
Ogarnęłam trochę za płotem na uliczce, już mi wstyd było, że po zimie nie ruszone. Ale najpierw infekcja nas dopadła, potem termin szczepienia, więc znów ostrożnie, żeby czegoś nie złapać, po szczepieniu też ostrożnie - też na wszelki wypadek. I tak zeszło :))) Macham!
UsuńPóki co, codziennie wieczorem otulam krzak migdałowca! Od kiedy na końcu uliczki wycięto topole, wiosenne mrozy dobierają się do niego!
UsuńOdmachuję!
Brawo Ty, też powinnam nogo pokazać lekarzowi, ale wiesz jak jest, jak nie boli to człowiek zwleka;).
OdpowiedzUsuńOziębiły nam się święta bardzo, ale ponoć idzie ocieplenie, tak że z ziemią będziesz mogła walczyć w wiosennych klimatach;)))
Pozdrówka:).
Akurat pajączki i żylaki nie bolą. Samemu trzeba wiedzieć, kiedy zaczyna się alarm. Dla mnie sygnałem był rozrost żylaków, bo z pajączków nic sobie nie robiłam, w końcu chodzę w spodniach!
UsuńOkrutnie u mnie wieje. Czekam na to ocieplenie, jak kania dżdżu, w końcu trzeba zrzucić te zbędne boczki, zbudowane po Świętach! ;-))))
Pozdrawiam ciepło!
Piękne stroiki zrobiłaś duszkom, ten z tym pyzatym ludkiem wygląda szczególnie słodko. Buziaki !
OdpowiedzUsuńTo pyzate, to 100-letni wazon po mojej Babci Stasi! Przedstawia holenderkę w sabotach! Chucham na niego, jak w największy skarb!
UsuńW życiu bym nie wpadła na to, że to wazon! Chuchaj , chuchaj , bo tego wart.
UsuńO tak! Strzegę jej, jak oka w głowie!🙂
UsuńDuszki mają co podziwiać, jako i ja podziwiam :) I fajnie, że święta u dzieci były, relaks, a i noga odpoczęła i w lepszej formie będzie. Uściski i powodzenia z tymi pracami ogrodowymi, jak już się ociepli!
OdpowiedzUsuńDziękuję, jakoś muszę o to moje gniazdko dbać! :-))) Na ruchliwość większą niż schodzenie do lodówki czekam z utęsknieniem! :-))))
UsuńMacham!
Rozleniwiły mnie te Święta. Poza tym zrobiło się zimno więc czekam aż się ociepli. No bo po co mam się niepotrzebnie wymarznąć na spacerach????
OdpowiedzUsuńSerdeczności poświąteczne pozostawiam :-)
Znam to, znam! Szkoda jednak, że tak wieje, bo lekki chłód mi nie przeszkadza, i można sobie pomaszerować tu i tam!
UsuńCiepłe myśli posyłam !
Piękne dekoracje! Jak zawsze u Ciebie- do podziwiania!
OdpowiedzUsuńU mnie spokój - i świąteczny, i poświąteczny! I dobrze. :))
Dekoracje muszą się też przewietrzyć! :-))) W końcu po to zostały zrobione!
UsuńPrócz objadania się słodkościami, lenistwo u mnie też kwitnie nad podziw dobrze! ;-))))
Dobre duszki miały używanie, bo piękne wszystkie wielkanocne gadżety. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka i prawdziwie wiosennej pogody. :))
Coś tym duszkom też się należy! No i wiedzą, że o nuch pamiętam!
UsuńJa ziemi z kretowisk nigdzie nie wynoszę tylko rozgrabiam dookoła kretowiska . Po deszczu trawa ładnie przerasta ziemię i po kłopocie . Polecam - Ela
OdpowiedzUsuńMoje krety budują nie kopczyki, ale wysokie kopce (ziemia jest pojeziorna). Z takich dwoćh jest pełna taczka. Nie dałabym rady sobie z tym grabieniem poradzić!
UsuńDekoracje bardzo ładne, u mnie też zimno a już dawno powinnam wysiać astry i inne kwiatki na rozsady . Dobry pomysł z zasypywaniem dziur w drodze kretowiskami, zawsze to jakaś oszczędność dla budżetu gminy ;)
OdpowiedzUsuńGminie na tym nie zależy. Tej zimy na mej uliczce był tylko raz sprzęt do odśnieżania. Cały okres sama szuflowałam, aby móc wyjeżdżać na drogę. Tak samo cała reszta sąsiadów!
UsuńFuscilko, jesteś niesamowita, ten przedostatni obrazek to dzieło sztuki... co ja gadam, nie obrazek, tylko to, co przedstawia, zrobiłaś przepiękność, szkoda, ż nie można bardziej powiększyć :(
OdpowiedzUsuńA te krety u ciebie bardzo zdolne są architektonicznie :)
Ten wazon robi za takie świąteczne wieszaki dwa razy do roku. Tylko ścibolitki i zielone wiechcie się zmieniają!
UsuńKrety odkryły po 3 latach, że nie ma osobnika męskiego i szaleją! To walczę jak umiem!
W tym roku obraziłam się (znowu!) na święta i nic z dekoracji świątecznych nawet nie wyciągałam. Nie miałam nastroju.
OdpowiedzUsuńA ja zostawiłam co nieco duszkom. Niech sie cieszą! Mnie praktycznie nie było!
OdpowiedzUsuńJakie piękne to świąteczne drzewko!
OdpowiedzUsuńDlatego ten wazon jest pod specjalnym nadzorem! 😉
OdpowiedzUsuńPrześliczne te jajka poubierane w stroiki. Prześliczne dekoracje, a póki co to pada i pada nie wiadomo kiedy przestanie.
OdpowiedzUsuńNiestety! I zimnizna okrutna do tego! Aż nie chce się nigdzie wychodzić, tylko wkulnąć się pod kocyk!😉
UsuńPozdrawiam ciepło!
Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!