Udało się mi uchwycić jednodniową Panią Zimę, która i owszem, poprószyła śniegiem i trochę kwiatów na szybach pomalowała, ale na następny dzień poszła sobie w siną dal! Ale dobre i to, bo pewnie za jakiś czas w ogóle już jej nie spotkamy! Oby jednak nie, bo co te moje Prawnuki będą wspominać zimowego?
Moja rwa ma się dobrze, chociaż jeszcze do niedawna ledwo chodziłam. Na całe szczęście, fizjoterapeuta nad nią kilkakrotnie mocno pracował, a ja też byłam "usłuchaną pacjentką", słuchającą zaleceń, aby jak najmniej siedzieć i chodzić. Straszna sprawa, ale co było robić! Leżałam , półleżałam, rzadko siadałam, jeszcze mniej chodziłam i nawet rower poszedł w odstawkę. Co można w takich pozycjach? Oczywiście czytać! To czytałam, i czytałam i czytałam do imentu. Na całe szczęście miałam spory zapas z biblioteki, a na koniec Synek jeszcze podrzucił Cherezińskiej Drogę Północną, której trzeci tom akuratnie mam na ukończeniu. Przy okazji zliczyłam moje przeczytane książki w tym roku, i aż mną wstrząsnęło, że jest ich dokładnie już 95! Sama siebie podziwiam!
W rzadkich chwilach udało mi się coś tam wykonać na Święta. I tak, dla mnie przedwczoraj uplotłam wianek na drzwi wejściowe, a przedtem kilka wieńców świątecznych, z których ten ostatni poleciał do Chin.
Zabrałam się także za bombki. Pod kopułką chodził mi obraz pewnego schematu, który zawsze chciałam mieć! Oj, co się naszukałam! Ale znalazłam i zaczęłam dziergać, mając tylko do dyspozycji akrylowe kule o średnicy 19cm. Gdy jakoś udało mi się zrobić pierwszą połówkę stwierdziłam, że chyba zbyt duża ilość motywów będzie. Sprułam! Potem ilość motywów mi się zgodziła, ale za dużo było okrążeń. Znowu sprułam, i dopiero teraz mam to, co powinno być! A powinno być to:
Jak już zrobię w całości te dwie, które koniecznie uparłam się zrobić, to pokażę!
A dzisiaj, po długim czasie wsiadłam na rower, i to było to, co lubię najbardziej, i bez czego czuję się jak bez ręki! Póki co, jeszcze nie mogę szaleć, jak jeszcze parę tygodni temu, ale spokojna jazda, bez napinki, tylko po prostym i bez górek...... No cóż, jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma! Na całe szczęście jest jezioro na wyciągnięcie ręki!
No i dobrze, że w końcu możesz robić to, co lubisz!
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam rwę, ale trzymała mnie chyba ze dwa dni. I tylko mąż mnie masował. Dobrze, że w końcu Ci przeszło. Uściski!
Tak do końca nie przeszło, ale już idzie wytrzymać. W razie W biorę tabletki i już. Kiedyś trzeba zacząć! ;-)))))
UsuńIdzie ku dobremu. Dobrze że już funkcjonujesz .Mega wynik w czytaniu.Wianki rewelacyjne a ja czekam na bombki.Jaki ten świat ładniejszy z odrobiną śniegu.Pozdrawiam.CiP przesyłam.
OdpowiedzUsuńWianki robi się szybko i tylko trzeba potem dobrać dodatki. Bombka jedna już skończona, zaczęłam dugą. Najważniejsze, że już nie wygląda jakby miała sukienkę z=dużo za dużą! ;-))))
UsuńBombeczki śliczne! Aż wierzyć się nie chce, że zrobienie czegoś takiego w ogóle jest możliwe!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że lepiei się czujesz. Ciepłym i Puchatym Otulam. :)
Dopiero w trakcie pracy jestem, a ta bombka należy do schematu i prawdopodobnie była usztywniana wikolem na baloniku. Ja dopasowuję do kul akrylowych, stąd pewnie były problemy!
UsuńMasz Ty te zdolności do dziergania :) To już wiem, skąd krasnal! Zaraz wysyłam maila, a na śnieg też z utęsknieniem Mały nasz czeka. Żeby tak człek miał moc spełniania takich marzeń ;) Miłego rowerowania, byle na spokojnie.. Uściski i pozdrawianki! :)
OdpowiedzUsuńSamouk jestem i dopiero od paru lat szydełkuję. Krasnale są fajne i pewnie będę miała ochotę tez je robić w przyszłości!
UsuńSerdeczności ślę!
Bombki zachwycające! Wianki również. Dobrze, ze masz pasję, ona bardzo pomaga, gdy męczą dolegliwości.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka! :)
Cieszę się, że Ci się podobają. Może nie będą są super, ale akurat teraz liczy się dar z serca!
UsuńCały worek serdeczności posyłam! :-)))
wreszcie oglądam zdjątka w całej okazałości :)))) a robótki ręczne.., piękniaste są!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że mam dobrze ustawioną wielkosc fotek! Czyżby
Usuńcoś nie teges?
Robótki zwyczajne przecież! 😉
To jezioro!
OdpowiedzUsuńJa bez rwy kisnę w domu, po prostu taki czas, a rower płacze w piwnicy :(
No przecież, że jezioro najważniejsze!
UsuńRower odkurz i chociaż godzine mu poświęć! Zobaczysz, zaraz będziesz miała więcej werwy!
U nast tez przyszła zima i pobyła ... pół dnia;).
OdpowiedzUsuńA poza tym tak sobie marzyłam, ze w tym roku każdy u siebie spędzi święta, ale marzenia ściętej głowy.
Ma być, tak jak zawsze;(.
ps. fantastyczne zdjęcia jeziora.
Czasem lepiej nie marzyć, bo rzadko się spełnia!😉
OdpowiedzUsuńTaką pochwałę dostać od Ciebie, to .... puchnę z radości! 🙂🙂🙂
Ale naprodukowałaś cudeniek różnistych ! Ładnie tam u Ciebie w tę zimę - nie zimę . Dobrze wiedzieć ,że wracasz do zdrowia
OdpowiedzUsuńWyjątkowo w tym roku mało produkuję! Lenistwo i już!
UsuńZdrowie ma się jedno, muszę o nie dbać, z eo znym skutkiem, ale zawsze!
Macham!
Fuscilko, jestem pod wrażeniem Twojego czytelnictwa. Prawie 2 książki na tydzień ? Jak Ty kochana znajdujesz czas na to wszystko co robisz? Wianki śliczne , a bombki to koronkowa robota ;) dla cierpliwych. Jezioro piękne :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZawsze dużo czytałam, a w tym roku czas pandemii jakby zmusił do tego bardziej. Czas, mam go w nadmiarze, stąd zajęcia rożne, które nie absorbują nóg! :-)))) Zachciało mi się górnej półki, to teraz mam za swoje -ścibolę powolutku i uważnie!
UsuńSerdeczności slę!
Przypomnialas mi, że pora brać się za wieniec...
OdpowiedzUsuńA nie sprawilabys sobie roweru z silniczkiem?
Na przykład taki;
https://allegro.pl/oferta/skuter-elektryczny-cityride-12ah-250w-36v-manetka-9272282059
Albo taki? https://allegro.pl/oferta/rower-elektryczny-skymaster-energy-eco-28-2020-9397127702
Nie, ten rower elektryczny, to nie jest dla mnie dobry pomysł! Powinnam rozchodzić nogi, bo cały problem polega na tym, że nie tylko kolana strajkują, ale generalnie mam problemy żylne, i już niebawem czeka mnie skleroterapia!
UsuńPozdrawiam ciepło! :-)))
Cudna ta bombeczka. Kochana, jestem pod wrażeniem. Tyle książek wchłonęłas... 😁
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie moja, tylko przynależna do schematu. Moja jeszcze w powijakach!
OdpowiedzUsuńZawsze dużo czytałam, ale teraz w pandemii to jakoś tak wyszło!
Pozdrawiam serdecznie!
Na zakaz wychodzenia, na pandemie, na nóżek bolenie i na inne dolegliwości - tylko książka :) Bo to najlepszy milczący przyjaciel człowieka :)))) Zdrówka Fusilko! A zdolna jesteś niesłychanie i takie cudeńka robisz, że hej! Buziaki!!! anka
OdpowiedzUsuńMasz na milion procent racje co do książek! A moje dziergadła nie wynikają ze zdolności ale z tego, że czyms trzeba zająć myśli i ręce! 😉
UsuńI Tobie oraz Najbliższym też życzę zdrowia!
Obiecują w prognozach na Święta jedynie "śnieżne incydenty"... Bardzo bym chciała też spróbować zrobić takie bombki - właśnie białe, jak śnieg. Twoje - już gotowe - na pewno będą pięknie prezentować się w białym domku :)
OdpowiedzUsuńNależy zacząć! Jeszcze 5 lat temu nie wiedziałam co to szydełko, a teraz coraz bardziej skomplikowane dziergoty "rozkminiam"! 😉
OdpowiedzUsuńA zgodnie z zasadą, że szewc bez butów chodzi, najmniej mam swych wyrobów w domu!
Piękne są wszystkie cudeńka, które tworzysz.
OdpowiedzUsuńPrzedświątecznie życzę Ci, Fusilko, zdrówka co niemiara. :)
Och, nie zawsze wszystko wychodzi jak spod igły, ale się tym absolutnie nie przejmuję, bo praktyka czyni mistrza! A mnie trzeba jeszcze duuużo nauki w tym względzie! ;-))))
UsuńSerdeczności caly w,or do Was leci!
Bardzo ładne oryginalne wianki! :) Wesołych Świąt
OdpowiedzUsuńDziękuję! I wbrew pozorom bardzo łatwo jest je zrobić!
UsuńPozdrawiam ciepło!
Biedna Fuscilka połamana. Oby przeszło na zawsze to okropieństwo, a kysz, a kysz! Ilością książek mi zaimponowałaś, bo ja w tym roku tylko 16 przeczytałam, w tym jedną niedokładnie. A te cuda koronkowe to mi ludzkie pojęcie przechodzą, są cudne bardzo. Kochanie, trzymaj się, noś ciepłe majty i czapkę. Przytulam bardzo i CiPy ślę.
OdpowiedzUsuńOj tam, zaraz połamana! ;-))) A książki to moje najlepsze towarzystwo od najwcześniejszego dzieciństwa! To cudo koronkowe nie moje, ja tylko staram się temu cudowi sprostać samej! A majty? Kto dzisiaj znajdzie takie jak były w peerelu, czyli barchany do kolan???Cały qorek serdeczności porzucam! :-))))
UsuńOoooo, barchany, tęsknię za wami barchanami :)))
UsuńŚliczności narobiłaś. :)
OdpowiedzUsuńCzuj się lepiej i lepiej, odganiaj złe samopoczucie i wszelkie bóle. Posyłam dobre myśli.
Jak zrobisz takie bombki, to będą wyglądać jak te na fotce.
Wiem, bo znam Twoje zdolności. :)
Pozdrawiam ciepło.
Powolny rozruch trwa! 🙂
UsuńOjej, tyle wiary masz w moje zdolności, że aż zaniemówiłam!
Ale w praniu się "okaże"!😉
Serdeczności ślę!
Szacuneczek za tyle przeczytanych ksiażek!!!!
OdpowiedzUsuńNo i za tę Twoją ręczną twórczość :-)
Trzymaj się zdrowo :-)
Dziękuję pieknie! Czytanie to moje baaardzo stare hobby, a szydełka nadal się uczę!
UsuńI Tobie Zdrowia samych Najlepszosci!🙂