środa, 1 marca 2023

TAKIE SOBIE DROBIAŻDŻKI !

Luty akurat w tym roku dość rozrywkowy był. Nie, żeby jakoś tak mocno, ale imprezki babskie i rodzinne były jak należy. Na  babskiej poskakałam sobie tanecznie w kółeczku, a moje ciasteczka maślane z wiśnią i lukrem cytrynowym wyparowały z puszki w okamgnieniu. Przy okazji objadłam się innymi specjałami, bo  każda z uczestniczek i uczestników - bo paru panów też mamy - coś przyniosło i można było kosztować , ile się dało! :-))))



Zapusty rodzinne trochę mi się przesunęły w czasie, ale tak to jest, że Progenitura z przyległościami pracuje, i zebrać ich wszystkich w jednym czasie i dniu, to niezła zagwozdka. Jakoś się udało, bo wpierw "pączkowałam" u sąsiadki. Nie wszystko mi się udało, bo to tak jest, że inaczej robi się na płycie indukcyjnej, a inaczej na gazie. Ale wielkiego bałaganu nie narobiłam, za to pączki domowe były jak zawsze obłędne i zniknęły w oka mgnieniu. Chyba powinnam w następnych latach podwoić ilość?




Dzięki pączkowaniu, Skrzydlate opanowały klon ozdobny, na którym powiesiłam różne pojemniczki z jedzonkiem ptasim. Robię tak co roku, że resztę smalcu po smażeniu pączków studzę, a potem nabywam drogą kupna różne kasze, ryże, płatki i co tam mi się pod rękę nawinie, aby potem z rzeczonym smalcem wymieszać, ku wielkiej radości ptactwa.




Chyba jednak za szybko się cieszyłam z możliwości kijkowania! W sumie 5 kilometrów w obie strony, to nie tak wiele, no i chodziłam tylko w dni bezwietrzne, bo maszerowanie w podmuchach wiatru, to średnia przyjemność. I tak, jak cieszyłam się z tego, że noga prawa dobrze sobie radzi, tak nie przewidziałam tego, że lewa - ta po artroskopii 3 lata temu - zacznie sprawiać kłopot. No, jak nie kijem, to pałką można dostać. 



Póki co, ograniczyłam dystans, no bo jak budować kondycję - choćby minimalnie? Jak szukać śladów wiosny, lub w słoneczne dni nie spacerować wokół jeziora? 






Ostatnie zdjęcie, z przed dwóch dni. Zrobione wieczorem, kiedy w niektórych rejonach zaczęła pokazywać swe piękno Zorza Polarna! 


Niewiele tego, ale i tak dobrze, że w ogóle!

I to by było na tyle!
Do miłego!




34 komentarze:

  1. Cukiernik z Ciebie wspaniały, paczki i ciastka mniamniusie .Uważaj kochana z tymi nogami .U Ciebie o każdej porze cudownie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do cukiernika mi daleko! Ale jak coś robisz pół życia, to zazwyczaj się udaje. A nogi teraz odpoczywają przy dziergotach.
    Pozdrawiam pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezbyt dobry wydaje mi się pomysł z przepalonym smalcem jako karma dla ptaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 30 pączków smażonych po 2 minuty z każdej strony, w żaden sposób nie spowoduje przypalenia. Co innego gdybym usmażyła 50 lub 100! Sikorki , rudziki i wróble taka karmę właśnie lubią, gdy w niej jest wielka ilością ziarna.

      Usuń
  4. Ostatnie zdjęcie obłędne! Wytwory cukiernicze pyszne, że aż ślinka cieknie :) :) Trzymaj się! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś to ja naprawdę w cukiernika się bawiłam. Teraz mi skrzydełka opadły i rzadko coś tam wymodzę! Ale się staram choćby dla Progenitury!
      Serdeczności ślę!

      Usuń
  5. Aż mi ślinka pociekła na widok tych pączków . Mnie w tym roku ominęło pączkowanie . I jak na "nie wiele tego" to całkiem sporo się działo. Uważaj na te nogę , nic na siłę. Buziol.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawa bardzo powoli, ale na plus, dochodzi do tego co chcemy z moim Fizjo osiągnąć. W zasadzie potrzeba mi tylko próbna jazda rowerem, którą uskutecznię pewnie w maju. Natomiast jestem zbulwersowana lewą! No tak, lewa to wiadomo, czyli do niczego! Tfu! Tfu! Obym nie wykrakała!

      Usuń
  6. Och jakie piękne foty wyszły, muszę pochwalić. Pączki widać, że smaczne.Zasyciłam się w ostatki swoimi .Każdy ma swoją piętę....u mnie znów wrażliwe uszy i tylko jak jest zimno lub wietrznie unikam wyjścia z domu Pozdrawiam cieplutko ,dni coraz dłuższe są,będzie tylko lepiej .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano tak, jak widzisz! Zaczęła fiksować lewa noga! I bądź tu człowieku zadowolony! I jak sobie pomyślę, że powinna być OP, to zaraz mam wszystkiego dość! Trzymaj kciuki, aby się uspokoiło!
      A nakrycia głowy nosisz? Bo bardzo często chodzenie z gołą głową powoduje dyskomfort w uszach!
      Dbaj o siebie! Ciepły uśmiech posyłam!

      Usuń
    2. Nakrycia głowy oczywiście noszę, do bólu uszu dochodzi nieraz kłucie głowy, antybiotyki różne były, tomografia i rezonans też i na ucho prawe mniej słyszę przez te stany zapalne.

      Usuń
    3. A rezonans co wykazał? Jakaś nieprawidłowość jednak powoduje ten dyskomfort! A co lekarze sugerują?

      Usuń
    4. Rezonans nic takiego szczególnego nie wykazał, a lekarz mów,że to przewlekłe i lubi się powtarzać.

      Usuń
    5. Takie problemy mam już ponad 20 lat .

      Usuń
    6. Nieprawdopodobne! Bardzo Ci współczuję!!! Ściskam mocno

      Usuń
  7. Piękne nadjeziorne widoki i te dzienne i to nocne. Ja dzisiaj gapię się na koniunkcję Wenus i Jowisza, też pięknie. A dziś też jak kulawa, choć licytować z tobą się nie będę:); 8 godzin na wysokim obcasie na stojąco i chodząco! Usiadłam zaledwie dwa razy po 5 minut. W pracy zajmowałam się najnowszym narybkiem i biegałam od jednego do drugiego biurka. Ledwo dokuśtykałam do domu a teraz wyciągnęłam kopytka i leżę. Tyle że mnie do jutra przejdzie samo.
    Mam nadzieję że i ty wrócisz do formy, jesteś taką solidną zaangażowaną pacjentką. Zdrówka życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A faktycznie! Piękna dzisiaj gwiaździsta noc. Można sobie pomarzyć o tym, co chciałoby się mieć, gdzie powędrować, kogo odwiedzić! Rozmarzyłam się!
      Nogi zawsze mocz w wodzie z szarym mydłem, lub z solą!
      Ciepłe z Puchatym ślę!

      Usuń
  8. A mówiłam, że energią obdzielać możesz :)) Za nogi Twe tylko kciuki trzymam, żeby Cię niosły w te Twoje piękne rejony, bez bólu i tańczyć zawsze pozwalały! Słoneczne uściski i wiosenne (już prawie) pozdrowienia dla Ciebie ślemy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. No właśnie dlatego aby jechać rowerem w knieje lub tańcować na zumbie, uparłam się, aby kolano miało lepszy zakres przy zgięciu! Samochodem to już nie ta frajda, no i dotrzeć wszędzie się nie da!
    Macham wesoło !

    OdpowiedzUsuń
  10. Smakowicie u Ciebie. :)
    Jak smażyłam dawniej chrusty, to po ostygnięciu tłuszczu też mieszałam go z różnymi nasionami, a ptaszorki na działce miały uciechę. :)
    Pięknie fotki nadjeziorne.
    Ślę worek Ciepłego i Puchatego. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie
    Też sporo biesiadników: sikory, wróble, rudziki, mazurki, gołębie, kosy, sójki i czasem złodziejka sroka. Za parę dni sąsiadce idę taka stołówkę urządzić.
    A ostatnio widziałam w lokalnej prasie zdjęcia profesjonalnych fotografów. Ich zdjęcia wcześnie rano, gdy mgły walczą ze słońcem, to było coś cudnego!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie tam masz u siebie: i towarzysko, i turystycznie, i w ogóle! Wszystkiego naj, naj Kochana!💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie!
      Macham wesoło!🙂😍

      Usuń
    2. Anusiu najmilsza życzę Ci zdrówka, odzyskania kondycji i spełniania po kolei tego, co sobie wymyśliłaś i zaplanowałaś 🌹🌹🌹 Mnóstwo serdeczności posyłam i kciuki trzymam, a CiP cały wagon jedzie wirtualnymi torami😀♥️🥰🥰🥰

      Usuń
    3. Piękne życzenia, dziękuję! I dobry dzień, bo miłe sercu Osoby o mnie pamiętają! Serdeczne myśli do Ciebie posyłam!😘

      Usuń
  13. Ucieszyłam ptactwo dobra kobieto.
    Wycieczki brzegiem takiego jeziora to wspaniała sprawa. Zdrowiej i xochodz do formy. A pięknej blizny też zazdroszczam, pracując nad własną.
    😘

    OdpowiedzUsuń
  14. Z tą blizną to od samego początku pracowałam, i nadal to robię, ale tylko raz dziennie. Przede wszystkim Silaurum - żel ze srebrem a do tego specjalne techniki palcami ! 3-4 razy dziennie. Ale warto . Myślę, że każdy terapeuta pokażę Ci te techniki, do których tylko sprawnych palcy potrzeba, a jak będziesz miała wątpliwości, z
    dryndniemy się na WhatsAppa i Ci pokażę! Buziaki
    😘

    OdpowiedzUsuń
  15. Twoje pączki pamiętam, to znaczy Twój przepis na pączki. Tylko te robię :) Ale w tym roku w karnawale nie zdążyłam. Może teraz nadrobię (bo postu nie przestrzegamy). Piękne zdjęcia znad jeziora. Wiosna jeszcze dość daleko. Znów przymrozki i wręcz mróz nocą. Trzeba się uzbroić w cierpliwość. I dużo zdrowia! Serdeczne pozdrowionka! Pozdrawiam Cię też w imieniu Benki, która nie może się do Ciebie dostać i skomentować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta zima tylko od czasu do czasu u nas wita, i zaraz ucieka. Moje ptaszki zadowolone, bo to dla nich przednówek, a wczoraj dorobiłam następne porcje jedzonka. Uwijają się, że hej, aż miło patrzeć!
      Pozdrów Benke także, proszę. Postaram się zajrzeć do spamu. Jak znajdę, to mam nadzieję, że uda się Ją złapać i zatrzymać!
      Serdeczności Miła Kobieto!!!❤

      Usuń
  16. Jestem pod ogromnym wrażeniem ostatniego zdjęcia. Brawo Ty! A pączusie wyglądają niezwykle smakowicie. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jedno mi się udało dwa dni później! :-)))) Też jestem z tego dumna, bo generalnie, fotograf ze mnie żaden!
      A pączki piekę od lat! Zawsze wychodzą i są przesmaczne!
      Serdeczności ślę!

      Usuń
  17. Takie cudne pączki smażyła moja Teściowa, więc podziwiam Twoje umiejętności.
    Nad jeziorem taki spokój panuje, piękne widoki.:))

    OdpowiedzUsuń
  18. No cóż! Nigdy nie myślałam, że uda mi się samą siebie podziwiać, gdy paczki Cioci Ireny zostały niekwestionowanymi pysznościami w mojej rodzince. Ale tak faktycznie jest.
    Jezioro zaś jest cały czas obiektem mej fascynacji.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń