Powoli realizuje się przedświąteczna rzeczywistość. Tyle tylko, że jak to zwykle ja, muszę namieszać!
To namieszałam! Ale nie poczuwam się, bo jakże, i skąd. Gdyż ponieważ, albowiem, nabyłam drogą kupna, razem z Koleżanką serdeczną,możliwość świętowania Świąt BN nad morzem!
Naszym!
Bałtykiem!
To mieszanie, względem Progenitury jest! A Progenitura czasami cos wymyśli, że nie ma jak się z tego wyplątać! A nie jest szczytem szczęścia mojego w czasie świeta bożonarodzeniowego gdzieś tam iść, bo to drugie życie Progenitury! Niech się więc moje Dziecka z przyległościami na zdrowie swoje i innych goszczą u swych drugich "Rodziców", a mnie niech będzie wybaczone, co poniżej!
Pewnie nie wiecie, ale dwa lata temu, krótko po tym, jak zostałam sama, stwierdziłam, że nie dam rady spedzić Świąt z Dziećmi i Wnukami , w sytuacji, gdy rana jeszcze krwawi! Spontanicznie zatem poszukałam miejsca, gdzie będę mogła sobie w spokoju rozpamiętując przeszłość, stanąć obok tego, co się dzieje w czasię Wigilii i Świąt! I powiem szczerze, to była moja najlepsza decyzja od bardzo długiego czasu!
Te choinki stoją sobie w oknie balkonowym
A to robi za świąteczny wianek
Dla Córki prezenty - na zakupy
Część galerii, którą wykonałam z przepięknych haftów blogowych Koleżanek
Mając zatem świadomość różnych działań, poprzedzających wyjazd, po raz pierwszy w życiu zrobiłam sobie rozpiskę tego, co mam do załatwienia! i okazało się, że rozpiska swoja drogą, a rzeczywistość też swoją!
Ale Czas i Konieczność zawsze mają więcej do powiedzenia! Przyśpieszyło wszystko! I ciężko się wyplątać! Bo tygodni tylko 3, a spraw do załatwienia całe mnóstwo!
Dziergotki się robią! Świąteczne figury także. O pomniejszych nie wspominam! Dostaną, będzie niespodziewajka!
Dla siebie też należy coś tam wykonać, to.....!!!
A przy okazji rózne różniste sprawy do załatwienia w mieśćie!
Wysłać życzenia świąteczne - nadprogramowe. Bo wprawdzie już dawno stwierdziłam ,że kto mi nie odsyła nawet zwykłej kartki, gdy moje są w całosci własnoręcznie, to spada z listy, a tu Brat średni z Nową Żoną, po raz pierwszy pisze.... i co ? .... zignorować?...... no, nie da się! A jeszcze do tego dostałam życznie od najstarszej Córki mego średniego brata, która mieszka w Irlandii, i opiekuje się swoją Mamą, mą Bratową, a ten Brat ma już inną żonę ! Życie!
Inna sprawa do zalatwienia, to potwierdzenie, oczywiście własnoręcznie podpisane, do firmy, dzięki czemu za niecałe pół roku, pojadę do Kołobrzegu na prywatny turnus rehabilitacyjny!
Przygotować się na maraton pierogowy!
Nie, to nie jest jakaś konkurencja gminna , ale moje własne zobowiązanie ! Jedno dla Sąsiadki, drugie dla Córki-Wiewiórki!
To drugie mam za sobą! Przerobiłam przedwczoraj 1.5 kg maki, zamieniając je na pierogi!!!
Córka-Wiewiórka zadowolona, zwłaszcza dlatego, że końcówkę farszu zagospodarzę pojutrze, przed wspólym wyjściem na film :"Jak zdobyć milionera"!
Sąsiadka też już zadowolona ale jeszcze obiecałam jej pierniczkowanie. Znając życie, będzie roboty huk, ale to akurat mi nie nowina!
A Synek- Muminek zadowolony będzie, gdy w następną sobotę przed mym wyjazdem,odbierze grzybowe klopsiki, o które poprosił, ale o ....... zasłona milczenia....
Karteczki świąteczne wyleciały w ubiegłym tygodniu! Parę tylko nadałam polecono w sobotę!
A ja sobie też coś tam zmajstrowałam! Dla Córki - Wiewiórki, na 45-te Urodziny - siatki na zakupy. Dla Synka- Muminka też się oś znalazło!
I choinki dla dekoracji okna balkonowego poczyniłam!
Oczywiście, do moich Bliskich, Koleżanek i Przyjaciółek blogowych też coć tam poszlo, ale nie pokażę, bo jeszcze czas na następne cuda dla Dziecków!
Wierzę, że świąteczny wyjazd będzie udany. :)
OdpowiedzUsuńSądziłam, że będziesz miała na głowie głównie pakowanie, a tu proszę... pierogowe maratony, dzierganie i tworzenie jeszcze wielu piękności! Jesteś niesamowita (pozytywnie).
Przesyłam moc buziaczków :)
Potrafię się spakować na godzinę przed wyjazdem! Juz przebieram nóżkami z radości na szwędanie się po pustych plażach!
UsuńA swoje trzeba zrobić, bo mogłoby się mi czkawką odbić, gdybym coś zaniedbała!
Odbuziakowuję! ;-))))
O matko i córko, aż się zmęczyłam Twoim pędem i ilością spraw do załatwienia :) Powodzenia we wszystkich planach, pierogach i prezentach :)
OdpowiedzUsuńJa to wszystko rozłożyłam na 3 tygodnie. Co dzień coś. Ale jak mam ten luksus, że nikt mnie nie pośpiesza! :-)))
UsuńMądra i pracowita z Ciebie Dziewczyna Fuscillo.
OdpowiedzUsuńPopieram Twoje przedświąteczne wybory!
Tylko uważaj na siebie - bo przecież dobrze wiesz, że zdrowie jest najważniejsze - prawda?
Życzeń jeszcze nie składam bo przed nami 2 tygodnie przecież :-)
Och, nie przeceniaj mnie! Tak się złożyło po prostu. Decyzja spontaniczna była, a moja Progenitura już przyzwyczajona , że zanim wyjadę coś tam im świątecznego dostarczę! Zresztą pracują, więc trochę im odejmę! :-))))
UsuńMądra z Ciebie babka.
OdpowiedzUsuńO! Dziękuję!
UsuńCiepłe z Puchatym ślę! :-))))
Teraz się nabiegasz, potem odpoczniesz 😊 To jest świetny pomysł, sprawdziłam:)
OdpowiedzUsuńDokładnie wiem, że nie tylko ja takie pomysły mam! Na takie wyjazdy decyduje się masa ludzi, nie tylko osoby samotne, ale starsze małżeństwa, pary, rodziny z dziećmi!
UsuńJa też co prawda przymierzam się do zobowiązań świątecznych, ale kudy mi do Ciebie! Jestem pełna podziwu i uznania !!! :))
OdpowiedzUsuńSpokojnie, małymi kroczkami, poradzisz sobie ze wszystkim doskonale! Więcej wiary w siebie proszę! ;-))))
UsuńTo tak jest - jak nie masz planów, to nic się nie dzieje. Za to, gdy coś zaplanujesz i masz termin, to nagle jest tysiąc spraw do zrobienia i to koniecznie do tego terminu.
OdpowiedzUsuńNawet nie będę pisać, jak Ci (Wam) zazdroszczę tego wyjazdu. Coraz więcej moich koleżanek i znajomych małżeństw spędza bn na wywczasach...
Dwa lata temu byłam szczerze zdziwiona ilością ludzi korzystających z takiej formy spedzania Świąt. W niektórych obiektach już we wrześniu było wszystko zabukowane, a Święta wiosenne to z ledwością w tym czasie udaje się zamówić!
UsuńTwoja karteczka świąteczna już przyleciała, przyniósł ją cudnej urody aniołek zrobiony na szydełku.
OdpowiedzUsuńTo "namieszenie" wyjdzie Ci tylko na dobre, bo święta spędzisz według swojej woli a nie tak, jak ci rodzinka zagra.
ps. jak już jesteś taka rozpędzona z tym pierogami, to wpadnij do mnie i nalep, bo ja akurat tego robić nie lubię;).
Rodzinka teraz nie ma wyjścia, jak pogodzić się z mymi decyzjami. Samodzielna jestem przecież! ;-)
UsuńWpadłabym z ochotą, ale się nie da! Za późno zawiadamiasz o takiej konieczności! :-)))))
Miło mi się czyta Twoje teksty. Nie wiem, gdzie ten czas tak biegnie. Niby taki sam, a jakby coraz szybszy. Mnie również mnoży się spraw do załatwienia. Jutro to cały dzień na nogach, na samą myśl jakoś tak słabnę. Lepiej nie myśleć o jutrze, kiedy jest dziś. hehe Święta nad morzem, jeny, piękne. Jestem pewna, że będzie magicznie, tak wyjątkowo, że będziecie wspólnie przeżywać w wielkim zrozumieniu. Ozdoby prześliczne, prezent również. :)
OdpowiedzUsuńTak serdecznie Cię pozdrawiam i dziękuję za Twoje przyjacielskie serce. :*****
Ciekawe, że czas zaczyna przyśpieszać właśnie zawsze przed Świętami. Ciekawe, prawda?
UsuńCieszę się na ten wyjazd bardzo!
Serdecznie pozdrawiam!
Jest piękny wyjazd ale roboty sporo.Ładnie ze jeszcze pomożesz to tez magia świąt, lepienie uSzek i pierogów. Pierniczenie tez będzie fajne.Ważne ze chcesz to robić.
OdpowiedzUsuńNie lubię uszkowania, pierogi i owszem! Za to pierniczkowanie jak najbardziej, bo to wspomnienie dzieciństwa!
UsuńJesteś już pięknie zorganizowana. I jeszcze o innych myślisz, to fantastyczne!
OdpowiedzUsuńA wyjazd bedzie bardzo miłą odskocznią, zmianą, odpoczynkiem... Na pewno będziesz zadowolona. Serdeczności, Pola
Oj, nie ja raczej panikara jestem, a jednocześnie muszę mieć dużo czasu na wszystko, jeśli nie chcę po sobie zostawić zgliszcz. Stąd rozłożenie wszystkiego w czasie. No a przecież musi jeszcze być czas na muzykę, książkę, prasę!
UsuńMacham serdecznie!
Pracowita i kochająca Mama i Babcia :) Mimo wyjazdu na Święta, nie zapomniałaś Fuscillo o prezentach dla najbliższych. I to jakich prezentach ! Pracusiu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł z tym świątecznym wyjazdem. Pozdrowionka :)
Trudno zapomnieć o takich obowiązkach, które raczej nie są z gatunku tych ciężkich! Cieszy się Progenitura, cieszę się ja! :-)))
UsuńŚciskam!
Fuscilko, jesteś wielka i zazdroszczę ci bardzo odwagi! Ja też tak chcę, ja też! Żeby tej męki świątecznej nie było, żebym mogła robić tylko to, co chcę i ODPOCZĄC. Kiedyś też tak zrobię, ale czy dożyję? :(
OdpowiedzUsuńTej odwagi pewnie by zabrakło, gdybym nie była wolna! Chociaż, kto wie, mój Ślubny był raczej przyzwyczajony do moich spontanicznych pomysłów, i rzadko oponował!
UsuńPróbuj zatem, a może się uda w przyszłości! :-))))
W końcu to my same wpedzamy się w to jarzmo!
Prawdziwy świąteczny rozgardiasz u Ciebie . Ale to własnie jest fajne. I jak widzę energia Cię roznosi. Dekoracje śliczne , siateczki na zakupy też . Buziaki !
OdpowiedzUsuńNa siateczki już mam zamówienie od Wnuczki Starszej, po Świętach muszę zrobić, bo Ona chce też! :-)))
UsuńA rozgardiaszu trochę musi być!
Papatki! :-)))
Maraton pierogowy może przerażać ale lepiej ulepić wcześniej i mieć z głowy... mam nadzieje, ze moja mama nie wpadnie w świąteczny szał, ktory niszczy atmosferę Świąt... nie chciałabym... nie wiem po co ten stres i nerwy, na co... Widzę, że u Ciebie jest organizacja a to najważniejsze.. jesteś Wielka i piękne jest to jak myślisz o innych :)
OdpowiedzUsuńZnam ten szał przedświąteczny z dawien dawna, z domu rodzinnego. W moim własnym szaleństw nie było, bo jakoś tak przez całe życie było lekko pod górkę w kwestiach finansowych.Ale nauczyłam się, że jak się wszystko zaplanuje i powoli realizuje, to wszystko jakoś samo wychodzi bez napinki!
UsuńPamiętam, że kiedy byłam dzieckie mto mama też nie szalała mimo iż przygotowywało się więcej.. to z wiekiem wpadław jakiś szał i sama siebie nakręca ;/
UsuńKiedyś wszystko trzeba było zdobywać, odstać swoje w długich kolejkach, załatwiać! Nie było takiej ilości wszystkiego, takiego wyboru, stąd pewnie Twoja Mama chciałaby jak najwięcej dla Was, jakby chciała coś wynagrodzić! Wiele ludzi, którzy pamiętają dawne czasy tak ma. ja też nie byłam od tej zachłanności wolna!
UsuńNie... nie wydaje mi się... ja wiem jaka jest prawda ale nie chciałabym pisać o tym na forum... może to było lepiej ze wszystko nie było tak łatwo dostępne... ludzie szanowali jedzenie, starali się nie marnować, przykładlai uwagę nie tylko do przygotować ale przede wszystkim samych Świąt... aby je przezyć tak jak trzeba a teraz ludzie kupują, lupują, wyrzucają.. konsumpcjonizm, zysk... nienawiśc, kłótnie.... świat się zatraca... oczywiście nie wszyscy są tacy sami... pisze ogólnie... świat nie zawsze zmierza w dobrą strone
UsuńNo niestety! Bo tak to często bywa, gdy ktoś nauczony doświadczeniem lat dawnych próbuje nadrabiać stracony czas! A to "se ne wrati" niestety, nawet w przypadku nadmiernego konsumpcjonizmu!
UsuńPozdrawiam przeserdecznie!
U nas pierogi, choinka i wielkie sprzątanie dopiero w nadchodzący weekend. Wcześniej nie było sposobności.
OdpowiedzUsuńJednakowoż święta tylko w domu!
Ślubny pewnie miałby obiekcje, ale..... spóbowałby raz i pewnie stwierdził, że dom to dom!
UsuńBędąc samą, nic mnie nie ogranicza! :-)))
O matko Fusilko, pozazdrościć werwy i dobrze.Pierogi i inne rzeczy na wigilię robię tak, żeby były na świeżo,po prostu nie zamrażam ,bo i tak mi wszystko jedno.Rozuniem pracujące osoby, muszą nadgonic.
OdpowiedzUsuńPewne rzeczy łatwiej zamrozić, w koncu jest taka możliwość, to czemu nie skorzystać. Nie trzeba potem cały przedwigilijny wieczór siedzieć w kuchni.
UsuńA co do mojej werwy, to lekka przesada, moja Droga! Ledwo dycha! ;-)
Kochana, pędzasz jak mały motorek, tyle werwy i energii w Tobie <3 To cudny pomysł ten świąteczny wyjazd, takie dni tylko dla siebie, dla relaksu i odpoczynku, w miłym towarzystwie :)
OdpowiedzUsuńZachwyciły mnie torby, są wspaniałe, córcia na pewno będzie zachwycona :)
Pozdrawiam serdecznie, Agness<3
Oj tam, zaraz pędzę, przecież rozłozyłam sobie wszystko w czasie. Niestety, moje nóżęta nie nadążają za mymi pomysłami i robi się nerwowo! Mam nadzieję, że oddychając morską bryzą, włócząc się po piasku, odzyskam choć odrobinę dawnego ducha!
UsuńPapatkam! :-)))
Mówiłam, że Myszka to wulkan energii i nadążyć za nią trudno. Fusilko, Ty jej w niczym nie ustępujesz choć ona o pokolenie młodsza od nas!!! Tyle masz w sobie werwy, radości, pomysłów, robisz śliczne rzeczy, jesteś taka zorganizowana, że tylko przykład z Ciebie brać. Ściskam :)))
OdpowiedzUsuńTo wszystko jednak jest zamiast. Przecież nie mogę cały czas ślęczyć nad książkami i spacerować z szybkością ślimaka! Aby nie zwariować, te wszystkie działania! Po prostu. I doskonały środek na smuteczki oraz insze muchy w nosie! O!
OdpowiedzUsuńPrzytulaski! :-))))
Fakt, ja też teraz latam jak kot z pęcherzem i nic na to poradzić nie mogę. Myśleć też nie mam czasu o różnych takich... Buziaki :)))
UsuńPonoć starsze Panie tak mają, tyle tylko, że ja się do nich nie zaliczam,a co!!!! A Ty? Przecież też nie! :-)))))
Usuńtez bym wyjechala na swieta... i kiedys pewnie dojrzeje do tego ;) pozdrowienia zostwiam :)
OdpowiedzUsuńps: siatki dla corki sa super :) :) :)
Siateczki chodzą sobie po różnych forach, a ja akuratnie miałam trochę sznurka na zbyciu, to się urodziło coś! :-)))
UsuńŚwięta, gdy ktoś Ci wszystko pod przysłowiowy nos podstawi, wprawdzie za pieniądze, to jest to, co mi coraz bardziej zaczyna sie podobac!
Macham!
Fusillko, najważniejsze, żebyś się dobrze czuła tam, gdzie będziesz! Tego Ci życzę.
OdpowiedzUsuńAle spraw do załatwienia masz bez liku, dużo siły dla Ciebie!
O.
Zawsze mam pozytywne nastawienie do tego, co nieznajome. Bo czemuż nie? I jakoś nigdy się na tym nie zawiodłam! ;-)
UsuńWszystko masz wspaniale zorganizowane, więc n pewno ze wszystkim szybko się uporasz.
OdpowiedzUsuńJedź i baw się dobrze - to Ci się należy. :)
Karteczka z życzeniami, aniołkami i światełkiem doleciała - śliczności po prostu - dziękuję. :)
Ciepłe i Puchate posyłam.
Pozdrawiam ciepło.
Oj tam, zorganizowane! To był po prostu spontan, i się będzie działo! Co wyniknie nie wiem, ale nie spodziewam się katastrofy, zatem dam znać w odpowiednim czasie, czy żyję! :-)))))
UsuńOddaję CiP! Dla równowagi!!!!
Niezle sobie tempo nadajesz, Fusilko, ale moze to i dobrze, nie masz czasu na rozpamietywanie sie w tym, co mogloby byc, a nie jest. I ciesze sie z toba na rehabilitacyjny turnus w Kolobrzegu- latem- tez raz bylam, spodobalo mi sie miasteczko, fajny klimat powietrzny i ludzki.
OdpowiedzUsuńDziekuje za karte ze sliczna dziergotka! Jest w uzytku ;)
Tenpo powiadasz? I tu się mylisz, bo wszystko powoli się dzieje, i zupełnie nie na hurrra! A co do rozpamiętywania, czas leczy zawsze, choć nie zawsze do końca. I dobrze! Przynajmniej się nie zapomina o tym co było dobrego i pięknego!
UsuńSerdeczności moja Droga! :-)))
Bardzo dobry pomysł z wyjazdem, jesteś wulkanem energii i tak to wszystko potrafisz ogarnąć, pierogi, choinki,prezenty. Ja wróciła z Krakowa z zakupów, z dreszczami i bólem głowy, najadłam się leków i wyspałam, może podziała.,,Jak zdobyć milionera ,, obejrzałam. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDaję radę! Po prostu, co dzień coś! I jakoś da się wszystko spiąć! Zdobywanie milionera zaś było lekkim przerywnikiem od życie, które jednak jest bardziej dosadne!
UsuńPozdrawiam !!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńŚwięta na Bałtykiem? Cemu nie? Pierwse Boze Narodzenie w historii świata miało miejsce nad Morzem Śródziemnym. A Bałtyk w sumie tyz jest morzem śródziemnym, bo otoconym lądami ze syćkik stron :)
OdpowiedzUsuńowcarek podhalański
Jak zwykle masz rację, bo przecież co to jest 14 tysięcy lat, a konkretnie plejstocen, w którym Bałtyk będący jeziorem, dostał połącznie z Morzem Północnym!
UsuńA mając gdzieś za karkiem podszepty co niektórych, że Bałtyk nam się "skiepści", wolę sobie nad nim nawet zimą poszwędać!
Jedna czy to teraz zima,pytanie za sto punktów!
Serdeczności dla Ciebie i Pani Owczarkowej! :-))))
dać nogę w święta jest na liście moich marzeń, nawet przed odkurzaczem samojezdnym ;D
OdpowiedzUsuńna zumbie fajnych ludzi się poznaje :)
Polecam każdemu! Nic nie robić, nie mieć zmartwień, dobrą kawę sobie pić..... I nie tylko! I wszystko pod nos Ci podstawią, i nie żałujesz tej kasy, co wydałaś na to dopieszczanie, bo warto! Czyż my same nie jesteśmy tego warte, by być rozpięszczanymi do imentu! ;-)))
Usuń