poniedziałek, 8 maja 2023

ŻEBY KÓZKA NIE SKAKAŁA...... !!!

..... ale skakała z radości, zbierając kwiaty mniszka. Bo będzie miodek. Wszak to sama dobroć, i witaminy i cuda wianki. A to był akurat pierwszy maj, i po wielu dniach pełnych siąpiącego deszczu, ukazało się słońce na bezchmurnym niebie. Nazbierałam 1200 kwiatków, rozłożyłam na białej płachcie, aby wszystkie niepotrzebne żyjątka pouciekały, jedynie pszczółkom pracowitym nie przeszkadzałam.







Widzicie tą pszczołę, obsypaną pyłkiem?  Cudna c`nie? A potem, to już normalnie: kwiatki zalać wrzątkiem, dodać pokrojoną skórkę cytryny wraz z albedo - trochę pogotować, zostawić do następnego dnia. Odcedzić, zasypać 2 kg cukru i gotować około 2,5 - 3,0 godziny. Na koniec wlać sok cytrynowy, a jak się zagotuje znowu, to wszystko przelać do słoiczków!
Oczywiście, nie powinno być żadnego kichania, prychania i bólu gardła. Bo akurat mnie się za półtora dnia to zdarzyło, tak więc reszta majówki była we wyrku. Pod koniec tygodnia oczywiście deszcz, i uzgodnione z Progeniturą prace na zewnątrz i wewnątrz posesji poszły się je,je,je! I chociaż niedziela była piękna, zadecydowano, że niestety są inne priorytety, i zostałam z ręką w przysłowiowym nocniku. Aby było śmieszniej, odstawiłam moją corsę do przeglądu, jak co roku zresztą. Fakt, miałam jakieś tam pojęcie, że wszystko drożeje, że poszły klocki hamulcowe i jeszcze tam coś, ale jak usłyszałam kwot rachunku przy odbiorze, to do tej chwili nie mogę się otrząsnąć! Wrrrr!


Na całe szczęście, jest jeszcze tu i ówdzie oko zawiesić. Na ten przykład na pięknie kwitnącej pigwie. Ta akurat ma mocno czerwone kwiaty.


A ta poniżej pomarańczowe


Migdałek już prawie przekwitł, ale za to kalina zaczęła kwitnienie. Wprawdzie zapach ma niezbyt miły, no, ale czy zawsze trzeba mieć wszystko?! 


Pocieszyć się też należy, bo Synek-Muminek coś tam pomajstrował przy komputerze, więc relacja z odwiedzin u Józefa Wybickiego będzie wkrótce.

 MACHAM!

23 komentarze:

  1. Tak się ta pszczoła w kwiaty wpasowała, że ledwo ją dojrzałam :) Poważnie wszystkie zerwane mlecze policzyłaś? Podziwiam, a miodku zazdraszczam.. U nas rośnie sobie taki osiedlowy, ale za nic bym go w celach jadalnych nie przerobiła (za dużo psów i samochodów dookoła) ;) Ceny usług teraz z kosmosu! Niech auto długo teraz w sprawności podziała! Trzymaj się ciepło i zdrówka dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrywałam po dwa kwiatki na raz, to szybko idzie. A dlatego, że w przepisach zawsze podawana jest liczba 500 lub 600, No to dwa razy sześćset - pikuś! Jak wiadomo, mniszki rosną w grupach. Ale fakt, trzeba wybierać miejsca jak najdalej dróg i skupisk. W tym roku zbierałam w pobliskim mieście, na ogromnym placu, gdzie w przyszłości mają być domki jednorodzinne. Póki co tam tylko wiatr, pełno traw i mniszki!

      Usuń
  2. Już kiedyś pytałam do czego ten miodek używasz to wiem, ale sama jakoś nigdy się do niego nie przekonałam. Ale, że ponad 1000 kwiatków?? Gratuluję cierpliwości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ to się bardzo szybko zbiera, ja zawsze po 2-3 kwiatki jako jedność liczę, i nie ma problemu! Za niedługo też będą kwiaty czarnego bzu, z którego potem sok przepyszny do zimowych herbatek jest. No i dzika róża, której konfitury są nieodzowne do nadziewania pączków!
      A cierpliwość to nie ja, zawsze choleryk byłam i nadal mi to zostało! Hi,hi,hi!
      Serdeczności ślę!

      Usuń
  3. A ja mleczowe główki urywam i rzucam kurom sasiada, bo one tak lubią... No patrz. Ja próbuję mlecz w trawie w ryzach utrzymać 😅

    OdpowiedzUsuń
  4. Ło matko ale się wystraszyłam że coś sobie połamałam.Gratuluję miodku, nie mam gdzie zbierać bo albo przy drogach albo przy polach z opryskami.Bede polować na kwiaty czarnego bzu.Kwiecie cudne obfociłaś .pozdrawiam i macham.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być połamałaś.

      Usuń
    2. Syrop z kwiatów czarnego bzu, tak jak przecier z jego owoców, to u mnie zawsze czeka na zimę. Jak się przychodzi z mroźnego powietrza, to herbatka z tymi rarytasami jest najlepsza na świecie! :-))))
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  5. Oj- joj! Ile tego , a jakie to !!! Ale miodek jest pyszny , nam smakuje z bułeczkami serowymi . Jakiś słoiczek jeszcze mam , muszę do piwnicy się udać i połasuchować. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miodek u mnie tylko do herbatki używam, chociaż bywa, że prosto ze słoiczka smakuję, oblizując się ze smakiem!
      Serdeczności ślę!

      Usuń
  6. Oj, napracowała się . Jednak miodek się przyda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych dobroci nigdy za dużo! No, i jakie smaczne są! :-))))
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Dużo osób robi ten miodek z kwiatów mlecza, a ja zawsze mam wątpliwość, której nikt mi nie rozwiał. Czy aby po paru godzinach gotowania te wszystkie cenne prozdrowotne składniki nie znikają?
    Zagwozdka.
    Sąsiadka moja też robi. 500 kwiatków zbiera, bo to pół kilo daje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według Fitofarmakologii, kwiaty mniszka lekarskiego zawierają kwas kawowy, kwas chlorogenowy oraz luteinę. Wszystkie mają temperatury topnienia: po kolei 223, 207, 327, zatem nie ma możliwości zagubienia prozdrowotnych właściwości, czyli tego, co w tych kwiatkach najważniejsze! Skąd to wiem? Jestem chemikiem z wykształcenia. :-)))))

      Usuń
    2. I to jest konkretna odpowiedź! Dzięki!

      Usuń
  8. A już myślałam, że znowu coś Ci się stało z kolanem. Oj, nie ma to jak własny miodek. Jesteś pracowita niczym pszczółka Fuscilo. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej gęsty syrop. Do miodu to jeszcze daleko, ale..... ważne, że działa prozdrowotnie.
      Macham wesoło!

      Usuń
  9. Niezmiennie podziwiam Twoją pracowitość! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka pracowitość? Zbieranie to tyle co półtora godziny, a potem trochę pracy i samo się gotuje. No i sioup do słoiczków! :-)))))

      Usuń
  10. Taki tytuł może wystraszyć, że znów coś Ci się przytrafiło i połamałaś coś tam, ale uf (!) na szczęście jesteś cała.
    Pomijam kichanie i leżenie w wyrku.
    Obsypana pszczółka jest tak wpasowana w kwiatki, że oko wykol, by ja dojrzeć. :)
    Zbiór wspaniały i miodek pewnie też będzie wyśmienity.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pszczółka, jak się powiększy fotkę, jest bardzo widoczna! I aż się skrzy od złotego pyłu! :-))))
      Miodek już czeka na zimowy czas.
      Serdeczności ślę!

      Usuń
  11. Cudnie wyglądają te żółcienie, a najważniejsze, że będą pysznym miodkiem.am u siebie dwa bzy ozdobne czarne koronki. Może warto zrobić pyszny soczek?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matka Natura jest hojna, warto z jej darów korzystać! A syrop z kwiatów czarnego bzu to prawdziwa małmazja. O przecierach, dżemach, nalewkach i winie nie wspominam, bo to rzecz oczywista!
      Serdeczności sle!

      Usuń