niedziela, 8 stycznia 2023

ALE SIĘ ROZLENIWIŁAM !!!

Końcówka grudnia na mojej ulicy, to hałas, hałas i jeszcze raz hałas! Od wczesnego rana, przy akompaniamencie ciężkiego sprzętu, zaczęto nam układać nową nawierzchnię! Chyba w gminie komuś się przypomniało, że rok się kończy niebawem i trzeba plany nadganiać? Nie powiem, nasza uliczka to jedna z tych, które nie wiadomo dlaczego, ale leżała odłogiem od o,o,o i jeszcze trochę. Dziury, kamienie, piach i glina, nie mówiąc o kałużach i błocku w odpowiednich porach roku!  Nakazano nam zabrać swoje pojazdy, bo wlot będzie zamknięty, poprzenosić kosze na odpady! Zaczęto na dwa tygodnie przed świętami.  Mniej więcej od środka ulicy, i poruszano się w kierunku wylotu na następną.  Aby było śmieszniej, wyniesiono lampy i nastały egipskie ciemności! Dlaczego tak, nie wiedzieliśmy. Przy okazji wydało się, że tylko połowa będzie nowa. Reszta, czyli druga połowa stoi dalej, pełna błota, kamieni i gliny. Bo ponoć nie wiedzą jak się do tego zabrać, gdyż nie ma tam planów, i teren rozmokły, więc nie da rady.  



Na tydzień przed Świętami przyszedł śnieg, i roboty drogowe stanęły. I stały do połowy tygodnia poświątecznego. Po drodze było trochę zimy, trochę popadało, ale jezioro nie zdążyło zamarznąć.



Czas świąteczny miałam leniwy, bo po prostu Progenitura nakazała pilnować domku, nie chodzić po wertepach i ewentualnie coś tam świątecznego przyszykować. Córka tylko raz mnie potrzebowała, bo wiadomo - od lepienia pierogów jestem, zatem nalepiłyśmy podwójną ilość, aby jeszcze dla Synka wystarczyło. Synek  zaprosił na Wigilię, u Córki byłam w I Święto, a reszta, to lenistwo do sześcianu, które mnie trzymało jeszcze parę dni temu.
Z nowości rodzinnych, to zmiany w robieniu prezentów. Progenitura orzekła, iż ma wystarczającą ilość świątecznych stroików. No to przeszłam na robótki dla Wnuczek. Mam nadzieję, że będą zadowolone co roku, jak onegdaj ich rodzice. A ja będę przez Dziecka i tak obdarowywana, bo mi się należy, hi,hi,hi! Oczywiście, że poczuwam się do pomocy, gdy będzie taka potrzeba. I to było w tym temacie!

W tym roku kartek za dużo nie wysłałam, więc dostałam też niewiele, trudno. Wielkich dekoracji też nie robiłam, bo dla kogo, skoro mnie dwa dni nie było, a potem to już bez sensu, by coś nowego wymyślać na Nowy Rok. 



Kilka razy udało mi się między Świętami wybrać na spacer, i ku memu zdumieniu znalazłam przy ścieżkach wystawę koronek, które robiły Panie z dwóch maleńkich wioseczek, położonych niezbyt daleko od mej wsi. 









Dzień przed Sylwestrem, przyjechali niemieccy goście do domu, który stoi w niewielkim oddaleniu od mego z  kolei sąsiada. No i było  G Ł O Ś N O! - od wieczora aż do następnego ranka. O spaniu można było zapomnieć! Następnego wieczora, ledwo powłóczyłam nogami, tak mi głowisia i oczyska opadały, że nie zastanawiając się, zaopatrzyłam uszy w zatyczki i położyłam się, aby odespać poprzednią noc. Obudziłam się o godzinie 5-tej, wokół panowała cisza, a ja uzmysłowiłam sobie, że po raz pierwszy w życiu przespałam Nowy Rok!


Dwa dni po Nowym Roku zakończono prace przy mej uliczce. Mogę powiedzieć, że jestem rezydentką. Otóż, ukończona połowa ulicy, to po obu jej stronach domki letniskowe są. Ja jedyna jestem całoroczną mieszkanką. Mam teraz komfort jak talala, chociaż nie zazdroszczę sąsiadom, którzy mieszkają już za mną. Są to przede wszystkim stali mieszkańcy, nie ma wśród nich żadnego "letniaka" !Latem, to jeszcze  jakoś to będzie, ale w pozostałe miesiące? Nie zazdroszczę. 





 

27 komentarzy:

  1. Święta, święta i po Świętach... Dobrze, że ta drogowa ekipa nie pracowała przez okres świateczny. A poza tym dobrze czytać, że u Ciebie wszystko ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekipa nam na Święta niezły kipisz zostawiła. Całe szczęście, że po Świętach szybko się uwinęli!
      A z tym OK - to różnie, kwadratowo i podłużnie. Ale idzie wytrzymać!
      Trzymaj się! Macham!

      Usuń
  2. Czas na roboty trochę nietypowy, ale dobrze, że choć na części ulicy się poprawiło.
    Niech Cię, Fuscilko, Nowy Roczek obdarza miłymi niespodziankami. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze swojej części jestem super zadowolona. chodzi się i jeździ, jak po stole. No i błocka nie ma!
      Dla Ciebie też dobrego Nowego Roku! :-))))

      Usuń
  3. Lubię tu być, u Ciebie jest bardzo sielsko, co jest bliskie memu sercu.  Moi sąsiedzi na sylwestra tak się darli, że myślałam, że oszaleję. Darli się i po trzeciej...potem nie wiem, bo zasnęłam. No, ale te dziołchy tak piszczały, że mnie już głowa pękała. Nie świętuję sylwestra, dla mnie każdy dzień jest ważny. :) Mam nadzieję, że sąsiedzi nie chcą urządzać takich pisków za często. hehe Podoba mi się Twoja uliczka, jest taka urocza, dużo natury, urocze domy, no podoba mi się bardzo. :) Pozdrawiam serdecznie. :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat pokazałam ulicę po prawej stronie, tam faktycznie jest piękny widok na jezioro. Z mojej, lewej strony dobrze widać jedynie obszar zielony, czyli drzewa porastające bagniska. Teraz tam smutnawo, bo i ptaki odleciały dawno, i śniegu nie ma za grosz!
      Uśmiechów worek ślę!

      Usuń
  4. To teraz nową drogą będziesz śmigać ,dobrze, że zrobili.U mnie cisza w Sylwestra, ludzi mało zostało w wiosce to i nie ma się kto bawić. U Ciebie jeziora zachwycają. Wszystkiego najlepszego na cały rok .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na wiosnę, aby wypróbować rower, a dokładnie, to sprawdzić, czy moje kolano będzie chciało z nim współpracować. Uprasza się o kciuki! :-)))))
      Samych Najlepszości nie tylko w Nowy Rok życzę!

      Usuń
  5. Mój mozg nie ogarnia że tylko połowę uliczki zrobili , chociaż to typowe u nas , modne też zniszczyć co zrobione 2 lata temu i robic nowe inne, np.u mnie.Widac się nie znam.Fajne święta miałaś, życzę wszystkiego dobrego, widoki masz bajeczne.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to taka nasza specyfika, jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju remonty, w całym kraju takie "kwiatki" się spotyka!
      Widoki są bajeczne, gdy jest śnieg i słońce, a póki co ciągle mglisto i deszczowo!
      Macham!

      Usuń
  6. To niby to rozleniwienie ? Podwójna porcja pierogów i robótki! Cała Ty, ale cieszę się , że u Ciebie wszystko w porządku. Ta uliczka to się Wam po prostu należała, odkąd pamiętam zawsze taka była zapomniana. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam! Robótkowo to było całkiem mało, a pierogi to same wylatują spod dłoni! :-)))))
      Teraz przyszła kolej na paszczęke, niestety! Dobrze, że kolano powoli dochodzi do normy.
      Dużo Dobrego życzę na cały ROK!

      Usuń
  7. Dobrze jest się gościć, dobrze jest odpoczywać :) U nas na wsi w sylwestra o północy strzelali ze wszystkich stron, jak w jakim mieście. Z tą różnicą, że przed pierwszą wybuchy ucichły i nie powtórzyły się już więcej, nawet w Nowy Rok.
    Te koronki na wystawie przepiękne. Sama nie umiem, ale Ty na pewno doceniasz kunszt koronkarek :)
    Pięknie wyglądają domki pod śniegiem przy cichej uliczce. U nas nie było śniegu, nawet w te silne mrozy, niestety. Oby zima już nie wracała. Dobrego nowego Roku dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tego śniegu to było na " przysłowiowe lekarstwo", bo tylko parę godzin. A co do Sylwestra, to ja rozumiem, że są wiwaty, no ale jakieś normy obowiązują - nie wszyscy balują do rana!
    Wszystkiego, co Dobre przez cały Rok dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  9. Lenistwo też jest potrzebne, byle nie w nadmiarze, bo morze przerodzić się w nałóg. :)))
    Piękna wystawa koronek różnistych - fajny pomysł na taką ekspozycję. :)
    Nie wszyscy myślą, że w sąsiedztwie są osoby chore, starsze lub po prostu takie, które nie balują do rana, ale to się odbije, gdy sami będą oczekiwać spokoju.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocieszające jest to, że zabawowicze też się kiedyś zestarzeją! 😉 A lenistwo ma to do siebie, że szybko się nudzi. Wtedy lepiej iść na spacer !
      Serdeczności ślę!

      Usuń
  10. Ja tu nie zauważyłam żadnego lenistwa... tylko ciężką pracę !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Hm! Akurat ja się leniłam. Na ulicy praca była jak należy, a zapewne koronczarki też piękne robótki wykonały!
    Macham!

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne te koronki. Zdolne te kobietki. Wszystkiego dobrego w nowym roku, a przede wszystkim dużo zdrowia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Takich ogromnych form nie robię, co najwyżej jako prezenciki do kartek świątecznych. Zaczęłam tą zabawę 7 lat temu, ale nie wyszłam poza niewielkie dziergotki. "To jednak wyższa szkoła jazdy"!!!
    I dla Ciebie Wszystkiego co Najlepsze, Dobre i Miłe! No i Zdrowia!
    Macham

    OdpowiedzUsuń
  14. Fuscilko, cieszę się, że masz nową , gładką jak stół ;) drogę i rowerkiem będzie Ci bezpieczniej jechać.
    Serwetki bardzo ładne, chyba już kiedyś u Ciebie widziałam taką wystawę. Ładnie zabezpieczona trochę postoi.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, chodzę teraz jak po stole!😀
      A hafty pewnie pokazywałam w jakimś lipcu - na corocznym jarmarku ekologicznym. Wtedy są dopiero cudowności!
      Macham!

      Usuń
  15. Okrągły stolik z dekoracjami świątecznymi- bardzo sympatyczny. A wystawa serwetek- przeurocza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku wyjątkowo mi się nie chciało szaleć! Czasem tak bywa!
      Serdeczności ślę!

      Usuń
  16. Anusiu! Wszystkie dekoracje ładne nawet bez szaleństwa, a wystawa koronek to miła niespodzianka 😀 Drogę masz teraz jak Pani i dobrze, bo Ci się po prostu należy 😀 A na zdjęciu taka cudna zima, u nas teraz chlapa, deszcz, błoto, nawet pąki na bzie.
    Serdeczności moc posyłam 😀😀😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szalenie mi się spodobało Twoje stwierdzenie, że mi się należy! No po prostu super! Że też sama na to nie wpadłam?

      Usuń