środa, 12 października 2022

ZJAZD RODZINNY



Ubiegły weekend upłynął pod znakiem Zjazdu Rodzinnego w Margoninie. Razem ze mną jechała Córka-Wiewiórka, Synek- Muminek, a także dojechał do naszej kompanii najmłodszy z mych Braci. Jak się później okazało już na miejscu- zameldował się także średni Brat. Najstarszego nie było. Dla przypomnienia - nestorką jestem ja! :-)))))
Przygotowania przez Organizatorów do tej uroczystości rozpoczęły się rok wcześniej. W dniu tego wydarzenia, zjechało się  z odległych części kraju 105 osób.


Zjazd rozpoczął się od Mszy odprawionej w kościele Parafialnym pw. Św. Wojciecha. W homilii podkreślano, że przed wszystkimi starszymi członkami Rodziny stoi ważne zadanie, mianowicie przekazanie młodemu pokoleniu tych wartości, które kierowały czynami Przodków - miłość do Ojczyzny oraz przywiązanie do wartości rodzinnych.



Oddano hołd członkom rodziny walczącym w czasie Powstania Wielkopolskiego. Przy pomniku Powstańców Wielkopolskich  dwaj członkowie Rodziny wystawili wartę  w strojach powstańczych. Burmistrz miasta przybliżył historię walk w regionie, delegacja Rodziny złożyła przy pomniku wiązankę kwiatów, i wspólnie odśpiewaliśmy Rotę.



Potem spacerem przeszliśmy do Restauracji, gdzie czekała na nas niespodzianka - ogromnych rozmiarów Drzewo Genealogiczne na którym zawarto informacje o wszystkich gałęziach Rodziny, pieczętującej się herbem Cholewa. Przygotowano także kącik wspomnień, w którym zgromadzono pamiątki, stare książki, albumy fotograficzne, portrety, itd.





Wszyscy uczestnicy spotkania osobiście przygotowywali identyfikatory, na których należało wpisać  swoje imię i imiona Rodziców, by łatwiej było prześledzić z jakiej gałęzi Rodziny pochodzi dana osoba. Rozmowom i wspomnieniom nie było końca, zwłaszcza po multimedialnej prezentacji, w której przedstawiono herb, dzieje Rodziny i najwcześniejsze, udokumentowane w źródłach informacje o protoplastach Rodu. Nestorami zaś są: urodzona w 1937r, Barbara z Poznania, oraz urodzony w 1948r. Tadeusz z Tomczyc!




Przed obiadem wniesiono ogromny tort z fajerwerkami, i odśpiewaliśmy sobie 100 lat, a potem po obiedzie zaczęły się tańce. I oczywiste było, że wpierw zatańczyliśmy poloneza! Bawiliśmy się prawie do północy, stoły uginały się od pysznego jedzenia, a na koniec wnieśliśmy petycję do Organizatorów, aby takie spotkania organizować co 5 lat! 

34 komentarze:

  1. Fuscilko, coś przepięknego , zostaję w pamięci.Musiala być przednia zabawa i poznawanie się na nowo.Duzo lat temu liczyłyśmy z siostra naszych bliskich i doszliśmy do 200 osób, nie były liczone rodzeństwa dziadków.Ino herba nie.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to wychodzi na to, że Was jest też niezła Gromada! A tym, że nie ma Herbu, nie kłopocz się! Najważniejsze są więzi, które mocno trzymają!
      Odbuziakowywowuję! :-))))))

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Mylić się, jest rzeczą ludzką! :-))))) Papatki! ;-)

      Usuń
  3. Nooooo!!! To się nazywa impreza ! I jakie tradycje ! Nawet powstańcze ! Niesamowite ! I jestem pod wrażeniem organizacji, zebrać tyle informacji i pamiątek i w dodatku nadać im taką oprawę to nie byle zadanie . Będziesz miała co wspominać! Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co zrobił Kuzyn z Zakopanego, przy wydatnym wsparciu jego Rodziny, to majstersztyk. A Najważniejsze, że prowadzone są kroniki. Gdyby nie one, nie wiadomo, ile z historii naszego Rodu odpłynęło by w niepamięć!
      Pozdrawianki!

      Usuń
  4. Och, to musiało być coś wspaniałego. A wspomnienia zapewne pozostaną w Tobie na zawsze. Myśmy mieli taki nieoficjalny zlot z rodziną taty z okazji 25-rocznicy ślubu jego brata. W czasach COVIDu. Na szczęście wszystko się udało, łącznie ze spotkaniem z osobami, których już nie ma wśród nas. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaka piekna uroczystosc, i jak wielu was jest, to jest wspaniale, jak ma sie duza rodzine. Gratuluje szczescia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami aż mnie dusiło wzruszenie, bo tyle emocji tam było, że uffff! Coś wspaniałego!!!

      Usuń
  6. Jestem pod wrażeniem. A kto tak pięknie się napracował? Kto był organizatorem? Mnie się zdaje, że i Ty w tej roli świetnie byś się sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napracował się mój Kuzyn Adam, którego niedawno poznałam. Po prostu średni z mych Braci już znał temat, ale nie wiedział, jakie mamy ślady naszej Rodziny. No i podał Adamowi mój adres i zaczęła się korespondencja oraz szukanie śladów, a także przesyłanie przeróżnych info, które jakoś w głowie zaczęły się pojawiać! No i poleciało. Oczywiście to działo się w z naszych Rodzin, czy to po mieczu, czy po kądzieli!

      Usuń
  7. I ja jestem pełna podziwu, dla organizatorów i dla całej rodziny, że tak się trzyma razem i chętnie w kolejnych latach znowu się spotka :) W mojej rodzinie też zrobiono taki zlot, choć bez takiej super imprezy ;)) Odnalazł się nawet nowy kuzyn, ale że od lat nieznajomy i z daleka, trudno utrzymać kontakt i zacieśniać więzy. Do drzewa genealogicznego miałam kiedyś zapał, doszłam do. czwartego pokolenia.. Wasze to majstersztyk! Naprawdę pozazdrościć, pozdrawiam Ciebie i całą rodzinkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie jest mistrzostwo, aby dogłębnie poznać więzi tylu odnóg naszej Rodziny. Napracowali się nasi młodsi Kuzynowie, że ho,ho,ho! Ale efekt niesamowity!
      A ja nigdy naszego drzewa nie szukałam! Chyba czas się do tego przyłożyć!
      Serdeczności ślę!

      Usuń
  8. Wspaniała uroczystość i zacne grono rodzinne. Takie spotkania pozostają w pamięci na zawsze...
    Mieliśmy takie w 2017 roku :) ale nie mamy aż tak licznej rodziny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak czekaliśmy pod kościołem, wydawało się, że będzie nas garstka. Ale po Mszy okazało się, że jest całkiem sporo Krewnych, a dopiero w samej restauracji, gdy byli już wszyscy, policzono nas!

      Usuń
  9. Moje uznanie dla wszystkich członków Rodziny. I życzenia zdrowia i pomyślności...

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniałe spotkanie, świetna organizacja i piękne wspomnienie dla Ciebie, Fuscilko. Przeszłość zasługuje na pielęgnowanie.
    Moc serdeczności! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz niewątpliwie rację! Ale zdarzają się przecież niesnaski, i wtedy trudno oczekiwać, że uda się pociągnąć wszystkie nitki do wspólnego kłębka! W tym wypadku udało się, co mnie niezmiernie cieszy!

      Usuń
  11. Ależ wspaniały pomysł na takie spotkanie rodzinne, niesamowity, jestem pod ogromnym wrażeniem i naprawdę pełna podziwu. Podejrzewam, że wiele osób dopiero po raz pierwszy się spotkało. Wspomnienia pozostaną na zawsze <3
    Pozdrawiam najserdeczniej, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak było! Ja na przykład rodzinkę mego Kuzyna spotkałam po raz pierwszy od czasów mego ślubu, na którym On też był jako nastolatek! Obiecaliśmy sobie, że będziemy w kontakcie. Oby!
      Pozdrawiam pięknie!

      Usuń
  12. Podziwiać, że miał się kto zająć wszystkim ,super takie spotkanie ,będzie wspomnienie na lata ,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że tak. Ja nie miałam w ogóle pojęcia, że tak dużo Nas jest we Wielkopolsce, czy w okolicach Bydgoszczy!

      Usuń
  13. Fantastyczne spotkanie! Myślę, że jak się wieść rozniesie po rodzinie, to na kolejnym spotkaniu będzie Was dwa razy tyle! W rodzinie mojej synowej też organizują podobne spotkania, w ostatnim uczestniczyła i tez była zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację! Praktycznie Wszyscy prosili oto, aby organizować takie Zjazdy co 5 lat! Nie wiem, czy to się ziści, bo to nie jest łatwe. Mamy jednak Nadzieję, że się uda, a pałeczkę przejmą Młodsi , czy to z kręgu Po Mieczu, czy Po Kądzieli! Mogą to przecież robić wspólnie! :-)))))

      Usuń
  14. Cudowne spotkanie! Koniecznie musicie powtorzyc! I jakie pieknie, ze znacie historie rodzinna i ja kultywujecie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Swojej Rodziny historię znam, ale poszczególnych Gałązek już nie. Dzięki niewielkiej broszurze przygotowanej przez nieznanych wcześniej Kuzynów, poznałam wiele historii i ciekawych opowieści o Krewniakach z bliska i daleka!
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniała uroczystość, będzie co wspominać przy choince, a lektura broszury pozwoli rozszerzyć opowieści.
    To są właśnie te lepsze spotkania, gdy rodziny mogą powspominać i poznać młodsze pokolenia. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  17. Hhahahaha Córka- wiewiórka, Syn-muminek...jesteś boska. :D Niesamowite spotkanie, tyle bliskich serc się spotkało. Ja nie mam takiej rodziny, nie mamy ze sobą kontaktu. Prawie od lat młodzieńczych nasza rodzina upadała. Z niektórymi sama zdecydowałam zerwać kontakt, nie mam kontaktu z babcią od lat...ponieważ od lat niszczyła mi psychikę tak mocno, że nawet wieloletnie tłumaczenia jej nic nie dawały. Spowodowało to tym, że zerwałam kontakt, tak mocno rujnowała mi życie. Po zerwaniu kontaktu poczułam ulgę i się podniosłam. Tym bardziej miło mi patrzeć na rodzinę zgraną, która spotyka się pomimo odległości i spędza tak magicznie czas. Mam swoich najbliższych i może jest nas mało, ale tak się kochamy, że niczego nam nie brakuje. :) Cieszę się, że spędziłaś tak piękny czas i niech za pięć lat będzie również pięknie, przytulam mocno. :*****

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba nie ma Rodziny, w której nie byłoby niesnasek. U nas to samo, prawie zero kontaktów z najstarszym z Braci. Czasem nie da się inaczej, taka Karma! Z tym większą ochota jechałam na zjazd, bo czemu nie!
    Serdeczności ślę!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem pod wrażeniem Rodzinnego Zjazdu ! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. To było coś tak fantastycznego, że aż trudno ogarnąć całość. Jest nadzieja na to, że będziemy spotykać się przynajmniej raz na 5 lat!

    OdpowiedzUsuń