niedziela, 7 sierpnia 2022

KARKONOSKIE WĘDRÓWKI!

 Bardzo dawno temu, bo w 2004 roku zaczęłam przygodę z blogowaniem. Na początek w Dziennikach czasopisma "Twój Styl". Działy się tam fajne sprawy, bo piszące Dziewczyny uwielbiały się spotykać w różnych miejscach kraju. Miałam to szczęście, że dwa razy uczestniczyłam w spotkaniach  zorganizowanych w Gdańsku. Niektóre kontakty utrzymuje do dziś. Dzięki jednej z Gdynianek - Abei ( taki  nick ), do tej pory mam kontakt z Polcią, którą poznałam w czasie, gdy Ona mieszkała w Szklarskiej Porębie. Byłam u niej dwukrotnie: z Abeą, a później z Małżem własnym! Najwidoczniej z Polcią nam po drodze, bo dopiero parę dni temu wróciłam z Piechowic, w których  gościła mnie i mego najmłodszego Brata!

To było fantastyczne 6 dni. Oczywiście, jeden na dotarcie, a drugi na powrót, co razem dało 1600km. Dlaczego aż tyle? Ano dlatego, że ja i owszem samochodowa jestem, ale mój Brat całe swe życie spędził za kółkiem, więc ..... "wicie - rozumicie"! Lepiej jeździć z Bratem, niż samej się telepać bezdrożami, gdy niezbyt dokładnie posłucha się GPS-a, a co czasami mi się zdarza! Poza tym musiałam Brata ściągnąć z Grajdołka, a potem tam zostawić, czyli za każdym razem leciała stówka! Zamysł się udał, Brat zadowolony, ja też, a najbardziej Polcia, która obiecała, że mnie odwiedzi, jak będzie na emeryturze, czyli za kilkanaście lat! :-))))) Jak ją Jej osobisty Małż puści, of course, no chyba że wcześniej przyjadą oboje! Cierpliwie będę czekać!

Zdjęć narobiliśmy z Bratem całą masę. W niektórych miejscowościach już byłam, ale Brat nie, więc odwiedzałam ponownie, co jednak nie jest takie głupie, gdyż czas wszystko zmienia, i czasami zadziwi się człek na te zmiany! 

1. Szklarska Poręba

  Byłam tam dwukrotnie, ale nie byłabym sobą, aby nie skoczyć na nowy dworzec, i popatrzeć na góry!





Następny dzień, to wspólny z Polcią wypad do Harrahowa. Jeszcze tam nie byliśmy. Najpierw Huta szkła z przeszło trzystuletnią tradycją. Do tego warzelnia piwa i mozliwość kąpieli piwnych, których działanie jest wprost nie do przecenienia!




Parę cudowności ze sklepu fabrycznego. Niestety, za drogie na mą emerycką kieszeń! Ale com się napatrzyła, to moje! :-))))



Wjazd i zjazd, to cudowne widoki, i oczywiście skocznia !




Jak wiemy, Karkonosze stanowią najwyższe pasmo górskie Sudetów. Widziany z Kotliny Jeleniogórskiej majestatycznie wypiętrzający  się grzbiet Karkonoszy wraz z najwyższym szczytem Śnieżką ( 1602 m n.p,m.) od wieków robi wielkie wrażenie. Antyczni podróżnicy, określali je jako Gigantei, czyli Góry Olbrzymie! Stąd pomysł, aby pokazać je w powiązaniu z nie zawsze przyjazną przyrodą. Powstał więc ogród pod nazwą GIGANTEI, dla dzieci i dorosłych. Sprytnie powiązano liczne żyjątka, nie zawsze będące przyjaznymi dla przyrody, z legendami o przeróżnych wielkoludach, które żyły w górskich ostępach! To daliśmy się zaprosić do tej dziwnej krainy, a co! W każdym z nas jest przecież jakaś odrobina dziecka! :-)))





Jeszcze tego samego dnia, robiąc niewielkie kółeczko, odwiedziliśmy Siedlęcin, a w nim kamienną, czternastowieczną wieże! Wzniesiono ją dzięki księciu Henrykowi I jaworskiemu w latach 1313 -1315. Do tej pory zachowały się nie tylko mury, ale także najstarsze w Polsce drewniane stropy, a w wielkiej sali rycerskiej drugiego piętra, średniowieczne freski opisujące legendę sir Lancelota z Jeziora, czyli jednego z legendarnych rycerzy króla Artura!





Z Siedlęcina tylko żabi skok jest od Jeleniej Góry. Zachciało się na lodów i kawusi! Przycupnęliśmy więc niedaleko ratusza. A potem? Baaardzo długo spacer zakończony obiado-kolacją, i powrót do Polcinego domu. I jak zwykle: nocne Polaków rozmowy!



A ten połamany wyżej  pan, to Szczudlarz Jeleniogórski, autorstwa Vahan Bego.  To tutaj w 1983r. narodził się pierwszy festiwal teatrów ulicznych w Polsce!


Dla Brata - ogromny sentyment do takich tramwajów, które mają przestój w Grajdołku, gdyż ponieważ albowiem, trafił im się remont całej linii!






CDN. !!! :-)))

 



24 komentarze:

  1. No popatrz; my się do Siedlęcina wybieraliśmy w ubiegłym roku , ale czasu zabrakło. Uwielbiam legendy arturiańskie , takie "obrazki" to gratka więc żałowałam , że się nie udało. Aż Ci trochę pozazdrościłam . Super wyprawa !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była moja druga wizyta tam. Ta ogromna lipa w dziedzińcu nadal stoi, coraz więcej odkopanych murów, aktualnie prowadzą ścieżkę do przejścia do szosy! Dużo więcej zdjęć, i wiele nowości!

      Usuń
  2. Jest nam niezmiernie miło, że nas odwiedziliscie. To były przemiłe chwilę. Ściskam Was mocno. Chyba zacznę pisać kolejny raz.Caluje Cię mocno Fuscilko.😘🤗

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczna odskocznia od dnia codziennego, bylam kiedyś i ja w tych cudownych okolicach , czekam na c.d .Jak noga się sprawowała? raczej kolano ?Pani Polcia założyła bloga.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nóżka od czasu do czasu miała dość, ale nie było tak źle. Wszędzie chodziłam krokiem mocno spacerowym!
      Mam nadzieję, że Grzesiowa mama tym razem trochę dłużej tu zostanie, niż kiedyś! :-)))))

      Usuń
  4. Miły wyjazd przyjacielsko- wędrowno- podróżniczy :) :) Dużo pięknych miejsc odwiedziliście....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ma się Brata, który Cię pilnuje, wszystko jest łatwiejsze. No i dwie głowy od myślenia są, co by tu jeszcze zobaczyć! :-)))

      Usuń
  5. Alez wspaniała wyprawe mieliście. Tylko pozazdrościć. A Karkonosze czyli Góry Olbrzymie przepiękne są....I już :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie też można pozazdrościć turystycznych podróży, zwłaszcza tych zagranicznych! :-))))
      Zgadzam się z Tobą na milion procent, Karkonosze są cudem!

      Usuń
  6. Gdybym te Karkonosze miała bliżej. Byłam ale krótko i tylko w niektórych miejscach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na odległość nie mamy wpływu! Jedynie na to, czy mamy nieprzepartą ochotę zobaczyć to i owo, czy nie!
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  7. Dopiero co byliśmy w Szklarskiej i w Jeleniej, a jak fajnie obejrzeć zdjęcia z tych rejonów. Cudną miałaś wyprawę! I dobrze, że z kierowcą :) A poznawanie się w realu jest fantastyczne i faktycznie często owocuje bliskimi znajomościami - cieszę się, że i nam się spotkać udało! Uściski i daj znać, jak tam kolanko przetrwało podróże?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że ma się ochotę na takie wyprawy. no i jest się otwartym na nowe znajomości! :-)))))
      Kolanko ma się różnie! Ale idzie wytrzymać!
      Moc uśmiechów dla Waszej trojki! :-)))))

      Usuń
  8. Karkonosze i Szklarska Poreba, to byl mój i Gabrieli urlopik jesienia 2013 roku, ach jak fajnei bylo!
    Czy mieszkaliscie przypadkiem w tym samym domu, który nam wtedy polecilas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie pamiętam, to bardzo dawno było, a i moja pamięć coraz bardziej szwankuje! Polcia kiedyś mieszkała w Szklarskiej, tuż przy górce, którą dochodziło się do kolejki na Szrenicę. Byłam tam dwa razy, z Abeą i mym osobistym Małżem. Wtedy już Polcia przeniosła się do Piechowic, do bloków. Teraz z Małżem nabyli drogą kupna dom, który był naszą bazą wypadową!

      Usuń
  9. Pozazdrościć! Bardzo fajna wycieczka! Czekam na kolejną relację i nową porcję zdjęć. Chociaż tak powędruję Twoimi ścieżkami. Zdrówka, Fuscilko! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że możesz razem ze mną wędrować. Zapraszam zatem na ciąg dalszy!
      Macham serdeczniście!

      Usuń
  10. Wyprawa wspaniała i widoki super, a najważniejsze zadowolenie.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  11. O tak! Jakoś się udało, chociaż czasu było zdecydowanie za mało na wszystko!
    Pozdrawianki do Was ślę

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniała wyprawa! A wiesz, że właśnie wyciągnęłam stare fotki ze Szklarskiej, żeby powspominać.Fajnie bylo, a porównanie z Twoimi pokazuje zmiany. Cieszę się, że kolanko dało radę 🤩 Uściski serdeczne😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie, gdyby miało się czas, można by było odwiedzać miejsca poznane w przeszłości częściej! Tylko zawsze czasu brak! Ale jakoś widzi się zmiany i pracę czasu!
      Kolanko podołało, a ja bardzo serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
  13. Uwielbiam Karkonosze! Ostatnio byłam na Śnieżce od strony czeskiej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Są piękne! Na Śnieżce też byliśmy od czeskiej strony! Było co podziwiać!

    OdpowiedzUsuń