Niedziela pomiędzy dwoma tygodniami zabiegów - wolna! Umówione byłyśmy z Agusią, która podjechała swoją "podwodą", i ....... pojechałyśmy w nieznane! Po kilkunastu minutach okazało się, że kierujemy się w stronę Suwalskiego Parku Krajobrazowego!
Przystanek pierwszy, na platformie widokowej, z której roztacza się piękny widok na zagłębienie Szeszupy, i wytopiskowe jezioro Linówek, otoczone od strony północnej przez moreny czołowe. Jest to tak zwany "amfiteatr Wodziłkowski!
Szukamy molenny staroobrzędowców w Wodziłkach! Nie jest to łatwa sprawa, bo brak zasięgu nawigacji, i praktycznie jedziemy na "czuja", by w pewnym momencie uznać, że nie tędy droga! W końcu udaje się złapać kierunek. Jest Molenna! Wprawdzie zamknięta, ale jest! Została postawiona w tej maleńkiej wsi w 1885r. Początkowo nie posiadała dzwonnicy, którą dobudowano dopiero 1928r. Staroobrzędowcy modlą się w niej do dzisiaj. Byli to uchodźcy religijni, zmuszeni do opuszczenia Rosji po reformie ksiąg liturgicznych i rytuałów prawosławnej cerkwi, przeprowadzonej przez patriarchę Nikona! Staroobrzędowcy zajmowali się uprawą roli, ale głównym ich źródłem utrzymania była obróbka drewna, roboty stolarskie i ciesielskie!
Molenna jest, niestety zamknięta, chociaż od naszej Przewodniczki dowiadujemy się, iż nadal ta cerkiewka jest czynna w piątki!
Następny przystanek, to zbudowany w głębi puszczy w XVII w. młyn w Turtulu, którego nazwa pochodzi od pierwszego młynarza ( turtuolis - lit. bogacz, człowiek majętny). Poniższy dom, jak i ruiny, pochodzą z lat 30 XX.wieku. Sam młyn funkcjonował jeszcze w latach 60-tych.
Wdrapujemy się na punkt widokowy. Nóżka za nóżką idę po śladach moich Koleżanek i dumna staję na szczycie! :-))))Jesteśmy na skarpie ( 231m n.p.m ) będącej krawędzią rynnowej doliny Czarnej Hańczy, skąd roztacza się widok na Staw Turtulski i siedzibę Suwalskiego Parku! Schodzenie jest gorsze, ale daję radę. Wędrujemy dalej!
Niedaleko siedziby Parku w Turtulu, bierze swój początek jedna z rzek - Szeszupa, której źródliska znajdują się na Litwie, a która łączy się z doliną Czarnej Hańczy!
Torfowiskową dolinę Szeszupy porastają zbiorowiska szuwaru turzyskowego i skrzypowego, a spośród roślin chronionych często występują okazy storczykowate (listera jajowata, kukułka krwiasta, kruszczyk błotny).
Jezioro i rzeka Czarna Hańcza - najgłębsze w kraju!
W dolinie tej rzeki, znajduje się Rezerwat Głazowisko Bachanowo! Powstał w 1972r. i zajmuje powierzchnię 1 ha. Jest to jedno z niewielu w kraju stanowisk głazów narzutowych. Ich obwody mierzą średnio 0,5 -3,0m, a niektóre osiągają 6,0 - 8,0. Głazy, jak też rzeźba terenu i jeziora są elementami krajobrazu polodowcowego. Głazu narzutowe, mają wielowiekową tradycję jako materiał budowlany, przy wznoszeniu obiektów o charakterze obronnym, sakralnym i wiejskim. Przy obróbce tych głazów pracowali jeńcy II w.św., budując kwaterę Hitlera w Gierłoży koło Kętrzyna - słynny Wilczy Szaniec!
Punkt widokowy " u Pana Tadeusza", we wsi Smolniki na pradolinę Szeszupy, skąd rozpościera się wspaniały widok nie tylko na górę Cisową , ale także na jeziora Kleszczowieckie: Purwin, Kojle, Perty, otoczone leśnymi wzgórzami! Ten przepiękny krajobraz brał udział w powstawaniu filmu "Pan Tadeusz"! Podziwiamy cudne widoki, a potem obiadek w niedalekiej restauracji, i ruszamy w dalszą drogę! Cel: Góra Cisowa!!
Jesteśmy na szczycie Góry Cisowej ( 256,4 n.p.m.), zwanej Sypaną lub Gulbieniską, a także Polską Fudżijamą. Jej wierzchołek wieńczy krzyż upamiętniający wizytę Papieża Jana Pawła II na Suwalszczyźnie w 1999r. Góra Cisowa, to najbardziej charakterystyczne wzniesienie Suwalskiego Parku Krajobrazowego, będącym pierwszym takim parkiem w Kraju.
Legenda głosi, że Jaćwingowie zamieszkujący niegdyś Suwalszczyznę, potrzebowali wysokiej góry, z której mogliby obserwować całą okolicę. Usypali więc stożkowate wzniesienie i nazwali Górą Sypaną. W miejscu, w którym podbierali ziemię, powstała głęboka rynna, którą wkrótce wypełniła woda. Tak to przy okazji sypania góry powstało jezioro Kopane!
Drewniany Kościół p.w Najświętszego serca Pana Jezusa w Jeleniewie! Niestety zamknięty! Mnie zainteresował dlatego, że jest to jedno z dwóch miejsc w kraju, gdzie występują kolonie nocka łydkowłosego! Drugie jest niedaleko mnie, w Lubni!
Niestety także, zabrakło nam czasu na dokładne zwiedzenie Suwałk. Kilkakrotnie jedynie przejeżdżałyśmy przez nie. Nawet zrobiłyśmy sobie zdjęcia na ławeczce z Marią Konopnicka przy swoim muzeum! I pomachałyśmy Krasnalowi!
Malutki! Może kiedyś wrócimy! :-))))
Piękne widoki . I właśnie sobie uświadomiłam czytając , jak nie wiele wiem o tamtych rejonach. O starowiercach słyszałam ale nie wiele poza tym . Miłego wieczoru.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, to chyba Krainy nieodkryte przez "stonkę turystyczną" I może to dobrze! Nie zadepcą tego piękna tak szybko!
UsuńZwiedzanie z 'autochtonem' ma swoje niezaprzeczalne uroki i korzyści, jak widać:) niektóre z tych miejsc znam ze słyszenia (i 'widzenia' na mapie), o niektórych nie miałam pojęcia. Bardzo tam pięknie.
OdpowiedzUsuńAutochton zawsze pożądany, ale ja zawsze szukam info na miejscu , czyli foldery, mapy, po blogach tuptanie! No i własny nos, dlatego udaje mi się zaskoczyć nawet autochtonów!
UsuńTo tez się zgadza, wszelkie info przed, w trakcie wyjazdu, ale autochtona nie zastąpisz, on zna miejscowe smaczki, jak nikt inny. Pod warunkiem, że znjadziesz TAKIEGO autochtona, który zna i wie 😊
UsuńMiałam to szczęście, że KTOŚ taki się znalazł! Dzięki pomocy Blogierki pewnej, nawiązałam kontakt, być może na dłużej! :-)))
UsuńAleż tam krajobrazy, jest co podziwiać. A ja się cieszę, że dałaś radę tyle wędrować i dzięki temu obejrzeć piękny kawałek świata :) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńTableteczka co dzień była przeciwbólowa! Inaczej się nie dało. Jak zapomniałam, to było ciężko! Oj, ciężko!
UsuńW Smolnikach także byliśmy u "Pana Tadeusza", zobczyliśmy Suwałki, ale tych innych atrakcji nie oglądaliśmy. Samochodem, z indywiduanym przewodnikiem jest dużo lepiej!
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że czasem należy własne autko przewietrzyć, przedmuchać, i dążyć do celu! A Przewodniczka - bezcenna!
UsuńPięknie to opisałaś i dałaś radę fizycznie to pokonać-zuch jesteś prawdziwy .
OdpowiedzUsuńNio! Dumna jestem jak nie wiem co! Pierwszy raz taki długi dystans był, za jednym razem, bez nocowania!
UsuńKopane i Sypana - świetne uzupełnienie 🙂 Dla mnie zupełnie nowe, nieznane tereny i dzięki Tobie mogę je podziwiać. dzięki, bo piękne i warto! Buziaki 👍
OdpowiedzUsuńNo właśnie, te piękności górzyste, lesiste, miejsca zaszyte wśród nieodkrytej przyrody, zawsze warto szukać i potem podziwiać jak najbardziej się da!
Usuń😍🌺😍
UsuńWidoki cudowne, dziewicze,dobrze że ten cholerny beton tam nie doszedł.Rozmaite odcienie zieleni, bagna, zabytki i wspinaczki ,cóż trzeba więcej jak się kocha wędrówki i zwiedzania.Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńNo niestety, widać już z gdzieniegdzie tą betonozę! Ale to dopiero będzie w relacjach z wycieczki UTW na Podlasie, w której uczestniczyłam!
UsuńPrzeczytałam o Twoim pobycie i jest czego zazdrościć! Wspaniale spędzony czas. Tyle ciekawych miejsc! Suwałki znam, byłam też nad Wigrami i w Gierłoży. Dotarłam też do polskich Litwinów w Puńsku. Ale ani Augustowa, ani pozostałych cudnych miejsc nie widziałąm, jest co nadrobić ;) A czy zabiegi pomogły? Albo chociaż zrelaksowały?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zabiegi, prócz jednego, baaardzo nieprzyjemnego ( wrażenie jakby mnie w kolano wielki piec kąsał przez 15 minut ) były takie, które robią mi już od lat! Dużo czasu dla siebie, więc naturalne było, że będziemy zwiedzały bliższe i dalsze okolice! W końcu, nie jest powiedziane, czy jeszcze kiedyś uda się nam w te rejony trafić!
UsuńZwiedziłaś bliskie memu sercu ziemie wzdłuż i wszerz. Podziwiam i zazdroszczę. I tyle wiesz na ich temat.👏👏👏😘
OdpowiedzUsuńWiedzieć nie bardzo wiedziałam, ale od czego info w necie, w folderach, tablicach tematycznych, itp. Zawsze potem coś człowiekowi w łepetynie zostanie!
UsuńSerdeczności!
Ależ interesująca wycieczka! Zainteresowało mnie to głazowisko, muszę doczytać, wydaje mi się to bardzo interesujące miejsce.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że kilka dni temu byłam w Holi i tam znajduje się symboliczny cmentarz staroobrzędowców, jest to najdalej na południe wysunięte miejsce, gdzie się osiedlali.
To w Bachanowie jest największe , ale po drodze jadąc widziałyśmy wiele pastwisk, których leżały głazy narzutowe . Wprawdzie nie w takiej ilości, jak w Rezerwacie, ale były wszędzie! Nie schodziłyśmy do pobliskiej rzeczki, czyli Czarnej Hańczy, bo już nie dałabym rady. Samo zejście do rezerwatu było bardzo strome, a pokonanie następnego zejścia odpuściłyśmy, bo pewnie by mnie koleżanki na plecach wynosiły! ;-))))
UsuńFuscilko kochana, nadrobiłam zaległości w czytaniu twojego bloga i jestem zachwycona tym, co pokazujesz. Wyprawa w przeszłość, dla mnie wspaniałe egzotyka, nigdy nie dotarłam do tych miejsc. Ile ciekawostek zdradziłaś, ile wspaniałych zdjęć. Ekstraordynaryjne! Całuski
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego tak dokładnie , aby samej pamiętać, a także innym przybliżyć te miejsca. Wszak pamięć ludzka jest zawodna!
UsuńCieszę się, że mogłaś chociaż trochę zobaczyć tyle piękna, które nie zawsze jest na wyciągnięcie ręki!
Odbuziakowuję!
Pieknie :) na g. Cisowa tez sie w drapalam a i w kosciele w Jeleniewie tez bylam ...Bylam tam pare dni na urlopie i bardzo mi sie podobalo :)
OdpowiedzUsuńTrochę tego Jeleniewa Ci zawiszczam, bo nam się nie udało zobaczyć wnętrz. A wdrapywanie na Cisową, o! To jest wyczyn!
UsuńCałe szczęście, że wszystko przebijają cudne widoki ze szczytu!
Piękne pokazujesz część regionu kraju, którego za bardzo nie znam. Wspaniałe widoki, dużo dużo zieleni :) Zwiedzające zachwycone widząc to wszystko na żywo, a ja zachwycam się Twoimi zdjęciami i dokładnym opisem. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTe opisy są także dla mnie. Gdy już sobie wszystkie zdjęcia posegreguję według miejsc, zawsze przyda się opis. Kiedyś bardzo rzadko stawiano tablice poglądowe dla ciekawych miejsc. Teraz to już robi się standard, warto więc korzystać!
OdpowiedzUsuńSerdeczności podsyłam!
Suwalszczyzna to bardzo piękny, chociaż trochę niedocenianych i pomijanych rejonów naszego kraju. Mam nadzieję, że kiedyś je odwiedzę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWschód naszego Kraju jest często jak biała karta. Wiele miejsc jest jeszcze do odkrycia! Może to i dobrze. Warto się delektować, nie zadeptywać!
UsuńSerdeczności ślę!
Piękny opis i piękne miejsca. Na Suwalszczyźnie byłam tylko jeden raz na wczasach z ZNP bardzo dobrze zorganizowanych zresztą, z wieloma wycieczkami. Ale to wszystko "nic", bo to piękny region, a moja wiedza o nim wciąż nijaka :) Ściskam!
OdpowiedzUsuńTeż dopiero odkrywałam ten region. Jest tak pełen piękna i fascynujących miejsc! A wiedzę można zawsze nabyć z przeróżnych źródeł - czasem są na wyciągnięcie ręki!
OdpowiedzUsuńMoc uśmiechów dla Ciebie!
Fenomenalna relacja i piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnęło mnie nigdy w tamte strony od kiedy (przed laty) o mało nie pożarły mnie tam na śmierć komary;).
Ale zachęcona Twoimi opowieściami być może dam się w przyszłym roku namówić OMW na "żagle" by przy okazji to i owo zwiedzić;).
Pozdrówka ślę:).
Teraz już są super środki przeciw bzykom! Jeśli masz okazję, jedź, nie będziesz żałowała. Zafunduj sobie wycieczkę Kanałem Augustowskim, albo przejażdżkę stateczkiem po Rospudzie. A prócz tego pobliskie puszcze: między innymi Romicką, którą odpuściłyśmy, a potem tego żałowały!
UsuńMacham serdecznie!
Pięknie tam. Zazdroszczę tych wędrówek.
OdpowiedzUsuńOj tak, przepięknie i warto to piękno na własne oczy zobaczyć! Może kiedyś Ci się uda, czego szczerze życzę!
UsuńSerdeczności ślę!