Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lipidogram. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lipidogram. Pokaż wszystkie posty

piątek, 31 marca 2023

NA WSZYSTKO MUS CZEKAĆ!

 A ja tego za bardzo nie lubię! Na neurologa z podstawowej opieki czekam nadal - znaczy się termin na koniec kwietnia, a mnie się raczej spieszyło. Zatem zrobiłam rozeznanie w niedalekich przychodniach prywatnych, zasięgnęłam języka, gdzie najkrócej się czeka i jak tam wygląda ze specjalistami. Udało się i owszem, znalazł się Specjalista, który dojeżdża dwa razy w miesiącu z jednego z miast wojewódzkich, no i ma dobre notowania. Na początek kilka testów, i pochwała od medyka, że tak dobrze mi szło, a nie zawsze się udaje. Potem obszerny wywiad, a na koniec skierowanie na dodatkowe badania, lipidogram i Doopler, gdyż istnieje podejrzenie miażdżycy żył szyjnych. Oczywiście też wszystko prywatnie, i w innej przychodni. I też się czeka: niby dwa tygodnie, a potem jeszcze kolejne dni na doniesienie wyników, które też trochę czekały na mego specjalistę. Diagnoza taka, że demencja mnie w najbliższym czasie nie czeka. Jednostka chorobowa brzmi całkiem, całkiem,  czyli " łagodne zaburzenia procesów poznawczych", ale za "chiny" nie umiem tego spamiętać.  Lekarstwa nowej generacji przepisane, można później korzystać z lekarza POZ, i ewentualnie gdyby coś się działo, przyjść ponownie. Ale nie prędzej jak za rok, by powtórzyć badania!!!! Zatem, nadal wszystkim znajomym, koleżankom i rodzince podpowiadam, że jednak zapominać mogę nadal! Chyba, że to nowe lekarstwo sprawi, że będzie lepiej! Poczekamy, zobaczymy!

Tegoroczna Wiosna bardzo kapryśna, śniegu było tyle, co na lekarstwo, ale i deszczu też. Nasze jezioro z niskim stanem wody o tym świadczy. Dopiero niedawno widziałam nurogęsi i czaple. Powoli budzi się przyroda.


moje przebiśniegi





Powyżej kwiatki na córczynej działce


skądś mi przywędrowały dwa krokusy



na pewno nie z plant pobliskiego miasteczka


stokrotki na moim trawniku


forsycja już w blokach startowych


ptactwo wraca na swoje miejsca


żaba trawna wygrzewa się na słońcu




Jajeczka wykonane nie tylko dla Wnuczek, ale także dla pobliskiego hospicjum. Trochę za bardzo szwankują mi kciuki, więc naklejanie różnymi sznurkami jest łatwiejsze i szybsze. 
Od tygodnia jestem bez auta. Wypożyczyłam najmłodszemu Bratu, niech ma! Pierwszy raz w życiu pojechał do sanatorium, zresztą niedaleko, bo na Pojezierze Drawskie. Przedtem pojechaliśmy do marketu, aby nabyć drogą kupna włókninę, a także kilka worków kamieni. Bracki pomógł mi to wszystko przytransportować do domku gospodarczego. Jak tylko będzie w miarę fajnie, zabiorę się za ten długaśny kawałek po drugiej stronie płotu. Nie będzie trawy, tylko kamyczki. Nie ma sensu siać czegokolwiek, bo po pierwsze primo, to teren gminy, a po drugie primo, psy i koty wszystko obsikują i nie tylko. 
Jak zawsze, też coś się musi spiertentegoten. Padła na Synka-Muminka. Spadł z drabiny na własnej działce i złamał sobie lewą rękę. Świąteczne przygotowania trzeba teraz inaczej zorganizować, wszak plany były inne. Życie!
Przedświątecznego dobrego czasu dla Was, moi Drodzy!!!