piątek, 28 maja 2021

REISEFIEBER!!!

Nie rozumiem! No, po prostu, nie rozumiem! Dopiero jutro jadę z Koleżusiami na dłuuugi weekend nad naszym morzem, a już dzisiaj w nocy snułam się jak przysłowiowy "marek po piekle" ! Nigdy bym nie przypuszczała, że taką przypadłość otrzymuje się w bonusie z lat dawnych, gdy do Dojczlandii jeździłam pracować przy ichnich staruszkach, aby zarobić na Mały Biały Domek! No, a jest, i pewnie dzisiejszej nocy też będą frustracje, bieganie z przysłowiową kropelką, liczenie baranów, sprawdzanie godziny, itp!  Dobrze chociaż, że ubiegłe dwa tygodnie były normalne, przynajmniej jeśli chodzi o sensacje jakieś. Pewnie dlatego, że zadaniowo podeszłam do paru problemów i konsekwentnie je realizowałam! Pierwsze, najważniejsze "primo", to wyczyszczenie podjazdu z polbruku, który został opanowany przez mech i jakieś błotne ustrojstwo, które szarogęsi się w każdym zakamarku! Randapu wolę nie stosować, zatem pozostało machanie specjalną szczotką drucianą, a potem zamiatanie tego, co z pomiędzy szparek udało się wydostać. Nie powiem, gimnastyka niezła, a dla moich kończyn dolnych niezbyt atrakcyjna. Zatem dzień u dnia, powolutku i pomalutku czyściłam te moje "hektary" polbrukowych płytek, aż doczyściłam! Przy okazji zrobiłam też oprysk bukszpanów. Na trawnikach zaś odbyło się fiskarsowe odchwaszczanie , walka z mchem, dorzucenie nasion  traw i nawożenie . Deszcze dołożyły, co miały dołożyć, i trawniki teraz wyglądają bardzo porządnie! Zamówiłam też w internetach pokrywy do moich beczek na wodę - przyjdą za niecałe 2 tygodnie, i dobrze, bo nie chciałabym w nich widzieć prócz deszczówki, masy larw komarów. Gdy ja sobie będę hasać nad Bałtykiem, Synek-Muminek zedrze z tarasowych desek to, co ja uważałam za lakier, a okazało się "czymśniewiadomoczym", potraktuje specjalnym olejem dechy, a potem odpowiednim czymś!! Czyli uświadomi mi, że jak się czegoś nie wie, to nie należy słuchać nawiedzonych ludzi, którzy zrobią kipisz, a potem trzeba się z tym problemem borykać!

Tak że ten! Zgodnie z moją własną, narzuconą sobie zasadą, nie biorę lapka! Nowy smartfon tylko, i będzie ewentualnie sprawdzanie, co się u Was moi Drodzy dzieje! No dobra! Komentować będę! 

Aby Wam się beze mnie nie nudziło, trochę fotek wrzucam, bo jakoś mi się takie fajne udały, że szkoda by było z nimi się nie podzielić! 




Idzie burza


A po burzy tęcza, a nawet dwie






Zachody, zawsze do podziwiania









Makro mam ! :-)))))



I pierwsze konwalie własne - pachną obłędnie!


Winniczki powolutku się przemieszczają


Na tzw. łączce - żuczki


Na jabłoni sąsiada - samotny robaczek!


A nad samą wodą, w objęciach starej brzozy - bez!

To ja już teraz zabieram się za konkretną pracę, czyli pakowanie! A jak wiadomo, jest to czynność wysoce absorbująca, zatem....! Do miłego za 10 dni!

poniedziałek, 17 maja 2021

ZIELONO MI !!!


Takie dzisiaj było piękne wieczorne niebo!


U sąsiada już pszczółki i trzmiele urzędują, ale jego samego nie widać. 


A mnie udało się nareszcie ocalić mój krzew migdałkowy przed mrozami





Narcyzy i tulipany, na tle zieleni trawnika odbijają się jak w najpiękniejszym lustrze


I nareszcie pigwowiec zaczął kwitnąć. Pewnie dlatego, że dosadziłam mu towarzystwo!


Bukszpany ciut chorują, ale jakoś mniej - widocznie oprysk co 3 tygodnie pomaga


Szarą żabkę zobaczyć - szczęście!


Na jeziorze zaczął się sezon regatowy


A to miejsce, na którym zbieram kwiaty mniszka. Tuż nad jeziorem, z daleka od dróg!

No, i mój urobek - miodek mniszkowy na zimę do herbatki!

Majowo pozdrawiam!!! 

niedziela, 9 maja 2021

NA SKRZYŻOWANIU WODNYCH DRÓG!

W 1842 r. zaczęła się budowa Wielkiego Kanału Brdy. Miał on służyć budowanym także systemom nawadniania, i w tym też celu wykonano zaporę wodną w miejscowości Mylof. Spiętrzenie wody rzeki o 10m dało dostateczna wysokość ujęcia wody dla głównego przerzutowego WKB, by w grawitacyjny sposób zapewnić jej dopływ do odległych o 20-30km łąk. WKB służył także do spławiania drewna. Ma on szerokość 16m przy dnie i 20m przy koronie, średni spadek 0,7m , długość 20,7 km i kończy się w Barłogach. 

W miejscowości Fojutowo krzyżuje się z Czerską Strugą, nad którą jego wody przenoszone są przy pomocy Akweduktu, będącego największą budowlą hydrotechniczną w kraju. Powstał on w 1848r. Różnica poziomów wody między lustrem wody WKB a płynącą pod nim Czerską Strugą wynosi ok. 10m. W latach 70-ątych ubiegłego wieku przeprowadzono remont akweduktu - ceglane sklepienie zastąpiono łukowymi płytami żelbetonowymi.


Wielki Kanał Brdy w kwietniu


Czerska Struga


Widok z wieży 


Jeszcze w ubiegłym roku był tu las


Ponownie WKB latem


Akwedukt


Czerska Struga


Przejście pod Akweduktem powyżej, a poniżej wejście na jego koronę


I byłoby pięknie, jak dawniej, gdy jeszcze nie było ogromnego kompleksu turystycznego, który drogą "pączkowania", w ciągu kilkunastu lat rozrósł się do takich rozmiarów, że strach się bać tam jechać! 





Jeżeli już, to tylko zobaczyć unikalną budowlę, spojrzeć z wieży widokowej na piękne połacie lasów, i zajrzeć do Mylofu, aby w niewielkiej restauracyjce zjeść świeżo wędzonego lub smażonego pstrąga, który jest hodowany w przepływających niedaleko czystych wodach Brdy!