Wielka Kaskada, upamiętniająca zwycięstwo Piotra nad Szwedami w bitwie pod Połtawą, powstała 1 1724r. Składa się z 225 rzeźb z brązu ołowiu i marmuru. Są tam delfiny, żaby, lwy, wiele płaskorzeźb, maszkaronów i herbów
Park dolny, klejnot siedziby, zajmuje całą przestrzeń między brzegami Zatoki Fińskiej, a skarpą z Wielkim Pałacem, od których aleje prowadzą do trzech ogrodowych pawilonów - Monplasier, Marly i Ermitaż.
Harmonijny i piękny, wzniesiony nad parkiem Wielki Pałac, projektu Jeana Baptiste`a ,swój nowoczesny, wspaniały widok otrzymał w wyniku prac Rastrelliego w połowie XVIII wieku. Wnętrze pałacu stanowi elegancka, wystawna amfilada z trzydziestoma bogato udekorowanymi pozłoconymi rzeźbami, sztukaterią, obrazami, żyrandolami, lustrami salami i bawialniami.
Paradne wejście do komnat pałacowych
Sala Balowa
Sala Tronowa
Jadalnia Carycy
Wielka Galeria
Alkowa Carycy
Przebieralnia
Studium cesarzowej
Niebieski salon
Jadalnia rodziny carskiej
Biblioteka Cara
Szczególnego uroku Dolnemu Parkowi nadają fontanny. Jest ich bardzo wiele. Po zboczach skarpy spływają wody kaskad Góra Szachowa, i Złota Góra, wytryskują wodę Fontanny Rzymskie, oryginalne fontanny Piramida i Słońce, pocieszne Fontanny - Niespodzianki. Zadbano o to, aby można było usłyszeć "grę wody", odróżnić całą wodną symfonię, czyli huk wodospadu, łoskot górskiego żródła, szum wiosennych potoków.
Fontanna rzymska
Kaskada smocza - woda tryska z paszczy trzech skrzydlatów smoków. Po bokach stoją marmurowi bogowie rzymscy i boginie
Fontanna "droga wodna" posiada około 300 dysz i jest włączana tylko w określonych godzinach
Fontanny "Tulipany"
Pozłacana fontanna Dąb, jakby przeniesiona z parku krajobrazowego
Fontanna "Samson rozdzierający paszczę lwa"
Ogrody Montplasier
Widok z tarasu Peterhofu na nowoczesne budowle Petersburga
Wodolot kursujący między Petersburgiem i Peterhofem
Wspaniała wycieczka, tyle do zwiedzania i podziwiania.. Kiedy planujesz wracać? Mam wrażenie że już z miesiąc podróżujesz :)
OdpowiedzUsuńMyszko Kochana! Na wycieczce byłam w drugiej połowie sierpnia. 8 dni! To, co opowiadam we wpisach, to właśnie tego efekt. A że co kilka dni wpis? No nie da się inaczej, skoro trzeba parę tysięcy zdjęć przetworzyć, by niewielki procent pokazac! No, i jeszcze ta moja kontuzja. Czasem mi się naprawdę nic nie chce! Jeszcze na szczęście dwa wpisy wycieczkowe bedą. A potem tylko codzienne sprawy! :-))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie!
Chętnie spędziłabym noc w takiej alkowie :) - z drugiej strony taka wielka, że moglibyśmy się do rana szukać i nie znaleźć ( chociaż to też ma swój urok ;)
OdpowiedzUsuńNoc tak, ale potem? Czasami caryca przyjmowała gości mniej lub bardziej oficjalnych w peniuarze tylko! Horrendum, jak na tamte czasy, chociaż dwór rosyjski znany był z wyuzdania! ;-))))
UsuńZ przepychem, ale pięknie. Jadalnia carycy wydaje się "spokojniejsza"; bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam. :)) Wracaj do zdrowia. :))
Ta pierwsza jadalnia to dla przyjmowania gości. Zwracają uwagę spodnie talerze, jakby miski. To tam wlewano wrzątek, aby potrawy nie stygły! :-)))
UsuńNóżka się buntuje, zanosi się na dłuższą historię, niestety!
Ale cóż, żyć trzeba!
Serdeczności!
Wspaniałe miejsce, piękna fotorelacja. Wnętrza tak bogate, też nastrojowe. Chciałabym kiedyś odwiedzić to miejsce. Lubię sobie wyobrażać i teraz oglądając Twoje zdjęcia, też to robiłam. Wyobrażam sobie ludzi tam mieszkających, ich perypetie, stroje. Staram się ich zobaczyć i poczuć jak to kiedyś było. hehe Lubię to robić. :) Pozdrawiam serdecznie, znów miło spędzony czas. :)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie! Baw sie i marzenia pielęgnuj wytrwale, i niech się spełniają! :-)))
UsuńJestem pood wrażeniem patrząc na zdjęcia a co dopiero to przezyć
OdpowiedzUsuńWspaniała relacja <3
Nawet moja zbuntowana noga nie ma znaczenia! Pewnie baaardzo długo, a nawet wcale,nie będzie mi już dane takie cuda zobaczyć!
Usuń;-)
Pewnie jej nie odczułaś bo emocje wzięły górę ;)
UsuńTak po mojemu, to się nadaje tylko na zwiedzanie, bo zupełnie sobie nie wyobrażam, jak można normalnie codziennie funkcjonować w takich wnętrzach. Nigdy w życiu nie chciałabym tak mieszkać! ;)))Park- co innego, ale wnętrza pałacowe- absolutnie nie!:)
OdpowiedzUsuńZatem jak tylko będziesz miała okazję, forsę i ochotę- zwiedzaj do imentu!
OdpowiedzUsuń:-))))))
Piękne to wszystko. Kiedyś czytałam jakąś historyczną powieść , gdzie przewijał się wątek budowy tego obiektu . W książce nazywano to "niebem piotrowym" . Nie pamiętam jaki książka miała tytuł, dawno to było , a teraz mi się to określenie przypomniało.
OdpowiedzUsuńJa wiem tylko, że budowa tego pałacu pochłonęła wiele istnień ludzkich, a jak wiadomo w Rosji zwykły człowiek był nikim.
UsuńJesteś skrajnie nieodpowiedzialną kobietą:))) Z taką kontuzją wyruszać w tak męczącą podróź to wielka odwaga.
OdpowiedzUsuńAle warto było, i bardzo ci zazdroszczę. Przepiękna fotorelacja.
Mam nadzieję, że teraz zadbałaś o swoje nogi.
Pozdrawiam serdecznie:)
Kiedy wyjeżdżałam byłam zaopatrzona na prawą nogę. Na dwa dni przed końcem wycieczki, zbuntowała się lewa, czego nie mogłam przewidzieć! Ale nie żałuje! Co obejrzałam , to moje! Teraz jestem po wizycie u ortopedy, dostałam zastrzyk, a resztą w rękach Opatrznosci Wyższej! :-)))) No, w moich też, bo bardzo się oszczędzam!
UsuńOdpozdrawiam! ;-))))
A czy slyszalas o zastrzykach z wlasnego osocza, ponoć dzialaja cuda. Nie jest to tani zabieg ale ponoc bardzo skuteczny. Moja znajoma, ktora miala chora noge zaaplikowala sobie taki zastrzyk i zdzialal cuda przestala odczuwac bol i moze normalnie chodzic. Na pewno kazdy przypadek jest inny ale warto przy nastepnej wizycie u ortopedy dopytac.
UsuńTrzymaj sie!
Ale wspaniałości! 😊
OdpowiedzUsuńOd przepychu, aż w oczach się mieni. Warto było tam pojechać i zobaczyć własnym okiem! :-))))
UsuńDzieła sztuki na skalę światowa, bogactwo i przepych.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony nie wiem czy chciałabym tam mieszkac,chyba musiałabym jeździć po tych salonach na hulajnodze albo na rowerku .Pozwiedzałaś kochana.To pozostanie na całe życie w pamięci.Chyba będzie dalej co ? pozdrawiam.
Fakt, napatrzyłam się na to całe bogactwo, i cieszę się, że widziałam. A także, że nie musiałam żyć w tamtych czasach!
OdpowiedzUsuńW zasadzie to największe obiekty, które w Petersburgu widziałam. Jeszcze tylko nocne zwiedzanie będzie, i finito!
Ciepłe z Puchatym posyłam! :-)))
Piękne wnętrza... tyle bogactwa :D
OdpowiedzUsuńKomentarz dla Ciebie przesunął się za Natalię! Nie wiem dlaczego! Przepraszam!
Usuń:-)
Przepiękne zdjęcia, historia caratu jest fascynująca, mnie najbardziej interesuje historia ostatniego cara i jego rodziny. Wnętrza cudowne☺
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię! Tyle tajemnic!
Usuń:-)
Mieli to złoto skąd brać, Syberia pod nosem prawie!
OdpowiedzUsuńWszystko to co pokazałaś jest rozległe, bogate i piękne. Symfonia wodna też pewnie robi wrażenie. Życzę zdrówka i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŻałuję tylko, że nie zwiedzaliśmy ogrodów francuskich. Tam dopiero jest cudnie. Prawie drugi Wersal!
UsuńDziękuję i serdeczności ślę!
Dobrze, że masz tyle zdjęć, dzieki nim będziesz pamiętać i ogladać sobie co jakiś czas. Ja pamietam tylko fontanny w ogólnym zarysie, portret kogoś podobnego do Andrzeja Nardellego (wtedy byłam świeżo po spektaklu u Hanuszkiewicza)no i "białonocny" spacer, na który wylazłyśmy przez okno gdy nauczycielka sprawdziła pokoje :)
OdpowiedzUsuńAleż super to przypomnienie Nardellego! Kochałyśmy się w nim na zabij! ;-)))
OdpowiedzUsuńDotknełaś bałonocnych klimatów, dla których z całego świata zjeżdżają turyści! Szczęściara!!! ;-)))
Piekny reportaz, dzieki Tobie i ja zobaczylam kawalej Rosyjskiej historii. Ciesze sie, ze wycieczka sie udala. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się! To przyjemność wielka dla mnie dzielić się pięknem z innymi!
OdpowiedzUsuń