Z tarasu - na wprost, rozrasta się klon i kalina. Za płotem bez sąsiadki.
Motyle już okupują werbenę. Jeszcze trochę, a przeniosą się na heliotrop
Spojrzenie na lewo, do sporadycznie bywających sąsiadów
Kosy pracowicie zbierają różne robaczki , gdy tylko trawnik świeżo skoszony. Niedawno prawie godzinę obserwowałam, jak na zmianę fruwaly do pobliskiego zagajnika, prawdopodobnie karmiły młode, bo cały czas z obu stron dziubków widać było różne żyjątka, wijące się jak wąsy.
Niestety, w tym roku dwa główne pola różane, które kilka ostatnich lat eksplorowałam do woli, chyba przemarzły. Końcówki krzewów czarne, tylko gdzie niegdzie jakiś pączek dopiero się zawiązuje. Udało mi sie tylko zebrać 105gram. Bardzo, bardzo mało, a pamiętam, że z każdego zbioru miałam najmniej 300-400g! Pomarzyć można! Nie dziw zatem, że tylko taki mały słoiczek konfitury różanej usmażyłam. Dobrze, że zostały mi z ubiegłego roku dwa, tak więc będzie czym nadziewać pączki na przyszłoroczne zapusty!
Od sąsiadki z naprzeciwka dostałam kilkanaście lasek pięknego, czerwonego rabarberu. No, to trzeba zagospodarować. Pojechałam dzisiaj rano na rynek i kupiłam 2 kg truskawek ( po 7zeta za kilo ). Trochę roboty i mam 5 słoiczków dżemu rabarberowo-truskawkowego.
Upiekłam też placek rabarberowo-truskawkowy ( przepis z bloga Lawendowy Dom). Pychota!
Akurat jutro przyjedzie na parę dni Najnajmłodsza, może pałaszować, bo na łakocie to Ona bardzo, ale to bardzo łasa. No i Brat najmłodszy wpadnie na dobry tydzień. Odstresowywać go będę. Nie wiem, czy mi się to uda, ale mam nadzieję, że gdy trochę poprzytula się do drzew, wsłucha się, jak szumi las i szemrzą strumienie i jeziora, będzie mu lżej. Liczę także na to, że dzięki dużej dawce siostrzanej miłości, upora się chociaż trochę z demonami, które go trapią, gdyż po 20 latach pracy jako kierowca w jednym zakładzie, został zwolniony z dnia na dzień!
A wszystkim DZIECIOM - małym i dużym, życzę jutro dużo słońca, radości i dobrej zabawy!
Ale fajnie u Ciebie, tak domowo i słodko ! Buziaki!
OdpowiedzUsuńSą goście, jest sie o co starać! Normalnie, to cisza i nicnierobienie! ;-))))
UsuńRodzinnie, ciepło, slodko i pachnąco.. pachnie ciastem, domową konfiturą, rodziną, sielskością... tak przyjemnnie :)
OdpowiedzUsuńStaram się nie zapominać, że to wspólny dom! :-))))
UsuńDom tworzą przede wszystkim ludzie :)
UsuńWiem o tym doskonale. Ale gdy ubywa Najważniejsza Osoba nic już nie jest tak samo!
UsuńZgadza się... nic tego już nie wypełni ale trzeba nauczyć się z tym żyć.. to jest możliwe chociaż wymaga czasu
UsuńPrzecież wiem, ale co z tej mojej wiedzy wynika? Bardzo często tylko niemoc!
UsuńProszę, nie wałkujmy tego tematu, dobrze?
Pozdrawiam!
Przepraszam...
UsuńŻyczę dużo dobrego <3
I siły...
UsuńDziękuję! To zawsze się przyda!
UsuńPozdrawiam!
:*
UsuńUściski ;)
UsuńPieknie, wszystko wypielęgnowane. A u mnie busz
OdpowiedzUsuńNa emeryturze ma się duuużo czasu, to i choćby z rzadkich chwil nudy wyskrobać można coś pożytecznego!
UsuńŁadnie u Ciebie,jeszcze w maju na dodatek to już do domu nie chce się wchodzić. Gospocha z Ciebie, już sloiczki w ruchu....
OdpowiedzUsuńJakos mi dżemiki wyszły ! Wprawdzie nie robię dużo, bo dla mnie samej to i tak nadmiar, ale jednak wyszły! ;-)))))
UsuńTradycyjnie podziwiam za różane konfitury. Truskawkowo-rabarbarowe też zrobię:) Tak u Ciebie ślicznie wszystko ułożone i kolorowe jak w pudełeczku, porzadeczek aż miło:)
OdpowiedzUsuńBez przesady! Teren bagienny, najlepiej rosną iglaki. Trawę nauczyłąm się kosić dwa lata temu, krzewów jeszcze nie, to domena Synka Muminka. Ja jedynie o taras dbam! ;-))))
Usuńbardzo przyjemna strona ,czuje się jak w odwiedzinach u rodziny, pięknie. I po domowemu:) zapraszam Ci serdecznie do mnie na blog:)
OdpowiedzUsuńMiło powitać! Postaram się, ale nie obiecuję! ;-))))
UsuńNa takim tarasie i w takich okolicznościach przyrody każdego dnia czułabym się jak na wczasach :) Pięknie i smakowicie tam u Ciebie..
OdpowiedzUsuńNo bo to jakby wczasy wieczne juz są! ;-))))
UsuńOgrod jak marzenie :) ciasto pewnie super smaczne az sie rozmarzyłam :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że smaczne, tylko jeden zonk, Najnajmłodsza nie lubi rabarbaru!!! Pojęcia nie miałam zupełnie! No nic, jutro Brat przyjeżdża, to będzie kogo częstować!
UsuńA sie rozmarzylam wspominajac ��
OdpowiedzUsuńMatylda
I dobrze, ptzynajmniej znowu zahaczysz przy okazji! :-))))
UsuńFusilko, w fajnym miejscu mieszkasz. Ciągle jesteś na wczasach. Dużo zieleni wokół i piękne jezioro. Przez tydzień będziesz lekiem na całe zło ;) Dobrze, że brat ma taką super siostrę.
OdpowiedzUsuńMa tylko jedną. Na dodatek jestem najstarsza!
UsuńA jezioro i domek, to było zawsze moje marzenie!
No pięknie i smacznie u Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńPrzytulanie bardzo pomaga, Więc przytulajcie się, a ja ślę dużo Ciepłego i Puchatego. :)))
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuję, Puchatego i Ciepłego nigdy dość, zwłaszcza na troski!
UsuńPięknie i optymistycznie u Ciebie. :) Świetne miejsce na odstresowanie; życzę, żeby się udało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Fusilko. :)
Mam nadzieję, że chociaz na trochę zmienię złe myśli na trochę jaśniejsze!
UsuńOdpozdrawiam!
Ślicznie i spokojnie u ciebie.
OdpowiedzUsuńMiło mi powitać!:-)))
UsuńA przyroda zawsze jest piekna, tylko ludzie niekiedy tego nie widzą! ;-))))
Ale masz piękne okoliczności przyrody! I jak wszystko uporządkowane, dla mnie widzieć coś takiego, to jak prezent na Gwiazdkę! I do tego truskawki u ciebie tańsze! Prośba Wielka: zdradź przepis na te róże, proszę, proszę :-)
OdpowiedzUsuńPodstawowa proporcja, to na 1 część wagową płatków należy użyć 4 części wagowe cukru, czyli: miałam 100g płatków, uzyłam 400g cukru. Płatki zbiera się rano , najlepiej na polach , łakach, w parkach - u mnie na promenadzie nadjeziornej są duże poletka, a do dróg daleko. Rozsypac na płótnie, niech wyjdą robaczki, usunąć resztki listków i pręcików.Spłukac na sicie zimną wodą, jak lekko obeschną ( można docisnąć ręcznikiem papierowym)włozyć do słoika, dodać 1 łyżke kwasku cytrynowego ( ja daję ok.2łyżek soku z cytryny eko), wymieszać, mocno upchać, przykryć i zostawić do następnego dnia. Potem z 1 szklanki wody i cukru ugotować dość gęsty syrop, wrzucić płatki i smażyć, aż konfitura zgęstnieje. Przełożyć do czystych słoiczków. Ja na wierzch daję okragły papierek nasączony spirytusem ( może być prawdziwy , ja daję salicylowy z apteki) - tego nauczył mnie mój Tata i tak traktuję nie tylko konfitury ale i dżemy. Nie zdarzyło się nigdy, aby dostała się pleśń! Słoiczki stawiam do góry dnem, przykrywam ręcznikiem. Na drugi dzień ida do komórki i czekają na paczki lub świeży chlebek!
UsuńProporcje podałam na 100g platków.
Fuscilko, dziękuję! Proszę, powiedz jeszcze, czy z białych płatków to jest to samo? I czy to co na obrazku to jest właśnie to 100 gram płatków? Przepraszam, że zawracam głowę... Dzięki i całuski
UsuńBiałe płatki nie pachną. Zawsze zbieram te mocno różowe i zawsze dziko rosnące. Ale ponoc można używać róż ogrodowych , np. na Blogu Klaudyny Hebdy polecane są damasceńska, galicyjska i stulistna. Ale musi to być z własnego ogrodu i nie pryskana!
UsuńNa obrazku to własnie 105g!
Nie zawracasz głowy. Przeciez trzeba sobie pomagać, czyż nie?
Pozdrawianki!
Przepraszam, powinnam napisać, na stronie:
Usuńhttps://klaudynahebda.pl/konfitura-platkow-rozy-ucierana/
Truskawki tanie, ja dziś kupiłem po 9zł za kilogram.
OdpowiedzUsuńSzybko tanieję, i zaraz poszybują znowu w górę! Trzeba korzystać, póki czas! ;-)))
UsuńUwielbiam wszystkie kwiatki z rabatki, a ptaki i inne zywe stwory obserwuje na kazdym kroku.
OdpowiedzUsuńWspolczuje bratu, spotkalo mnie cos podobnego w zeszlym roku,po 10 latach, zamiast kodwyzki zielona trawka ...
O, gdzie mnie się równać do tego, co Ty pokazujesz!
Usuń;-)))
Kiedy wyrzucają człowieka po tylu latach, jak psa, ciężko się pozbierać!
Wypieszczone u Ciebie Fusilko, normalnie ogrody palacowe! A moze jakiegoś piesia wpuscic, przynajmniej dziure by w trawniku eykopal 😁
OdpowiedzUsuńKonfiture z płatków poznalam raz w zyciu plus sok. Smaczne sa.
Nie przesadzaj! ;-))) Jakie pałace ?
UsuńPiesio mówisz? Aby zwierz dobrze się czuł, nie powinien być podrzucany w razie jakiś problemów zdrowotnych lub wyjazdowych. Mieszkam sama i nie chciałabym narażać go na stres.
Przepiekne miejsce na ziemi, jak w kurorcie.Lasy,spokój ,cisza i spiew ptaków.Sezon słoikowy otwarty.Ostatnio robiłam remanent w słoikach, jest jeszcze produktów,niektóre muszę zrobić bo zjedzone w całości, w sumie ok.1/4 została.Placek smakowity.Puchate i Ciepłe dla Ciebie i braciszka.
OdpowiedzUsuńCo racja, to racja, prawie kurort!:-)))
UsuńDo słoiczków teraz kolej na kwiaty białego bzu, mirabelki, i oczywiście poziomki!
Puchate z Ciepłym oddaję z nawiązką!
Całe mnóstwo dobrego dla Ciebie i Twojej rodziny! Wierzę, że wszystko pomyślnie się ułoży. Serducho przesyłam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Obyś miała rację!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Ciasto OK, kwiatki OK, konfitura OK, działka OK, nawet ten motyl OK - a gdzie jakaś, choćby taka malusieńka, skaza???:))))
OdpowiedzUsuńgregg
Jakby tak dobrze poszukać, to co nieco znalazłoby się, co jest nie tak! ;-)))) Ale nie podpowiem, bo przecież nie mogę do własnych błędów się przyznawać! ;-)))
OdpowiedzUsuńA ja mam taką dorodną różę i nigdy nie robiłam konfitury, trochę płatków zalałam wódką, będzie nalewka a resztę zbierają dziewczynki z sąsiedztwa na procesję w Boże Ciało.
OdpowiedzUsuńA ja zaczęłam rozmyślać, czy nie kupić sobie lub wykopać z pola krzew różany i posadzić w jednym z rogów działki, który jeszcze jest niezagospodarowany.
UsuńFuscilko nie rób tego! To bardzo ekspansywny gatunek, urośnie jak głupi, a pozbyć się go potem trudno. Mam dwa wielkie krzaczory, za płotem, ale już wyłażą po stronie ogrodu. A poza tym one w sklepie nie są drogie, to małe bandyctwo roślinne (rosa rugosa). Całuski - Ewa
UsuńAle jak pachnie, nie ma drugiej tak intensywnie pachnącej róży, płatki położone w miseczce na stole nie pozwolą zasnąć.Krzew trzeba obcinać i nie pozwolić by się rozrastał na boki.
UsuńEW0!
UsuńJa mam tylko niewielką część ograniczoną głębokimi płytami betonowymi, aby chwasty nie rozpełzywały się na całą działkę. więc wielkiego problemu by nie było, a poza tym trzeba byłoby kilku dobrych lat, aby się to rozrosło. Póki co jednak, to tylko sfera marzeń!
ELZA!
UsuńDokładnie tak, jak mówisz, zapach jest niesamowity.
Co zrobię jeszcze nie wiem, a myśl powstała tylko dlatego, że w tym roku tyle krzewów zmarzło!
Fusilko, a nie prościej tę konfiturę z płatków róży ucierać z cukrem pudrem, pomijając obróbkę termiczną?
OdpowiedzUsuńJedyny minus tej metody, to to, ze słoiczki trzeba przechowywać w chłodnym miejscu (lodówka, chłodna spiżarka, piwnica).
Ale w zamian za to zachowuje się wszystkie witaminy i mikroelementy.
Tak robioną konfiturę miałam jeszcze trzy lata temu. Jak wiesz, do tego trzeba nie tylko porządnej makutry, ale przede wszystkim silnego, męskiego ramienia.
UsuńNa całe szczęście jest u mnie Brat, więc za parę dni wykorzystam go na mur-beton!
Też zauważyłam, że moje róże konfiturowe ledwo pikają, zawsze nie nadążałam zbierać płatków, a w tym roku liczę rozkwitające kwiaty, na palcach, tak ich mało.
OdpowiedzUsuńTrawkę masz piękną. Chyba jest mięciutka :)Miły ogródek :)
U nas też truskawki po 7zł i nawet słodkie i duże. aż szkoda na dżem, na razie zajadam się świeżymi. Serdecznosci!
Pewnie, że szkoda na dżem truskawek, ale w połączeniu z rabarberem to najlepsze połączenie. Wiadomo jednak, że te smaczne owoce najlepiej smakują prosto z talerza!
UsuńTruskawki z rabarbarem..pycha.U mnie czas na tarty czy pie z tymi cudakami. i badz tu czleku chudy :D :D
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam! Truskawki są tak krótko! Nie mam żadnych wyrzutów sumienia!
OdpowiedzUsuńOj zjadłabym takie ciasto z rabarbarem, chyba z 10 lat go nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńA więc częstuj się proszę, nawet wirtualnie! ;-)))))
OdpowiedzUsuńBabcia piekła pyszne ciasto z rabarbarem, kojarzy się z dzieciństwem.
OdpowiedzUsuńSlicznie masz w MBD i okolicach, naprawdę jak na wczasach. Takie motyle jak na Twojej fotce widziałam rano na jaśminie. Ileż ich było, Fusilko! W życiu nie widziałam takiej ilości jednocześnie, coś niesamowitego :)))
Zrobiłam też parę słoiczków rabarberu zasypywanego tylko cukrem, do wypieków w zimie. No i placki rabarberowe na obiad, z których największą radochę miał Brat!
UsuńA motyle to tu teraz stadami fruwją! ;-)))))
A placków rabarbarowych w życiu nie jadłam! Nie wpadłam na pomysł, że takie można zrobić, dzięki za podpowiedź:)))
UsuńA to proste jak konstrukcja cepa, czyli jak głosi mądrość ludową
UsuńOj, te demony to mogom być sakramenckimi weredami. Cosi o tym wiem... Ale jak to kiesik pedzioł jegomość Twardowski - Pon Bócek, kie zamyko drzwi, to jednoceśnie otwiero okno. Piknie zyce Twojemu Bratu, coby i w jego wypadku tak właśnie było :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOj przydałoby się takie nowe okienko. Kłopot w tym, że Brat w ogóle go nie widzi, i nie bardzo jest jak go przekonać, bo On "swoje" wie!
Usuń