Z biegiem czasu człowiek przestaje się denerwować, niespecjalnie ma pretensje do świata, nie mówiąc o ludziach, słowem część tego, czego nie można normalnie ogarnąć, "zwisa mu swobodnym dżordżem"! Niestety, życie od czasu do czasu potrafi zaskoczyć, i chcąc nie chcąc nerwy stają na baczność!
A było to tak! Trzy dni temu się zdarzyło - na spacer się wybrałam. Było słonecznie, prawie bezwietrznie, słowem "cud, mniód i ultramaryna", zatem naszło mnie, aby zadzwonić do warsztatu samochodowego i ustalić termin przeglądu, a także przy okazji wymiany płynu w klimatyzacji oraz opon na letnie! Rozmowa była krótka, bo jestem tam stałą klientką, i pan Mechanik już wie, co ma robić. Po trzech minutach było po rozmowie, a ja zauważyłam, że ktoś w międzyczasie do mnie się dobijał. To dryndłam. Zajęte! Przez 10 minut dobijałam się ja , i nic, zajęte. A potem przez 5 godzin, co pół godziny wydzwaniałam, bez żadnego odzewu. Ciśnienie mi się podniosło tak, że klękajcie narody! Pół nocy nie spałam, rano czekałam jak na zbawienie na godzinę ósmą! Dzwonię, o dziwo odebrano, przedstawiłam się, i ...... usłyszałam, iż dlatego, że nie odebrałam telefonu, zaproponowano komu innemu mój termin rehabilitacyjny! Myślałam, że wyjdę z siebie!!! Bo jak to tak, to ja przez kilka tygodni mam "warować" przy telefonie do południa, by szpitalni mogli mnie zawiadomić, iż szczęściem moim jest zaproszenie na zabiegi, które mi się należą, jak psu miska! I to nieważne, iż przez całe życie płacisz na enefzet, prócz porodów dwóch nie korzystasz z żadnych świadczeń, a gdy prawie jesteś w połowie siódmej dziesiątki, robią ci taki numer! Zatem możecie sobie wyobrazić, na jaki poziom frustracji weszłam!
Zadzwoniłam do Braciszka, bo nie ma to, jak bratnia dusza, której możesz się wyżalić! Wytrzymał wszystkie "joby", które mu zaserwowałam, i po których mi ulżyło! I aby nie było nudno, w trakcie naszych gadek, znowu widzę numer ze szpitala! Rozłączyłam się, i co usłyszałam? Kto zgadnie? Tak, tak, tak! Zaproszenie na kilkutygodniowy turnus rehabilitacyjny!!! Mam się stawić zaraz po majowym święcie, czyli czwartego maja! Uffff! Zatem się szykuję! Najważniejsze, że w bibliotece nauczono mnie obsługiwać aplikację potrzebną do słuchania lub czytania audiobooków! Dla mnie to akurat abrakadabra, bo zawsze szelest kartek prawdziwej książki był dla mnie najważniejszy! Ale przecież człek przez całe życie się uczy, c`nie? No, to teraz przede mną świąteczno - majowe spotkanie z Rodziną, bo wymyśliłam sobie, iż skoro mnie nie będzie prawie miesiąc, to... Urodziny Córki-Wiewiórki oraz Wnuczki będą u mnie! W planie jest jeszcze wypad z Koleżusią, to może jeszcze uda mi się przed wyjazdem z Wami podzielić wrażeniami!
A teraz trochę Wiosny u mnie! I w okolicy!
Nooo, jak nic PRL . I tak cud , że udało Ci się jednak to załatwić. Cieszę się razem z Tobą , a nawet podwójnie, bo tak myślę , że spotkanie do skutku dojdzie. Buziaki!
OdpowiedzUsuńCzasami mi się uda tzw. refleks szachisty! 😉 Ale najważniejsze, że plan będzie zrealizowany, nie tylko mej rehabilitacji, ale także naszego spotkania! 🤗
UsuńDało się? Dało, brawo Ty.Ćwicz i wracaj jak nowonarodzona, cieszę się.Wiosenka cudowna.Milego wypoczynku i owocnej pracy.Buziaki.
OdpowiedzUsuńWystarczy mała rzecz aby się cieszyć! Oby wszystko się powiodło, to będzie super!
UsuńSerdeczności posyłam!
Najważniejsze, że termin jest i że po miesiącu intensywnego działania kolanko będzie w jeszcze lepszej formie :) Życzenia najlepsze dla Wiewiórki i dla Ciebie uściski!
OdpowiedzUsuńNa tą intensywność liczę najbardziej, bo jednak we własnych pieleszach za dużo pokus, które skutecznie odwracają uwagę od tego co ważne!
UsuńZa życzenia dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
Echhh... życie, a w nim ludzie... Najważniejsze, ze pojedziesz :) Ciesz się zdrowiem, wiosną i czytaniem. I nie tylko... :)
OdpowiedzUsuńNiby człek się przyzwyczaja, że nie wszystko w służbie zdrowia gra, ale czasem faktycznie " można wyjść z siebie"! Na całe szczęście miałam farta i odrobinę refleksu, aby udało się usłyszeć pożądany komunikat!
UsuńJuż się cieszę!
Fusilko, u nas zielone komunę wprowadzają, tak że ten tego, będziemy miały wiele wspólnych tematów jeszcze, na to wychodzi 😉
OdpowiedzUsuńSię zaskoczyłam bardzo, w ciągu dwunastu godzin Tobi dostał termin za 2 tygodnie w uniklinice na scybtygrafię serca; wychodziłam z założenia, że około jesieni to będzie, a tu tak o i za dwa tygodnie już.
No nic, cieszy się
Pozdrawiam serdecznie!
Zawsze powtarzałam, że nasza służba zdrowia daleko za Waszą! Wiele można u nas jeszcze poprawić!
UsuńPozdrawianki ślę!
Jak dobrze, że udało się ten turnus odzyskać!
OdpowiedzUsuńNo fakt. Chyba bym wyła ze złości, gdyby nie! A tak? Cieszę się jak mały ciapek!
UsuńBuziaki dla lalek Was!
Fusilko, to się udało! Cieszę się ogromnie, że wrócisz jak młoda bogini odnowiona i naprawiona! Super! Buziaki 🙂🙂🙂
OdpowiedzUsuńRaczej nie czekają mnie odmładzające głaski!😉 Ale będę posłusznie ćwiczyć, bo to najważniejsze!
UsuńDużo Ciepłego z Puchatym ślę!
Niestety, taka to nasza opieka medyczna. Też bym się wkurzyła. W sumie super, że udało Ci się rozpoznać szpitalny numer ! Ja nie odbieram telefonu od numerów. No tak, ale Ty spodziewałaś się tego telefonu.
OdpowiedzUsuńCudne magnolie i piękne kwiatki :) Pozdrawiam serdecznie :)
Także nie odbieram sygnałów od numerów telefonów, tylko blokuję. Za to w tym przypadku miałam podany prefiks i część numeru, co dostałam przy wypisie po operacji. Magnolia kwitnie u sąsiadki, też ją podziwiam. Oczywiście nie sąsiadkę! 🙂Moje kwiatki niezbyt liczne - ziemia zbyt bagnista!
UsuńWszystkiego dobrego życzę!🤗
Piękne widoki i kwiatki. :)
OdpowiedzUsuńWszystko dobre, co się dobrze kończy. :)
Rehabilitacja będzie szybko i to jest najważniejsze.
Pozdrawiam ciepło.
Oj, też bym się zdenerwowała. Tym bardziej, że wiadomo iż nie każdy może w danej chwili odebrać telefon, a Ty przecież próbowałaś oddzwonić. Bez sensu tłumaczenie osoby siedzącej po drugiej stronie telefonu. Pozdrawiam serdecznie a w wolnych chwilach zapraszam do mnie na https://na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFuscilko, już Cię fizjoterapeuci usprawniają ? Mogłabyś skrobnąć co nieco :) Serdeczności posyłam i zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńDokąd, ach dokąd pojedziesz? Ja czekam na rehab, bo jeszcze nie chodzę, ale mam nadzieję, że mnie nauczą. Wiem, że jesteś bardzo dzielna i się starasz, będę brać z ciebie przykład. CiP-y posyłam
OdpowiedzUsuńFuscilko - gdzie jesteś jak Cię tu nie ma???
OdpowiedzUsuńCzyżby długa podróż.........
OdpowiedzUsuńFusilko, hop hop! Daj głos skarbie, już się stęskniłam za Tobą 🌹🌹
OdpowiedzUsuńHalo halo, już połowa czerwca, a Ty gdzież się podziewasz? :)
OdpowiedzUsuńChyba dobrze Ci na tej rehabilitacji. Odezwij się słówkiem :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń