....... jak mi się nie chce!!!! :-((((
Jakoś nie mogę się pozbierać po sanatoryjnym wyjeździe. Dni mi przelatują przez palce, dzień, noc, dzień, noc, i tak w kółko Macieju! Każdego wieczora zastanawiam się, co ja takiego przez cały dzionek, prócz czytania robiłam ( skończyłam trylogię Folleta i wróciłam do Cherezińskiej), i nijak nie mogę sobie przypomnieć. Albo to galopująca skleroza, albo tumiwisizm totalny!
Całe szczęście, że apetytu nie straciłam, bo to akurat u mnie wszystko w porządku, i bez obiadu dzień byłby stracony! Zatem dochodzę do wniosku, że chyba na zakupy jakieś się wybierałam. Fakt! Ale teraz z nowymi restrykcjami to już chyba zostanę na miejscu, gdzie tylko dwa sklepiki spożywcze, jedna cukiernia i jeden mięsny, a w nich więcej jak dwie osoby nie mogą być, bo wyproszą za próg, no i bez maseczki nie obsłużą! Ludziska nie komentują , grzecznie czekają, bo to pewnie jedyna okazja do pogadania z sąsiadami lub znajomymi. A tak, to wieś jak wymarła wygląda. Jedynie w ostatnia sobotę parę spacerowiczów widziałam. No i wodniacy na potęgę sprzęt z wody wyjmują i do hangarów na zimowe spanie przenoszą!
A,a,a! Przypomniało mi się! Dwa razy na grzybach byłam! Ale to porażka raczej była, niż zbiór porządny! O wiele ciekawiej w dodatkach! :-)))))
Na działce już też prawie wszystko zrobione. Synek-Muminek ostrzygł żywopłot, ja odpaliłam aerator-wertykulator, i na tym koniec na ten rok. No, może jeszcze trawę skoszę, jak mi się będzie chciało. Ale przecież mi się nie chce!
Na jeziorze spokój, wczoraj chyba ostatnie regaty młodzieżówki były.
O stworzonka różne pchają się do domku
No, i aby było ciekawiej, to nasz szpitalny oddział reha raczył mnie uprzejmie zawiadomić, że jest miejsce na zabiegi, które odwołano w czerwcu! I za tydzień rozpoczynam dwutygodniówkę! Oj, będzie ciekawie! Strach się bać! Tylko jak rezygnować, skoro moje kolanka tego potrzebują, no jak?
Oj tych zwierzęcych gości to ja bym się obawiała, niech sobie żyją w swoim środowisku.
OdpowiedzUsuńFajnie tam masz w tej okolicy. Letnisko. Miałabym wrażenie, że cały czas jestem na wakacjach 😁
Ci goście tacy malutcy, nie zrobią krzywdy! Ale oczywiście lepiej, gdy są poza szybą, niż w mieszkaniu!
UsuńTak się czuję, jak piszesz! Wszak na wiecznych wakacjach już jestem!
Też mi się nie chce, mam takie wzloty i upadki, tam półkę posprzątam to znów trochę na szydełku podziergam, to obiadek zrobię, to kawka i tak leci.Od wczoraj leje i wieje a od piątku goście, chyba na 3 dni ,o tort mam upiec.Pozdrawiam jesiennie 💦🌿🌿🌿🍀🍁🍁🍁
OdpowiedzUsuńMnie się też szydełkować nie chce, chyba sobie odwyk w tym roku zrobię. Będę miała wymówkę pandemiczną! ;-)))
UsuńSerdeczności podsyłam moc!
Widzę u Ciebie z grzybami jak i u mnie ;) Za to zdjęcia piękne! A nie chcieć jak najbardziej wskazane właśnie teraz, na wiosnę chęci i moce wrócą. Byle by w tym oddziale nic nie złapać, oprócz kolankowej formy oczywiście. Ściskam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCzyli mogę spokojnie zapaść w zimowy sen? Kto wie, kto wie, może się uda! :-)))))
UsuńSerdeczności!
Zapadaj, najwyżej będziesz ćwiczyć kolana przez sen ;)) Trzymam kciuki!
UsuńA nóż-kakauko się uda! Zamiast hipnozy, hi,hi,hi! :-)))
UsuńPozdrawianki!
Dzień krótki i dlatego nie ma do niczego weny, jeszcze ten wirus szaleje nie na żarty. Może rehabilitacja Cię wskrzesi;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, z każdej strony coś tam nie pasuje, to i chodzi się jak otumaniony baranek!
UsuńFajerwerków na rehabilitacji się nie spodziewam, bo jakoś do tej pory też ich nie było! Może też dlatego taki ślimak ze mnie!
Ja się uparcie czepiam blogosfery, choć i tu widać zniechęcenie i ludzie chyba rzadziej notki wstawiają. Ale - szczęśliwie- jeszcze jest kogo odwiedzać! Serdeczności i powrotu energii z domieszką optymizmu!♥️
OdpowiedzUsuńA dziękuję! Zawsze potrafisz mnie do pionu chociaż trochę postawić! Zatem jest nadzieja na poprawę! ;-))))
UsuńTo jest niemoc jesienna, mnie tez dopada:( na szczęście mozna czytac, co czynię:) Aktualnie kończę "Buddenbrooków", odświeżam lekturę sprzed lat, co klasyka, to klasyka:)
OdpowiedzUsuńTo dziwne, bo kiedyś takich melancholijnych stanów nie doświadczałam! Ale pewnie jakieś wytłumaczenie tego jest!
UsuńKsiążkowo, to w średniowieczu nadal tkwię!
Serdeczności posyłam!
Podrzuć jakieś tytuły.
UsuńTego jest sporo! Chcesz autorów czy tylko tytuły?
UsuńRzeczywiscie sporo, jest w czym wybierac, dziekuje.
UsuńAleż proszę! Cała przyjemność po mojej stronie! Niech Ci się dobrze czyta!🙂
UsuńFuscilko, fajnie, że masz teraz rehabilitację, to już jest jakiś bodziec do wyszykowania się, zmiany otoczenia i zrobienia dobrze kolankom ;) Okres pandemii wymusza na nas wiele niechcianych dotąd zachowań i jest dowodem na to, że nie warto odkładać planów na potem. Ty byłaś na tyle odważna, że zaliczyłaś sanatorium i to była dobra decyzja. Ja już drugi rok z rzędu nie byłam na długim letnim wyjeździe. W ubiegłym roku jakoś tak wyszło, a w tym roku z kolei rządzi zaraza ! Żeby nie zwariować trzeba znaleźć zajęcie w domu. Ale ile można ? Wszyscy tak mamy. Dochodzi jeszcze troska o najbliższych, którzy muszą pracować, a już wiemy że coronavirus zabija i młodych. Straszne czasy. Przepraszam, że tak smętnie dziś. Czuję zapach, smak też mam, tak że można dogadzać podniebieniu. Robótki odpadają, nie mam cierpliwości. Czasami coś jeszcze uszyję, ale i to już nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się zdrowo, serdecznie pozdrawiam:)
Jeziorko super, piękny widoczek.
Te rehabilitacje i tak za wiele nie dają, z czym się pogodziłam, bo nie ma innego wyjścia!
UsuńNa wyjazd też się szykuję, ale za rok w planie dopiero. Póki co odkładam na "zaś"!
I Tobie dużo zdrowia! :-)))
Najwyraźniej tumiwisizm w powietrzu sobie fruwa, bo mnie też ostatnio dotknął. I najgorsze, że całkiem mi z nim dobrze.
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności, Fusilko! I wszystkiego naj dla kolanka. :)
No, to całe szczęście, bo już kombinowałabym, że to jakiś dziwny zarazek! Całe szczęście, nie tylko mnie dotknął, więc witaj "w Klubie"!
UsuńNa przywitanie serdeczny uśmiech posyłam!:-)))
Witaj w klubie Moja Droga;))).
OdpowiedzUsuńTobie przynajmniej chciało się zrobić zdjęcia, mnie się nawet tego nie chce...
Zdjecia zrobione trzy tygodnie temu, i sobie czekały!😉
UsuńMacham!
Serio? Ale nie ma tego złego... bo przynajmniej inne rzeczy zrobiłaś...
OdpowiedzUsuńNiech ta plucha minie, to zaczniemy inaczej patrzeć na świat.
Pozdrowionka...
Bardzo Ci dziękuję za tą wiarę we mnie! ;-)))))
UsuńPlucha faktycznie deprymuje i spowalnia! Ale tak jak wszystko, kiedyś chyba minie, prawda?
Serdeczności!
Fusilko kochana, to typowa reakcja na jesień i brak słońca. Do tego deszcz leje i chciałbym przespać do wiosny, żeby nikt nic ode mnie nie chciał i wszyscy żeby mi dali święty spokój. Niczym się więc nie przejmuj, Ty i tak prezentujesz mnóstwo energii :) Uściski!!! anka
OdpowiedzUsuńTwoja wiara we mnie doda mi skrzydeł? Niech więc się szybko sprawdzi!
UsuńSerdeczności ślę!🤗
Mnie sie nie chce , ale póki co muszę , wyjścia nie mam .No ale już bliżej niż dalej.
OdpowiedzUsuńNo i tego się trzymajmy! I zdrowo!
UsuńMoja dzialka czy dzialeczka, czeka jesczze na ogarniecie przeze mnie, trzeba mi tez jeszcze raz skosic trawe, i przekopac zagonek. Póki co, mam na nim jeszcze dynie, i mala rzepke. Da sie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie warzyw nie ma. A w nocy krety zbudowały dwa kopczyki, pierwszy raz od 3 lat! Pewnie wlazły od strony strumyka, bo cały czas leje i poziom wody się podniósł!
UsuńFantastyczny temat podjęłaś! - a co Ty to niby MUSISZ robić??? - NIC nie musisz, Kobieto! - żyj, ciesz się życiem, rób każdego dnia to, na co akurat masz ochotę i pamiętaj, że: TO, CO MASZ ZROBIĆ DZIŚ, ZRÓB POJUTRZE - BĘDZIESZ MIAŁA DWA DNI WOLNEGO!!!
OdpowiedzUsuńZ serdecznym pozdrowieniem!!!
Pewnie, że nie muszę! Ale chcę! Jak zupełnie zgnuśmieję, to już mogę sobie wózek inwalidzki kupić, bo mi wszystkie mięśmie nóg się skurczą, i będzie "po ptokach"!
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie! - mnie nie chodziło o to abyś nic nie robiła, tylko na przykład leżała! - chodzi o to, że nic nie musisz, a możesz (i powinnaś) robić to na co masz ochotę. A jak masz niemoc i chce Ci się tylko poleżeć - to też Twoja wola i, jak jeden czy dwa dni spędzisz na totalnym relaksie (lenistwie) - to powtarzam - masz do tego prawo! ...a co! :)
UsuńŁo matko pojedyncza! Ale się uczepiłeś! ;-))))) Leżeć też nie bardzo idzie, bo .... lordoza! Jakby co, to takie coś, co w dawnych wiekach panie sobie na tyle dokładały do sukienek, takie specjalne wypukłości. A ja bym nie musiała, ale niestety, nie żyłam w tamtych czasach! :-))))))
UsuńNo i właśnie miałam ochotę na nicnierobienie, czego raczej ani moje krzyże, ani moje kończyny dolne nie lubią!
Reasumując, to miłe, że dbasz o moje zdrowie! Dzięki serdeczne! Pozdrawianki ślę!
A ja właśnie skończyłam 2-tygodniową rehabilitację kręgosłupa.
OdpowiedzUsuńCodziennie prawie 2 godziny ćwiczeń i zabiegów w maseczce na twarzy. Myślałam że ducha wyzionę ale... dałam rade.
Zdjęcia wzruszające...
Nie zawiszczam, bo to nic przyjemnego, zwłaszcza w takim wymiarze godzin! Moja rehabilitacja zacznie się w poniedziałek, ale jak znam życie i doświadczenia lat ubiegłych, na trzech zabiegach się skończy, a to niecała godzina będzie!
UsuńDałaś radę, a to doskonale! Trzymaj się zdrowo!
Rehabilitacja po coś jest. Nawet jeśli uważasz, że nie pomaga, to i tak na pewno pomaga, bo może bez niej pogorszyłoby się tfu tfu. Jeśli nie odwolają, jak wielu innych rzeczy, to trzeba chodzić na zabiegi i już. A jak jedno zadanie zrealizujesz, to i na inne aktywności nabierzesz ochoty.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, pozdrawiam
Nie odwołają - sprawdzałam dziś telefonicznie! Bośmy w czerwonej strefie od jutra, to wolałam się upewnić!
UsuńJa wiem, że reha jest po coś, co ma dawać profity na przyszłość, tylko gdy wszystko boli i łazi się jak rozdeptana kaczka, to czasami trudno uwierzyć, że będzie dobrze! Czasem człek musi się porozczulać nad sobą, czyż nie?
Serdeczności ślę!
No, ale coś tam od niechcenia robisz, jak czytam...
OdpowiedzUsuńI dobrze, bo czasami od niechcenia zrobi się coś, czego nie zrobiłoby się gdyby chęci były. :)))
A zwierzaczki wiedzą, gdzie im najlepiej.
Zwinka na pewno pod jakimś krzaczkiem ma swoją norkę.
Rehabilituj się i trzymaj zdrowo. :)
Pozdrawiam ciepło.
Coś tam zawsze się dziubie, oby tylko jakoś ten czas płynął! Masz rację, niekiedy nawet coś tam się wykluje, ale to rzadkość nad rzadkościami!
UsuńZwinki to u mnie buszują na tarasie, między deskami. które to zostały przez mistrza stolarstwa tak przygotowane, że raz się kurczą, a raz ich za dużo! Tak to bywa, gdy się człek, czyli ja, nie zna, to mu wszystko wmówią. A proza jest taka, że użył "mistrz" niesezonowanego drewna!
Oj, jak pogoda deszczowa i na dworze od rana 'zmrok", to nic sie nie chce. Ale jeszcze zaświeci słonko :)
OdpowiedzUsuńTa rehabilitacja, to cud wszelki. Wszędzie trąbią, że ze służbą zdrowia źle. A tu , jak widać wcale nie tak źle. Tylko maseczkę kup profesjonalną, która cokolwiek pomoże. I dużo zdrowia!
Wiadomo, trzeba być przygotowanym. Dobrze, że ten oddział jest zupełnie na uboczu szpitala w pobliskim mieście. Bardziej stresująca będzie chyba codzienna wizyta w punkcie triażowym, zanim się na oddział wejdzie!
UsuńDla Was też Zdrowia, zdrowia, zdrowia!
Szarość dnia codziennego może spowodować, że poszukamy barwnych zajęć w domu cis kolorowego można ugotować, trochę posprzątać i coś nowego wesołego powiesić itd itd.
OdpowiedzUsuńChyba nie mam takiego oka do kolorów jak Ty! ;-))) I sprzątać nie lubię! Wrrr! Ale coś sobie wesoło nucić przy gotowaniu np. zupki z dyni lub kremu brokułowego, jak najbardziej! :-)))
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie i zdrowia życzę!
Ja jestem wypomowania... nie mam sił na nic ;/
OdpowiedzUsuńOj! Moja Droga! Co jakiś czas tak ma każda z nas! Ale w końcu po co tu jesteśmy, jeśli nie dlatego, bo pomóc przejśc każdej z nas strsowy cza!
UsuńDuży zapas Ciepłego z Puchatym ślę! I zdrowia życzę?!
Dziękuję.. przyda się i wzajemnie. Obecnie czuje się przeżuta i wypluta <3
UsuńKochana! Wszystkie chyba tak mamy! Ale nie wolno się poddawać! Nie damy się wrażym siłom i juz!
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Cały ubiegły tydzień padało,nie dało się wyjść na świat, poddenerwowana też byłam na maxa.Nadchodzacy tydzień ma być lepszy.Dzisiaj dodatkowo ziąb jak licho.Jeszxze muszę na cmentarzu porobić trochę poporządku, pozdrawiam zatem i pogody ducha.
OdpowiedzUsuńU nas było tak samo, ciągle deszcz, deszcz i deszcz! A dzisiaj to jeszcze nie wyściubiłam nosa na zewnątrz! Na groby Rodziców pojadę w dalszej raczej przyszłości, a do Ślubnego w następnym tygodniu.
UsuńTrzymaj się zdrowo!
Dzisiaj właśnie zaliczyłam pierwszy dzień rehabilitacji , z duszą na ramieniu i wielkim niepokojem , ale skoro już się przytrafiła to trzeba skorzystać. Jesteśmy w " czerwonej " też , ale podziwiam za profesjonalizm z zachowaniem reżimu sanitarnego . Nie rezygnuj będzie dobrze . Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńJak miło Cię powitać! Kopę lat!!!! :-))))
UsuńJa już po drugim dniu, i jestem zadowolona, bo pełen dystans jest zachowany, czyli po jednej osobie na gabinet! Wszystko natychmiast dezynfekowany. Te dwa tygodnie powinny szybko zlecieć! :-))))
Serdecznie Cię pozdrawiam i Zdrowia życzę! :-)
Witaj w klubie Dysfunkcji Systemu Motywacyjnego;)))
OdpowiedzUsuńA rehabilitacja niech Ci "dobrze zrobi", bo przed nami nieciekawy pogodowo czas, by nasze stawy i mięśnie rozruszać na dłuższych spacerach.
Trzymaj się ciepło;))).
W zajęciach Klubu mogę uczestniczyć "z doskoku"!😉
OdpowiedzUsuńNa szczęście, prócz roweru miejskiego, mam też stacjonarny. Z obu korzystam co dzień, a reha to tylko dodatek!
Serdecznosci ślę!
Zdjęcia stworzonek - cudowne. Kolor lustra wody - niezwykły. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTo przypadek po prostu! I smartfon w kieszeni! Mieszkam w tak cudnym miejscu, że trzeba być przygotowaną na takie niespodziewajki!
UsuńSerdeczności ślę!