Rzutem na taśmę udało mi się zapisać na wycieczkę w Bieszczady. Uff! Przed nami była jazda na drugi koniec Polski, ale nic to. Ważne, że dojechaliśmy do Cisnej. Tam mieliśmy metę na cały pobyt - spory pensjonat i domki drewniane ocieplane, z aneksem kuchennym i łazienką. Każdego ranka witał nas taki widok!
Co dzień po sutym śniadaniu (stół szwedzki ) był wyjazd, prawie zawsze z przewodnikiem, a po powrocie - obfita kolacja, i bardzo często " nocne Polaków rozmowy", lub tańce połamańce! :-)))))
Dzień pierwszy
Krótki spacer po Cisnej, i wypad na szczyt Mochnaczka - 777m nad poziomem morza
Z wieży widokowej podziwiamy widoki na Krzywe, Strzebowiska, Jasło, Fereczatę i Połoninę Caryńską
Dzień drugi
Jedziemy na Połoninę Wetlińską
Oj bolało, bolało! Niby nic, ale pokonanie 1228m n.p.m, w niesamowitym skwarze, to dla mnie taki wyczyn był, jakbym zdobywała Mont Everest.
Za to widoki na górze!!!!! Warto było się wdrapać i podziwiać!
Gorzej było z zejściem, bo to cały czas dreptanie na zgiętych kolanach, a poza tym, nie było czego się trzymać, chociaż kijki miałam. Akurat bowiem zamknięto to przejście na czas remontu, i powinniśmy udać się na zejście, którym wchodziliśmy. Przewodnik chciał dobrze, bo na wejściu była masa ludzi, a my to zejście mieliśmy tylko dla siebie. Jak doszłam do autobusu to byłam gotowa całować asfalt! Naprawdę!
Po południu pojechaliśmy do jednej z nielicznych już cerkwi, w całości drewnianej. Wnętrze przebogate, a najbardziej fantastyczny był żyrandol wykonany wyłącznie z jelenich poroży. Obok cerkwi pozostało kilka bardzo zaniedbanych grobów dawnych mieszkańców.
Dzień trzeci
Wyjazd do Majdan-Balice
Niesamowita frajda jazdą kolejką leśną do punktu, w którym krzyżują się drogi Międzynarodowej Ścieżki Dydaktycznej. Sama trasa ścieżki prowadzi po starej "Karczmarzowej trasie", aż na grzbiet Beskidów do granicy państwowej z Polską. Ścieżka udostępnia rezerwat przyrody Udava, który jest częścią Parku Narodowego Połoniny
Kolejne miejsce ważne dla Polaków, to Komańcza, gdzie zwiedzamy klasztor Nazaretenek - miejsce gdzie był internowany Kardynał Wyszyński
Dzień czwarty
Wyjazd do Polańczyk, Solina i rejs statkiem po jeziorze Solińskim
Nie mogło się także obyć bez przejazdu kolejką, z której można było oglądać zaporę i większość akwenu Soliny
A na koniec "bijące serce Soliny"
Dzień piąty
Łopienka i Cerkiew Grekokatolicka. Miejsce kultu maryjnego, ze względu na obraz Matki Boskiej Łopieńskiej łaskami i cudami słynącej.
MYCZKOWCE
Ogrody Bibilijne i posadzone tam rośliny, które zostały wymienione w Biblii, a także poprzez inne elementy kompozycji wprowadzające człowieka w wydarzenia przedstawione na kartach Pisma Świętego.
PARK MINIATUR
Miniatury cerkwi i kościołów południowo wschodniej Polski z częścią woj. małopolskiego, podkarpackiego, słowackich Karpat z wyjściem na część Ukrainy.
Dzień szósty
Warowny klasztor Karmelitów bosych w Zagórzu. Dawniej warownia obronna, a obecnie stał się własnością gminy i rozpoczęto prace konserwatorskie. Do klasztoru prowadzi droga, przy której stoją stacje drogi krzyżowej. Każda z tych stacji jest wykonana przez artystów różniących się techniką i artystyczną wizją.
c.d.n
meczaca wyprawa, ale wyglada bardzo interesujaco.
OdpowiedzUsuńNie było aż tak bardzo źle. Większość chodzonego była całkiem niezła! :-)))))
Usuń"Ech! Zawiszczam tych widoków i miejsc! Szczęściara z Ciebie!
OdpowiedzUsuńMacham! :-))))" - pamiętasz? No, to teraz ja tobie 😁
ikroopka.blogspot.com/2020/09/zobaczyc-opienke-i-wrocic.html
No proszę, jak to się po śladach pochodziło! Tak samo jak z Panem, który jest już ostatnim wypalaczem drewna w Bieszczadach. Ostatnio opuściła go Kobieta, z którą żył na wypale, niedaleko drogi z Łopienki w kierunku rezerwatu Sine Wiry.
UsuńTak cały czas myślałam o Tobie bo w tym czasie była chyba moja siostra w Berezowce, też mieli przewodnika, były wycieczki nad Soline, przejazd statkiem po Solinie i też tam gdzieś wchodzili,ja to chyba po czworakach bym schodziła.Pozdrawiam deszczowo.
OdpowiedzUsuńW Berezowce nie byłam, ale schodziłam w dół po przejechaniu gondolą nad tamą! Masakra to była, ale na życzenie! :-)))))
UsuńA u nas dziś słonecznie! :-)))
Bieszczady są piękne, zwłaszcza jesienią. Cieszę się, że mogłaś wziąć udział w takiej wycieczce, i że chyba Ci się podobało. Marzę, aby znowu zobaczyć Bieszczady (byłam tam w 2000 roku). Może kiedyś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo było 3 tygodnie temu, więc jeszcze śladów jesieni jeszcze dużo nie było. Ale i tak było warto!
UsuńSerdeczności posyłam!
Wspaniała wyprawa i przepiękne widoki. :)
OdpowiedzUsuńSuper relacja, czekam na cdn.
Pozdrawiam ciepło.
Byłam i poprawiłam, ale czy przejdzie? Serdeczności ślę!
Usuń"Hej Bieszczady, hej Bieszczady , na Bieszczady nie ma rady' - tak śpiewał -ho, ho -40 lat temu nasz znajomy gajowy z Prełuk ( to między Komańczą a Rzepedzią . Fajnie wtedy było . Dziś pewnie jeszcze fajniej . Poszalałaś na wycieczce... Buziol.
OdpowiedzUsuńPoszalałam, a jakże. Niestety, nie da się zobaczyć wszystkiego, bo ja tylko niewielki kawałek Bieszczad zobaczyłam. Ale dobre i to! Zawsze jest nadzieja, że kiedyś ... być może ... jeszcze się zdarzy ?
OdpowiedzUsuńTakie widoki i zwiedzanie warte są każdej męczącej drogi dojazdowej i powrotnej.. 🙂 Czekam na ciąg dalszy i zazdraszczam cudownej wycieczki! Uściski od miastowych :))
OdpowiedzUsuńWszystko dało radę znieść na szlakach! Ale nie wiem, dlaczego nie mogę komentować u Ciebie! Mogę dryndnąć wieczorkiem?
UsuńBuziolam!
Przepiękny pobyt i cudna pogoda! Część tych cudów widziałam, Połonine Wetlińską przeszłam, kolejką "drzewną" jechałam, wtedy była jeszcze dłuższa trasa. I w Polańczyku byłam i żaglówką pływałam po zalewie :) Ale cerkwi nie widziałam żadnych. Szkoda. Fajne góry, takie z szerokim widokiem (często). Teraz dużo tych wież widokowych, wychodzą ponad las(gdy las zasłania widok) i widać dalekie panoramy (w Gorcach też ich trochę powstało). Dzielna byłaś niezwykle, podziwiam. Bo ja na chodzenie "pod górę" leniwa jestem ;) Serdeczności ślę i czekam na c.d :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie, to miałam szczęście. Chyba normalnie nie udałoby mi się tak cudnych szlaków zaliczyć! Szczęście, że jestem w naszym niewielkim, nadjeziornym stowarzyszeniu. I dzięki czemu, o wiele łatwiej robić takie wyjazdy, które są dla nas czymś najlepszym, co tylko się da!
UsuńOj, to długaśna ta wycieczka była... Ale za to fascynujące miejsca odwiedziłaś, wrażenia zostają a zawsze we wspomnieniach.
OdpowiedzUsuńTrudy wspinaczki zaś wynagradzają widoki...
Piękne fotki...
Pozdrawiam gorąco...
To było tylko 8 dni, bez dwóch na dojazd! Ale było warto! Zawsze jest!
UsuńSerdeczności ślę!
Przepiękna to była wycieczka Fuscilko!!! Aż Ci zazdroszczę - i tych widoków i tej pięknej pogody.
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy :-)
Stokrotko Miła! Czasem ma się więcej szczęścia, niż "ustawa" przewiduje! Mnie się udało dzięki temu, że jestem w grupie Emeryckiej, i mamy fantastyczne Koleżanki, które nam takie cudowności szykują! :-))))
UsuńPrzecudna wycieczka, tyle pięknych rzeczy zobaczyłaś i te widoki :) Niech dalszy ciąg nastąpi :))
OdpowiedzUsuńNastąpi na mur- beton! Ciut, ciut pracy protrzebuję, aby najlepsze foty pokazać!
UsuńMacham! :-)))
Fuscilko, ach... czy te widoki i niesamowite przeżycia nie warte byłyby pocałowania tego asfaltu ? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na c.d. :)
Oczywiście, moja Droga! W najśmielszych snach tego nie widziałam, a tu masz! Udało się!
UsuńSerdeczności ślę!
Zaglądasz do spamu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Zaglądam i robię porządki, ale nie zawsze się udaje, chociaż się staram! Mea culpa!
UsuńPodziwiam aktywny sposób życia, super, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOd wieli, wieli lat byłam wiercipiętą! A na starość jeszcze DUBELT! :-))))))
UsuńBuziole moja Miła ślę!
Piękne miejsca i wspaniałe przygody :). Niektóre z tych miejsc znam i aż zatęskniłam za tymi rejonami :)
OdpowiedzUsuńKażde miejsce jest warte naszych uniesień! Niestety, nie zawsze znajdziemy ścieżkę, która nas tam poprowadzi!
UsuńTo wieczna loteria!
Pozdrawiam serdecznie!
A więc jednak byłaś w Łopience:) moja ulubiona bieszczadzka cerkiew, choć nie oryginalna, a odbudowana, to jednak wyjątkowa. Znam te miejsca, w których byłaś I ciekawa jestem dalszego ciągu. W Zagórzu byłam w tym roku. Gratuluję kondycji serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńByłam i jestem zaszczycona, że miałam okazje takie miejsce zobaczyć! I tak ma się świadomość, że to tylko kropla!
UsuńSerdecznie pozdrawiam!
Fusilko najmilsza, zwiedziłaś przepiękne miejsca :) Nasza Polska jest najpiękniejsza na świecie co na zdjęciach widać bardzo wyraźnie. Wiesz, wchodzić w górę jest mi łatwiej, gorzej ze schodzeniem, kolana robią psikus i bez kijków ani rusz. Cudą wycieczkę miałaś. Całuski 😘
OdpowiedzUsuńMasz rację na MILION procent! Nasz Kraj jest przecudny i można go podziwiać każdego roku, i o każdej porze!
UsuńŚciskam Cię Kochana moja!
🙂♥️👍
Usuń