Nie wiem co się stało, ale chyba coś zrobiłam nie tak! Zatem zaczynam od nowa! Czy się uda wszystko opowiedzieć, nie wiem! Ale spróbuję!
Nareszcie zaczęło u nas nieźle padać, zatem powoli zaczynają się grzyby! Niezbyt wiele ich jest, ale każdy podgrzybek - na wagę złota!
Suszenie uskuteczniam na sicie opartym z jednej strony o krzesełko, a z drugiej o elektryczny kominek!
Przedtem oczywiście należy posortować swoje zbiory! Czyli na kolację kurki. Do słoiczków maślaczki. Do suszenia wszystkie podgrzybki. No, może te mniejsze jakoś się da podrzucić lodówce
A to wielka pustynia piaszczysta na szlaku do grzybowych poszukiwań
Oczywiście, kolorowo też musi być! Czyli muchomorek
Cała gama jeziornych atrakcji, ale także powolne żegnanie się z żeglowaniem, i latem!
W ramach spotkań bibliofilskich, gościłyśmy się w naszej gminnej Bibliotece. Nie tylko zajadałyśmy się ciastami, ale także podjęłyśmy zabawę Pań Bibliotekarek. Otóż otrzymałyśmy książeczki z dawnej serii Harlequina, i naszym zadanie było zrobić z nich przypominajki. Sprawa niby prosta! Należało metodą dekupażu okleić wnętrza okładek, a potem każdą kartkę złożyć na pół. Trochę to trwało. Później wystarczyło odpowiednio uformować kartki, włożyć przynajmniej jedną przypominajkę, i tyle!
Dla mnie bomba, bo coraz częściej szukam mych myśli, które uciekają w tempie kosmicznym. Być może uda mi się je czasem zatrzymać na więcej niż sekundę?
Karta winna być włożona do lodówki, a info o niej naklejone na lodówkowych drzwiach. Cała rzecz polega na tym, aby szybko na podstawie danych z koperty życia można było podjąć leczenie lub reanimację! Dla mnie to super sprawa! Wszak skleroza coraz częściej atakuje, i nie raz czy dwa trudno za nią nadążyć!
Dużo się dzieje,jednak grzyby najcucdniejsze, u nas dzisiaj były kotlety z kanii , dobre.Spotkania ciekawe, widoki cudowne tylko tak dalej.Buziole.😗😗😗
OdpowiedzUsuńMniamuśność takie kotleciki kaniowe! :-)))
UsuńWszystko fajnie, ale czemu te karty życia do lodówki? U nas grzybów brak, za mało deszczu, choć zapowiadają, że od jutra coś popada. Te przypominajki ciekawe, tyle w tej głowie już naładowane, że nic dziwnego, że nowe wieści wypychają stare i zapominanie nieuniknione. Miłego weekendu i pięknej jesieni dla Cię! :))
OdpowiedzUsuńNo widzisz, skleroza! Ale zapytam w najbliższy czwartek o tą lodówkę.
UsuńU nas też całe lato suche było, więc grzybów wiele nie ma. Może październik będzie łaskawszy. Serdeczności ślę!
Bo lodówka, to coś co każdy dziś w domu ma i jest na widocznym miejscu i nie trzeba szukać .
UsuńW punkt!
UsuńDziękuję za przypomnienie! 🤗
Myszo, lodówka, bo w każdym gospodarstwie domowym jest lodówka nie do przegapienia w kuchni, a nawet jeśli zabudowana w meblach, to też szybko się znajdzie. Naklejka ułatwia szukanie. Tak też to działa w Niemczech. Ja i Tobi też mamy, u nas są to plastikowe okrągłe puszki.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
O! Super, że mnie zastąpiłaś! Bo już chciałam pytać na następnym spotkaniu!
UsuńNo, wreszcie i u nas troszkę przygrzybiło. Bez zachwytów, bo ilości śladowe, ale zawsze coś.
OdpowiedzUsuńA o przypominajki muszę dopytać telefonicznie, bo nie do końca kumam. Buziaki! :)
To bardzo proste jest, ale żaden problem byśmy razem to przedyskutowały.
UsuńPozdrawianki!
No i gdzie mój komentarz? Najcudowniesze są grzyby, posegregowane pieknie.Ślubny był i przyniosł na jajecznicę i kanie były na obiad.Fajne u Was z tym klubem, aktywne jesteście, widoki jeziorne bajeczne.Buziaki.
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba kilka razy próbować aby komentarz się ukazał.
UsuńKani zawiszczam - uwielbiam je!
Podejrzewam, że i u Was też są różne stowarzyszenia, należy tylko poszukać. Taka odskocznia od codzienności dobrze robi na Psyche!
Serdeczności Uleńko!
Fuscilo, a zaglądasz do spamu w komentarzach, w edycji blogu?
UsuńNie takie sobie tam, bo po fotkach widać, że i grzybków trochę jest i piękne widoki i ciekawa przypominajka. :)
Pozdrawiam ciepło.
Niestety, mało kumata jestem i zielonego pojęcia nie mam, gdzie szukać spamu!
UsuńCzekam na czas jesieni niezbyt miły, by pozawracać Ci głowę w tej materii!
Serdeczności!
Jestem do dyspozycji. :)))
UsuńPozdrawiam ciepło.
Super! Skorzystam niebawem!
UsuńMacham!🙂
Kopertę życia wprowadziliśmy kilka lat temu, gdy byłam radną. To fantastyczna sprawa, uważam. Tak, jak pasje, rękodzieło i inne społeczne inicjatywy...
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdróweczka :)
O! Zatem powoli przebija się konieczność jej ( koperta życia) istnienia w przestrzeni, która powinna pomagać. Jestem jak najbardziej " za " !!! Tak jak ruszenie z kanap seniorów !
OdpowiedzUsuńPozdrawianki piękne ślę!
U nas nazywa się to "pudełko życia ". Załatwiłam takie mojej matce, z lodówki wyjęła i gdzieś schowała. Załatwiłam kolejne i jeszcze 2 przyniósł K , bo mu dali w starostwie jak był na zleceniu. Przygotowałam kolejne. Efekt jest taki, że dokumenty zniknęły, a w pudełkach matka poupychała jakieś wstążki po prezentach i inne śmieci i trzyma na regale w pokoju. Zazdroszczę Ci trochę tych grzybków.
OdpowiedzUsuńMasz pojęcie ile się nachodziłam! Dobre 10 kilometrów! Może październik będzie łaskawszy w grzyby, bo nareszcie od paru dni dość mocno popaduje!
OdpowiedzUsuńSerdeczności slę!
Chodzenie po lesie fajna sprawa, ale na grzybach to ja w ogóle sie nie znam :(
OdpowiedzUsuńCzytam posta poprzedniego, takie przeboje masz z kolanem. Czyli cwiczyc i nie ustawac i mi przyjdzie. Zrobi sie. Sciskam!
Gen grzybowy został mi zaszczepiony przez Tatę- rdzennego Tucholaka! Beż klopsików grzybowych nie może się odbyć Wigilia!
OdpowiedzUsuńA z kolanem pewnie jeszcze długo przyjdzie mi się "bujać", niestety!
Serdeczności ślę
Miałam te koperty życia i w końcu wyrzuciłam.Uznalam,że skoro mieszkamy z córką to nie będę trzymać w lodówce.
OdpowiedzUsuńJa akurat mieszkam sama na mej nadjeziorne wsi. Z dala od jej centrum. Progenitura zaś w pobliskim mieście. Także ten..... koperta leży tam gdzie ma leżeć!
UsuńZgodnie z zasadą " przezorny czasem ubezpieczony"!
Serdeczności ślę!
Ależ cudne zdjęcia jeziora. Poszukam moich z urlopu, tak mnie zachęciłas 🙂 Grzybów nie zbieram, nie znam się choć lubię je bardzo. Czemu nikt kani nie uprawia tak jak pieczarki? Fajnie byłoby sobie kupić i się nie otruć 😃 Zdrówka!
OdpowiedzUsuńNiestety Anusiu, kanie lubią trawy leśne. I najlepiej smakują smażone jak schab. To nie to samo co pieczarki. Zresztą, tych ostatnich w ogóle nie trawię - szamotanie pępka zawsze mnie po nich bierze!
Usuń☺️
Raz w życiu jadłam kanię i pamiętam, że była pyszna😘
UsuńBo rzeczywiście, dobrze usmażone kanie smakują wybornie! ;-)))
UsuńO grzyba to ja się prędzej potknę niż go znajdę. Tylko muchomorki widzę bo śliczne bardzo.
OdpowiedzUsuńPięknej jesieni Fuscilko:-)
Ładnie też wyglądają surojadki, dzwonkówki torfowiskowe, no i cała masa innych. Tylko do podziwiania!
OdpowiedzUsuńKolorowych liści na spacerach - niech Ci wesoło szeleszczą!
Już kilka razy czytałam/słyszałam o tych kopertach życia - wspaniała inicjatywa. Ciekawa jestem, jak to wygląda w praktyce. A muchomorek prezentuje się bardzo okazale. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPóki co wolę nie wiedzieć, jak to działa! 🤔
UsuńA do muchomorków można dołożyć też masę inych grzybków, które choć niejadalne - służą jako ozdobniki leśne, a także jako pokarm dla pewnych żyjątek.
Ciepło pozdrawiam!
Usmażone kanie wkładam do zalewy octowej, pycha!
OdpowiedzUsuńKoperta życia to b. dobry pomysł, muszę zmobilizować rodziców.
Akurat ocet i : ogórki oraz grzyby mi nie pasują
UsuńKanie wymoczone i smazone na maśle jak kotlety to sama mniamuśność dla mnie!
Serdeczności ślę!