Zatem od początku! Po raz pierwszy jechałam do mej Przyjaciółki nie wprost, tylko dosłownie "dokoła Macieju"! Ale co się dziwić, gdy co najmniej od kilku miesięcy droga na Kościerzynę to masakra jakaś! A potem jeszcze po drodze sławetne rondo w Żukowie, gdzie gra się w rosyjską ruletkę, bo inaczej tego nie da się określić! Zatem wrzuciłam sobie w dżipiesa trasę od Wdzydz, potem mnie przekierowało na cudaczne drogi, ale nie żałuję, bo krajobrazy i cudawianki takie, że ho,ho,ho! W skrócie: lasy, jeziora, bajora, zakola , dół-góra, i tak : w te i nazad, i głowa miała problem, bo czego by się nie czepić, to cudowności takie, że ech, wzdech, i klękajcie narody! Słowo! Czasem warto zboczyć z tras ekspresowo-autostradowych, aby móc podziwiać, jak jest piękna Polska cała, itp, itd!!!
Basiula czekała z obiadem! Też siurpryza, gdyż ponieważ albowiem - przeszła niedawno na dietę wege z różnymi wariacjami. Smaczności były prawdziwe, a wszystko z warzyw, owoców i przypraw wielu, i baaardzo mi smakowało! Jedynie kminek mi zgrzytał! Ale cóż, nie będziemy wybrzydzać, zwłaszcza jak się stara gospodyni tak, że ten... nie udawałam, że dobre, tylko zlizywałam prawie wszystko z talerza, bo faktycznie cymesiki to były! I potem, jak zaczęłam analizować to super jedzonko, wyszło mi na to, że ja też na tej wege drodze już jestem, chociaż nie do końca! Ha!!!
W rezydencji się gościłam, bo tak się nazywa - "rezydencja Wejhera"! Całkiem blisko, tylko przejść przez ulicę, a już było się w parku! A ten park przecudny, ogromny, zagospodarowany pod każdym względem, i chyba mało kto pokusił by się o krytykę. Przede wszystkim trawniki, na których można sobie na kocyku siadać i odpoczywać, wysokie woliery dla orłów, wydzielone wodne trasy dla ptactwa wszelakiego, gdzie prym wiodą kaczki przeróżnej urody, ale także łabędzie, zwłaszcza czarne i czarnoszyje! Poza tym punkty gastro, nastawione do Klienta bardzo, oferujące nie tylko kawę, słodkości i różne inne jedzonko, ale też coś dla ducha, czyli koncertowanie różnych artystów! Ale nie tylko. Cichutko tylko się pochwalę, że brałam udział w niewielkiej wprawdzie manifestacji w obronie "Wolnych Mediów", ale co tam! Ważne uczestnictwo i głośne artykułowanie tego, co powinno być standardem w naszym kraju, a niestety, nie jest!
łabędzie czarnoszyje
łabędzie czarne
A od paru dni u mnie zaprawy! Córczyna działeczka daje plonów mnóstwo, a ja zawsze odpowiadam pozytywnie na zaproszenie do zbierania ogrodowych specjałów! Ale nie tylko! Ktoś z jej pracowego grona podrzucił całkiem spore wiaderko jagód! Zadzwoniła do mnie Córcia, czy przyjmę! No jasne! Prócz tego, że je zamroziłam, mam jeszcze dzisiaj zebrane i przerobione trzy słoiczki dżemów z wiśni, których smak podkręciłam gorzką czekoladą. A Szwagierka mnie zaprosiła na czereśnie! No przecież nie odmówię! Też kilka dżemów z dodatkami czeka na zimę!
Moje Wejherowo, pięć lat życia na naukach wszelakich spędziłam. A do parku po maturze chodziliśmy na.. piwo
OdpowiedzUsuńTo masz co wspominać! :-))))
UsuńMacham serdecznie!
Faktycznie dzieje się u Ciebie i to nieustannie, a jak się nie dzieje to już Ty sobie znajdziesz robótki :) Wyprawa super, zdjęcia też. Zwłaszcza te różane tunele mnie się podobają. Ale i całe okolice Przyjaciółki. Kraj mamy cudny, tam gdzie przyrody dużo! Manifestacja też zacna, szkoda tylko, że i o to walczyć trzeba.. Uściski!
OdpowiedzUsuńW tunelach różanych byłyśmy przynajmniej raz dziennie, aby napawać się różanymi zapachami! Należało nam się za dwuletnią przerwę w kontaktach!
UsuńOdściskuję! :-)))
Imponuje mi Twoja energia i chęć coraz to nowych wojaży i wrażeń.
OdpowiedzUsuńI ta pracowita zapobiegliwość zimowa.... Fuscilko! Kto Ci dorówna?!!... Buziaki najserdeczniejsze!😘
Póki mogę to rajzuję, gdy jeszcze nogi - a w zasadzie autko - niosą i kasa się zgadza. Co będzie "zaś", jeden Bóg raczy wiedzieć!
UsuńZapobiegliwa to może nie jestem, ale szkoda marnować dary natury, gdy same wchodzą do koszyka!
Pozdrawianki wesołe!
Fajna ta Twoja wyprawa i ciekawa fotorelacja.
OdpowiedzUsuńGdyby nie pandemia, byłaby wcześniej!
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Tą wejherowską relacją uzmysłowiłaś mi, że od mojej rowerowej wyprawy w tamte okolice minęło już 10 lat!
OdpowiedzUsuńPiękne takie spotkania towarzyskie, trzeba korzystać póki lato, bo może przyjść czas, że zima lub co innego zamknie nas w domach.
Nie dalej jak wczorajszego wieczora pomyślałam, że mus się z Tobą skontaktować, bo internety podają, że u Was nawałnice i ulewy. I strach mnie przejął. Skoro jednak piszesz i to w tak optymistycznym tonie, rozumiem, że wszystko w porządku?
Pozdrawiam
Spotkanie było z tych zaległych, tym bardziej bezcenne! :-)))
UsuńU nas przez cały okres nawałnic w różnych miejscach kraju, w zasadzie nic się nie działo. Dwa razy tylko w nocy próbowała robić podchody burza, niby było biało na horyzoncie, ale potem tylko dwa razy mruknęła, ciut-ciut pokropiła, i było po! Zawsze tak mamy! Chyba jezioro jest naszym obrońca!
Byliśmy we Wdzydzach, mamy ładne zdjęcia na pamiątkę i miłe wspomnienia. Rowerami okolicę zwiedzaliśmy, można je było wypożyczyć w ośrodku, a mieszkaliśmy w domku wśród drzew. Fajnie było :)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie dzieje się, że hej! To sposób na wieczną młodość: ruch, zajęć mnóstwo, dobry humor i jeszcze lepsze serducho 💗
Ściskam Cię najserdeczniej 🙂🙂🙂
No cóż! Jak się człek nie rusza, to choruje, albo tłuszczem obrasta! To już lepiej nawet na krótko wybrać się w pobliskie nawet strony!
UsuńOdściskuję! :-)))
Zeżarło mi życzenia😠
UsuńTo jeszcze raz Cię ściskam świątecznie i życząc spełnienia tego, co sobie sama życzysz 💗💗💗
Dzięķuję piękie! Wzajemnie - życzę samych najlepszości i dużo Zdrowia!
Usuń🌹🌹🌹🍹
Pięknie (a i pożytecznie) spędzony czas:) Co do gps-a - on lubi ściągać na manowce, tzn. dobiera drogi tak, żeby człowiek zobaczył, jak ma pieknie, kiedy nie jedzie autostradami 😊
OdpowiedzUsuńDlatego ja w trakcie trasy robię sobie podmiankę wskazań mapowych, bo mam raczej awersję do autostrad. Chociaż wiem, że muszę się jakoś z nimi pogodzić!
UsuńPiękna wycieczkę miałaś, park unikatowy oby więcej takich.Widoki po drodze cudowne.Wspaniale spędziłaś czas.Interesują mnie te wiśnie z czekoladą? Czy one rozdrobnione ?Pozdrawiam.U mnie ogórkówo , narazie 7 słoików ukiszonych na zimie i małosolne ślubny spożywa a ja surowe do kanapki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiśnie są wydrylowane, a gdy już perkotanie soku w czasie ich smażenia jest na końcówce, dorzucam pół lub całą ( to zależy od ilości dżemu ) czekoladę gorzką, minimum 75% kakao!
UsuńMacham!
Dziękuję i odmachawuję.
UsuńNie ma za co! Pozdrawianki !
UsuńO kurczę blade!!!! To wychodzi na to, że Ty celebrytka jesteś :-)))
OdpowiedzUsuńNo i fajnie tak!!!
Czasami się uda! W końcu takie rezydencje są nie tylko dla bogaczy! :-))))
UsuńPrzeczytałam - dziś tylko "po łebkach " bo dopiero co do domu wróciliśmy , ale nadrobię
OdpowiedzUsuńO! To będzie co u Ciebie poczytać! I zobaczyć na fotkach!
UsuńSerdeczności ślę!
Podziwiam Twoją energię! 😘
OdpowiedzUsuńNapisałaś, że podkręciłaś czekoladą smak wiśniowych dżemów, czy to znaczy, że dodajesz do nich czekoladę?
Serdeczności!
Dokładnie tak, jak napisałam wyżej u Ulki! Już nawet odkryłam w tym roku, że wiśnie z czekoladą są smaczniejsze niż ich kuzynki , czyli czereśnie!
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Zawsze Ci zazdraszczam tych tras wśrod jezior. U mnie tylko industrial i industrial... Niestety, we wsi mojej epizodyczny potok jedynie się pojawia...
OdpowiedzUsuńFajna wyprawa Fuscilko! Ściskam...
Akurat mieszkam w takim miejscu naszego kraju, że lasów i jezior jest całe mnóstwo, więc szkoda byłoby ich nie odwiedzać!
UsuńUśmiecham się do Ciebie! :-)))
Cudnie Fuscilko, cudnie miałaś! I gratuluję obywatelskiego uczestnictwa! Całuski kochana, oby tak dalej lato ci szło!
OdpowiedzUsuńNiedługo mam u Przyjaciółki "powtórkę z rozrywki", bo już wykupiła dla nas na sierpień bilety na koncert utworów Osieckiej!
UsuńSerdeczności dużo ślę, z Ciepłym i Puchatym pospołu! :-))))
Super wypad, fantastyczne fotki. :)
OdpowiedzUsuńA na tej manifestacji nie mogę Cię znaleźć, może moje oczy już słabe są...
Pozdrawiam ciepło.
Robiłam za fotografa Przyjaciółki. Ale byłam w tym kole fotografowana przez sprawozdawców gazet i nie tylko. Ponoć na Fejsie można znaleźć! Ale ja nie fejsowa jestem! 🤔
UsuńCudnie spędzasz czas, miłe towarzystwo, piękne miejsca, a przy okazji co nieco dla kraju i ludzi <3
OdpowiedzUsuńU mnie też przetwory w pełni, sporo już w słoiczkach, a jeszcze trochę przede mną ;)
Pozdrawiam ciepło, agness:)
Lato to nie tylko wypoczynek przecież, wiemy o tym dobrze! Bo słoiczki czekają na owoce i warzywa!
UsuńZa to jaka radość zimą i nie tylko, gdy przysłowiowe "niebo w gębie" się czuje!
Macham!
Przydadzą się te słoiczki, zimą będziemy blogować mocniej!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak - jest czas zbiorów, i jest czas odpoczynku!
UsuńUśmiechnięte pozdrowienia ślę!🌞
To prawda Fuscilko, że jeśli chcemy podziwiać przyrodę i różne ciekawe miejsca, trzeba korzystać z dróg wojewódzkich lub powiatowych. Osobiście nie lubię tego pędu autostradowego i wybieram podrzędne drogi.
OdpowiedzUsuńPiękny czas spędziłaś u przyjaciółki. Ciekawe miejsca odkryłaś i nam pokazałaś. Przez Redę często przejeżdżałam ;) ale nigdy nie zboczyłam na lewo ;) a tam też jest ciekawie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Mam prawko od 1988roku, I boję się autostrad. Po wielu próbach opanowałam drogi ekspresowe. I chwatit! Wolę jechać dłużej,z przerwami, ale po drodze podziwiać mijane wsie, miasteczka i różne cuda, których z autostrady się nie dojrzy. A nawet gdyby, to jak zawrócić?
OdpowiedzUsuńTo pięknie! Prawko mam od lipca 1988 roku ! Wtedy czułam, że to ostatni moment, aby je zdobyć. Rzeczywiście większość kursantów to była młodzież. Należałam do starszyzny ;) I tak się teraz cieszę, że mam ten dokument.
OdpowiedzUsuńChciałam dopisać, że w jednym czasie się pociłyśmy, ale przecież co to były za egzaminy ! :D Teraźniejszych bym nie zdała.
UsuńA my ze Ślubnym razem robiliśmy prawko, bo czekał na nie świeżo zakupiony 10-letni mały fiat!
UsuńFuscilko, Ty jak zawsze pełna energii! I nią zarażasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
O.
Oj tam, oj tam! 🙂 Jednak trudno tak od razu usiąść i czekać na niewiadomo co! 😉
UsuńPozdrawianki piękne!
Takie spotkania przyjacielskie są niezapomniane. Dodają życiu smaku, a nam pozytywnej energii.
OdpowiedzUsuńJak zawsze bardzo pracowita jesteś, jeśli chodzi o przetwory. Nie wiem, czy ja robiłabym przetwory, gdybym nie miała własnych owoców. Teraz robię, bo własnie żal, żeby się owoce zmarnowały. Ale czy my te dary natury jesteśmy w stanie zjeść?
A prawo jazdy mam już 45 lat! :) Ściskam Cię serdecznie!
I składam, chyba jako pierwsza, najserdeczniejsze życzenia Imieninowe! Niech żyją dzisiejsze Solenizantki! :))
Tylko jagody kupiłam, cała reszta z darów!😀
UsuńOdwzajemniam życzenia! Dużo dobrego, moc uśmiechów, zdrowia i ciekawych wycieczek!
🍷🍰
Fusillo, z okazji 26 lipca samego dobrego i najlepszego życzę 😊🌺🎈🎁
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję! I pozdrawiam serdecznie! 🙂
UsuńAle super! Wszystkoego dobrego do Ciebie! Dużo ciepełka!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, bardzo! A ciepełkiem się otulę w chłodne dni! 🙂
Usuń