Radość pierwsza! Zima! Śnieg! Jasność bijąca po oczach!
Te zdjęcia są robione w ciągu ostatnich dziesięciu dni! Dlatego takie różnice! Ale jest i moja ulica, i migawki z niedzielnej wycieczki z sąsiadką dla dotlenienia się, i późno popołudniowe spacer solo. Na siódmym z kolei próbowałam uchwycić nurogęś! Nie udało się!
moja uliczka
skarpa na gęsim wzgórzu
spojrzenie w okna salonu
idę w kierunku jakimś
droga do Małych i dużych Sworów
Małe i Duże Swornegacie to niewielkie wioski, których nazwa jest pochodną dwóch określeń na czynności dawnych rybaków z przylegających doń jezior! Swora, to długie korzenie sosnowe, którymi okładano brzegi jezior. A to okładanie sworą nazywało się gaceniem!
A teraz opowiem Wam o pewnej sytuacji, która mnie spotkała! Otóż poszłam sobie na spacer, w stronę centrum mojej wioski! Na wszelki wypadek wzięłam portfel, który wrzuciłam do plecaczka. Szłam z laseczką, więc powolutku dotarłam do sklepu, aby nabyć drogą kupna sałatę lodową i kilka małych ptysiów z nadzieniem budyniowym Te ostatnie do kawki! Mam zapłacić 7.80! Sięgam do plecaczka, nie ma portfelika! Szok i nerw! Ekspedientka mówi, że odłoży, a ja mogę sobie iść po portfel - żaden problem! W tym czasie z tyłu za mną odzywa się dość młoda Kobieta i proponuje, że za mnie zapłaci. Usłyszała bowiem mą odpowiedź do ekspedientki, że nie dam rady znowu wrócić do sklepu z zapłatą, bo z mego zacisza drugi raz nie dam rady doczłapać! Zadziwiłam się mocno, bo to było bardzo dziwne i niespodziewane w tych czasach, by ktoś nieznajomy proponował pomoc. Ale Kobieta podtrzymywała propozycję, więc zadziwiona i nawet wzruszona, zgodziłam się. Ekspedientka zapisała nasze nazwiska i kwotę do oddania. Solennie zapewniłam, że oddam, i wyszłam. Powolutku kierowałam się w kierunku mego domku, i cały czas główkowałam, jakim cudem nie miałam portfela, bo wiem, że wkładałam go do plecaczka. Nagle? Eureka! Przecież plecaczek ma dwie przegródki, a ja w sklepie zajrzałam tylko w jedną! I co? Ano to, że portfel się znalazł! Nie odeszłam daleko od sklepu, więc się wróciłam. I spotkałam tą Panią, która za mnie zapłaciła! Już z daleka wołałam, że "skleroza nie boli" , co zostało skwitowane pięknym uśmiechem! Oddałam to, co mi pożyczono, a Pani powiedziała, że nawet gdybym nie miała jak oddać jej osobiście tej niewielkiej kwoty, to mogłam dać na kościół! Hm! Uśmiechnęłam się tylko, zostawiając ten temat bez odpowiedzi. Jeszcze raz jej bardzo podziękowałam, i...... to wszystko!
Ale jeszcze później zadzwoniłam do sklepu, i poinformowałam ekspedientkę, że dług zwrócony, i może mnie wykreślić! Była zdziwiona mym telefonem, ale skąd mogłam wiedzieć, czy nie zapisze sobie mnie i nie zapamięta, że komuś coś jestem winna!
Piękna scenka! Wrażliwych ludzi jest więcej niż się wydaje.
OdpowiedzUsuńBiały puch jest piękny, ale... ślisko! Bardzo uważaj na spacerkach. Ja ostatnio snuję się jak żółw, ale bardzo boję się wywrotki.;(
Przytulasy dla Ciebie!😘
Ano! To mi podniosło poczucie wartosci! Ludzie nie są z gruntu źli przecież!
UsuńChodzę nóżka za nóżką, przy laseczce. I uważam!🤗
Miły gest nieznajomej i pociecha, że są dobrzy ludzie wokół nas :) A widoki masz tam niesamowite, w tej swojej nadjeziornej krainie! Nurogęsi i ja nie znałam, jakby tak posiedzieć w tych Swornychgaciach dłużej (nareszcie wiem skąd ta nazwa, dzięki:)), pewnie wiele różnych okazów ptactwa by się trafiło. Serdeczności dla Ciebie Wędrowniczko!
OdpowiedzUsuńNurogęsi też znam dopiero od dekady! Ptaków tu zresztą dostatek. Kiedyś na moim tarasie zimorodek wylądował! To dopiero był cymes!!!
UsuńFuscilko, mieszkasz tak przepieknie, że brak mi słów!
OdpowiedzUsuńZatem? Kontempluj proszę do woli! 🤗
UsuńZima w pełnej krasie, przepiękne widoki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Ale już zwija manele. Oby nie na długo!
UsuńMacham!
Mieszkasz bajkowo, widoki aż dech zapiera, klientka zachowała się super, to naprawdę rzadkość, brawa dla tej pani.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAno okazuje się, że nie wszyscy spisieli! HI,hi, hi!
UsuńSerdecznosci ślę!
Jak jest śnieg, to ja już wcale z domu staram się nie wychylać. Boję się chodzić po śliskim jak diabli, bo mam traumę sprzed 30 lat. A jeszcze teraz, po wymianach kolan! Wolę nie kusić losu.
OdpowiedzUsuńChodzić trzeba "dropiem" i z laseczką! Siedzenie w domu ogłupia, należy się ruszać, "coby na łeb nie dostac"!
UsuńI u Ciebie biała radość... ;) Jezioro w zimowych klimatach jest piękne, ja w ogóle lubię jeziora one mają w sobie tajemnicę... Fajna ta Twoja okolica! Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJasne, że fajna! Poznałam ją lata temu i zrobiłam wszystko by tu osiąść! Ti mój Raj!
UsuńAle tam pięknie ! Już tęsknię do Twoich okolic. Zwykle widuję je w pełnym rozkwicie u progu lata , ale zima przebija wszystko . Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie.
OdpowiedzUsuńOby nic nie przeszkodziło w ponownym spotkaniu! Już się nie mogę doczekać!
UsuńFuscilko, kilka razy przyglądałam się fantastycznym widokom uwiecznionym na Twoich świetnych zdjęciach. Pięknie sobie mieszkasz w takim zaciszu wśród zieleni i cudnego jeziora. Blisko las, uliczka zadbana z przyciętym żywopłotem. Już sobie wyobraziłam wiosnę i lato w Twojej miejscowości. Piękna zima pobieliła wierzby.....Cudowne ulokowany mały biały domek :)
OdpowiedzUsuńCieszy reakcja pani :) Pozdrawiam :)
Sama wybrałam to miejsce dawno temu, nawet nie zdają sibie sprawy, co oferuję! I niespodzianka! Mam raj! 🙂
UsuńPiękne miejsce do zamieszkania, jezioro z nurogęsiami, spacerować masz gdzie i ludzie życzliwi. Pięknie !
OdpowiedzUsuńKorzystam ile się da z tego piękna! A prócz nurogęsi są tu stada innych ptaków wodnych: czaple siwa i biała, łabędzie nieme, perkozy, kaczki krzyżówki, bociany, i masa innych!
Usuńtego mi brakuje <2
OdpowiedzUsuńWierzę! Ale czasem wystarczy poszukać wokół siebie!
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Brakuje mi takiego widoku,no, ale nie można mieć wszystkiego, więc cieszę się swoim górzystym krajobrazem, pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńNo widzisz, Ty masz rejon górzysty, ja prawie płaski , ale z mnóstwem jezior!
UsuńMoże należy się zastanowić, jak to wykorzystać obopólnie? ;-))))
Śliczności Fusilko! Zimę lubię tylko na zdjęciu a Twoje są cudowne. Uważaj jak chodzisz, nawet z kijkiem, ja już klapnęłam na 4 litery, na szczęście nic się nie stało. Buziaki!
OdpowiedzUsuńZ kijkami spróbowałam raz, i chwatit! Wolę laseczkę!
UsuńMacham!
No właśnie Fusilko, dzięki Tobie wiem skąd te Gacie ;)
UsuńI uwierz, że te Gacie są warte odwiedzenia!
UsuńMacham!
Wierzę, bo są słynne :)
UsuńOdmachuję!
Piękne okolice masz w pobliżu domu. Jeziora...achhh! A kaczki nurogesi przepiękne! No, ja takich atrakcji nie mam w pobliżu:)
OdpowiedzUsuńCo do zdarzenia w sklepie, to ono napawa nadzieją, że normalni ludzie jeszcze się zdarzają. Pięknie! Buziole zostawiam, Polka
Nie tylko kaczki są u nas! Ale zawsze cieszy, gdy widzi się przyfruwających gości z innych części naszego kraju!
UsuńA Pani w sklepie, to nadzieja, że jednak nie zawsze jesteśmy źli!
Łomamunciu, jakie Ty masz tam piękne okolice... Wydawałoby mi się, że wciąż jestem na wakacjach.
OdpowiedzUsuńCo do sytuacji że sklepu... Skleroza nie boli, ale się trzeba nachodzić. To raz. Ludzie są mimo wszystko dobrzy. To dwa. Dobry czlowiek przyciąga dobro. To trzy.
Kobieto - dzięki Tobie już wiem w końcu o co chodzi z tymi Gaciami😁
Bo też tak się tu czuję! Dosłownie, jak na wiecznych wakacjach! W końcu już na emeryturze, to czas odcinać kupony! Chociaż maleńkie, ale zawsze! I dobrych ludzi spotykać, sama radość!
UsuńA Gacie nasze, to też piękne miejsca! Jeszcze o nich napiszę!
Super fotki :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie biało, a u mnie wiosna. :)
Dziś 9 st.C i zero śniegu.
Są na świecie dobrzy ludzie, tylko trochę mało ich widać.
Pozdrawiam ciepło.
Dzisiaj u mnie resztki śniegu, ale na ulicy lodowisko. Trzeba bardzo uważać!
UsuńCałe szczęście, że ludzi dobrych jest więcej. Tylko powinni być bardziej głośni, widoczni!
Serdeczności ślę!
W roku 1977 byłem na obozie harcerskim w Swornychgaciach. Miło wspominam tamten czas.
OdpowiedzUsuńHm! Nie moge sobie przypomnieć,m gdzie wtedy w dużych Sworach były obozy harcerskie. Głównym obozowiskiem była Funka!
Usuńbardzo miła sytuacja, super, że trafiają się ciągle jeszcze bezinteresowne osoby :) Ja uwielbiam zimę i śnieg, na szczęście w moich Górach Sowich mam białego puchu całkiem sporo ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też dośnieżyło nieźle!
UsuńA ludzi dobrych jest całkiem sporo! To budzi nafzieję! 🙂
Pięknie tam u ciebie. Zapraszam na mój blog, tam też jest spacer zimowy... Po Kampinosie.
OdpowiedzUsuńKażda z naszych małych Ojczyzn jest piękna!
UsuńZaraz zajadę saniami do Kampinosu! ;-))))
Macham!
Ale tam u Ciebie pięknie!!!!
OdpowiedzUsuńMożna spacerować i spacerować bez końca:-))
I lasów mnóstwo dokoła! A jezior tez nie brakuję, zwłaszcza takich malutkich, w środku kniei! Nie dziw , że się powiada, iż krainę naszą kaszubską sam Pan Bóg namalował! :-)))
UsuńPiękna zima! I bardzo mnie podniosła na duchu gotowość innej osoby do zapłacenia za kogoś. To bardzo miłe!
OdpowiedzUsuńO.
PS. Dobrze, że nie zgubiłaś portfela! Pozdrawiam Fuscilko :)
A wszystko przez to, że mam bardzo dobrą pamięć, ale krótką! Hi,hi,hi!
UsuńSerdecznosci!
Ło, aż mi się gorąco zrobiło od twoich opowieści różnorakich. Takich historii mi trzeba!
OdpowiedzUsuń