Jakie to szczęście, że zdecydowałam się jednak szybciej tu osiąść! A zamiary były przecież inne!
Planowałam pożegnać się z bloxem tak, jak oni przewidywali, czyli na koniec kwietnia.
A tu wczoraj dostaję sms-a, co się dzieje, bo wpisy zeżarło! Fakt! Cały 2018 i te kilka wpisów 2019. Nie ma! I nikt pewnie nie jest w stanie tego zweryfikować, ja też! Blox się wypiął wbrew własnym zapewnieniom. Teraz mi to zwisa i powiewa swobodnym dżordżem! Ale jak się coś obiecuje, że bedzie git, to się słowa dotrzymuje!
No dobra! Teraz takie czasy, że słowo już nie ma racji. Liczą sie pieniądze i słupki wszelakie!
Dlatego dla spokojności kot!
Zauważyłam, że tu dużo kociar, chociaż ja akurat psiara!
Ale taki szydełkowy, dla wszystkich kochających koty, typu amigurumi?
Popełniłam dwa!
Pierwszy poszedł do Córki-wiewiórki, ku radosze ogólnej, gdy ich kot Snikers nijak nie potrafił rozszyfrować, co to za dziwo. Kot, a nie rusza się i milczy, gdy go łapką delikutaśnie smyramy?
Drugiego kota popełniłam w lutym, przed wyjazdem do "stolicznej " Koleżanki!
Czy jej się spodobał nie wiem, ale jej koty obwachały tego mojego dokładnie, i chyba się z jego milczącą obecnością oswoiły!
No! I aby nie było, że kradnę cudze pomysły, to informuję, że oba koty zrobiłam na podstawie youtubowego tutorialu Karoliny Szydełko!
Tak że ten!
Niech ten kot sobie spokojnie mruczy dla Was, a ja pomyślę nad tematami tego bloga! Nie da się przecież ukryć, że to czas najwyższy!
Na poczynania bloxa słów brak. Blogger nie jest tak awaryjny, daje więcej możliwości. Myślę, że szybko się przyzwyczaisz :)
OdpowiedzUsuńTwój kotek niegadatliwy, ale piękny :))))
Jak znajdę gdzieś w sieci fajnego psiaka, ale nie takiego malutkiego, jak w większości spotykam, to zrobię sobie prezent! ;-)))))
UsuńFusilko, Daktyl (bo taką nazwę dostał) dla moich kotów już spowszedniał. Za to dla wnucząt stał się bardzo atrakcyjny i muszę stanowczo im przygrozić, by go nie ruszały;).
OdpowiedzUsuńO Bloxsie bez bluzgów nie potrafię, więc lepiej zamilczę.
No, ciekawa nazwa, podoba mi się! ;-))))
UsuńMasz rację co do bloxa, dlatego nie pluję jadem, jak to mówi jedna moja znajoma:"szkoda mojej inteligencji'! :-))))
Jaki sliczny udzierg,słodziak.Lubię ogladac maskotki ale jakoś nie mogę się zmobilizować aby jakąś wykonać.
OdpowiedzUsuńNajchętniej wydziergałabym sobie psiaka. Ale cokolwiek oglądam, to te piecki jakieś takie tyci!
UsuńTeż planowałam poczekać spokojnie do końca kwietnia i całe szczęście, że posłuchałam porad, by nie zwlekać :) Kot świetny! A skoro tutorial, znaczy pozwolenie odgórne ku kopiowaniu było ;)
OdpowiedzUsuńPozwolenie zawieralo też prośbę, by sie pochwalić na fejsie, ale ja tego czegoś nie mam i wysłałam mailowo zdjęcie tego kota!
UsuńZarąbiste kocisko !!! Muszę takiego zmajstrować dla towarzystwa mojemu Gryzomirowi . Blogspot jest ok. I można dużo w nim zmieniać i przerabiać, dodawać , upiększać i tak dalej.
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że ten Gryzomir to jakiś stwór robiony przez Ciebie dla Wnucząt! ;-)))
UsuńNie , to mój kot maskota - bo wiesz , każda babcia musi mieć kota, a niestety żywym nie miał by się kto u nas opiekować póki co ( może kiedyś). Kot jest certyfikowany z metryczką i numerem seryjnym na łapie . Dostałam go za zdrapki . U nas wszystkie maskoty mają imiona, bo wnuki tak zarządziły więc i ten. Miałam kiedyś prawdziwego o imieniu Mruczysław , a teraz mam Gryzomira ( to z Krasickiego jak z pewnością pamiętasz)
UsuńA to ciekawe! Ja chciałabym psa, ale nie wiem, czy z tymi moimi nóżyskami to nie przypadkiem marzenie "ściętej głowy"!
UsuńTo może jakiś mały :york albo terier..., albo baset , powolne to , ledwo człapie i co chwilę sobie uszy przydeptuje
UsuńKociak jest słodki :)
OdpowiedzUsuńJa jednak pieskowa jestem, koty kręciły się po moim rodzinnym domy, gdy byłam małą dziewczynką z warkoczami. :)))
Jak się tu zadomowisz, to przekonasz się ile fajnych możliwości daje blogspot, a w razie... to pytaj. :)
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuję! Pochwała od takiej Mistrzyni to prawdziwa przyjmeność! ;-))))
UsuńTo sobie blox szaleje przed samobójstwem.
OdpowiedzUsuńKot wspanialy, ja niestety z szydelkiem caly czas na bakier, tylko prosto umiem robic ;)
Przeszło 20 lat robiłam na drutach, ale potem rączki zaczęły mi drętwieć, to przestałam. Szydełkuję od niedawna, z chwilą, gdy przeprowadzilismy się do MBD!
UsuńMnie nie udały się żadne migracje z bloxa. Wszystkie próby to fiasko. Skopiowałem cały blog na komputer. Wypaliłem płytę bezpieczeństwa. Jestem tu i trochę przenoszę ręcznie. Nie mogę tylko opanować listy czytelniczej - chciałbym, by tak jak u Ciebie z prawej strony wyświetlały się wpisy blogów, które czytam. Nie wiem jak to zrobić :(
OdpowiedzUsuńps. Jestem zdecydowanie kociarz :)
Napisałam Ci wszystko w komentarzu na Twoim blogu! Mam nadzieję, że będzie przydatne!
UsuńPozdrawiam!
Niczego nie mogę znaleźć. Gdzie jest ten komentarz?
UsuńNapisałam Ci na blogu do wpisu o borówce
Usuńsuper, dzięki :) włączone były jakieś opcje moderowania....
Usuńjuż teraz jestem na dobre
Pozdrawiam
No wreszcie!! Już się doczekać nie mogłam, kiedy się uaktywnisz!
OdpowiedzUsuńKochana! Roboty huk dzierganiowej, nie ma czasu, nie ma czasu! Bo to nie tylko Święta, ale zawsze coś, a to jakieś urodziny, a to imieniny, a to wyjazd,a to przyjazd kogoś daaawno nie widzianego, no co Ci będę tłumaczyć!
UsuńRozumiem! A brak - to i tak brak! ;)
UsuńFusilko, ja kociara potwierdzam, ze kot bardzo udany:)
OdpowiedzUsuńMnie też blogger wydaje się być całkiem przyzwoity, Wordpress jakoś mi nie podszedł.
Nawet nie brałam w.pressa pod uwagę! Od wielu lat znajoma wiara przenosiła się z bloxa, gdy wariował, na blogspota właśnie, i wszyscy zadowoleni!
OdpowiedzUsuńJa nie próbowałam przenosić wpisów z bloxa na worpdress - może kiedyś będę próbować o ile podołam ;)
UsuńWygląda na to, że już zaczynamy żyć w tej nowej wiosce- jak mówi Ewa. Już potrafię do Ciebie i innych na blogspocie zaglądać i pisać i takie UFFF słyszę od wielu bloxowych rozbitków. Dobrej wiosny Fusilko:)))
OdpowiedzUsuńWiosna faktycznie coraz bardziej rozpycha się łokciami! :-))))
UsuńKociak zajebisty!
OdpowiedzUsuńodszukałam już instrukcję produkcji i zrobię sobie na bank!
Dziękuję za inspirację!
No i fajnie! Niech Ci sie dobrze dzierga! ;-))))
OdpowiedzUsuńMelduję, że kot wykonany!
Usuńzachorowałam na niego i MUSIAŁAM zrobić :)
jeszcze raz dziękuję,miałam frajdę przy robocie :)
Pochwalisz się?
UsuńJaki piękny kot! Ja też psiara, ale koty mnie wzruszają, nawet te dziergane :-)
OdpowiedzUsuńJak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma! Jak znajdę odpowiedniego piesała, to zmajstruje! :-))))
UsuńFajny ten kot :D Taki uroczy :)
OdpowiedzUsuńMiło się robi, jak innym się podoba to, co się zrobiło!
UsuńChyba zacznę puchnąć z dumy! ;-)
Jak spuchniesz to będziesz mieć blizej do nieba :D
UsuńFajny jest :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie :)
Miło mi Ciebie znowu gościć! Bardzo się cieszę!
OdpowiedzUsuńLubie to :)
UsuńZdolna jesteś ,fajny kotek.
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że mnie znalazłaś! Serdecznie witam i pozdrawiam! ;-))))
UsuńTeż się cieszę Fusilko, że Cię znalazłam, a martwilam się trochę, ale dobrze wyszło TytuT bloga fantastyczny.
UsuńTrochę się bałam,czy się wszyscy odnajdziemy, ale widać, że jak się chce, to nie ma problemów!
UsuńMacham wiosennie!
Dptarlam do tu :-)
OdpowiedzUsuńKot jest super! swoja droga ciekawe co moje chlopaki by na takiego kolege powiedzialy? I popatrz, ja robie szydelkowe lampiony, jakies serwetki, podkladnki, czy lapacze snow, ale nigdy zadnej zabawki nie zrobilam ...
Póki co, widziałam reakcje trzech kotów. :-)))))
UsuńPewnie, co osobnik, to inne zachowanie w stosunku do takiego intruza! ;-))))
Witam Cię serdecznie po bloxicie!:-))))
moje koty zupełnie ten szydełkowiec nie obszedł, zero uwagi.
UsuńZ moimi kolankami , niezależnie od maści piesa, może być nie teges! Dopóki nie ogarnę problemu, żadnego psa nie wezmę!
OdpowiedzUsuńO, jaki fajny kociak. U mnie też kociarze... Cieszę się, że nadal mogę zaglądać, tak tu sympatycznie. :) Tylko nie bardzo sobie radzę z wpisami. Na razie wybieram "anonimowy" i się podpisuję. Joanna
OdpowiedzUsuńKot to faktycznie SPOKOJNOŚĆ.... Chociaż ja znałam kota, który był prawdziwym drapieżnikiem i potrafił rzucić się bez powodu na człowieka i go podrapać.
OdpowiedzUsuńDzień dobry bardzo Joanno! Mam nadzieję, że jakoś opanujesz pisanie tutaj. To tylko z początku wydaje się "groźne"
OdpowiedzUsuńSTOKROTKO!
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kota. Miałam suczkę, która już dawno jest w psim raju! Teraz Córka ma kota i kilka bliskich Koleżanek, więc tak jakoś naturalne, że im coa tam na szydełko kotopodobnego wymodzę! ;-)))
Jeśli lubisz czytać i interesuje Cię Warszawa to napisz proszę do mnie na adres rusinowa@op.pl
UsuńStokrotka
Odpisałam!
Usuńkocio wymiata :))))
OdpowiedzUsuńDEW Kochana!
UsuńDziękuję! ;-)))))
No! Kochaneńka! Blog taki pięknościowy, że oczy bolą patrzeć! Z serca gratuluję! Teraz tylko pisać, pisać pisać!! I wstawiać zdjęcia oczywiście. Chylę czoła z ogromnym uznaniem!!:)))
OdpowiedzUsuńTo zasługa Splocika! Ja tylko grzecznie wypełniałam jej polecenia, gdy mnie już na baczność postawiła!;-)
OdpowiedzUsuńAle wysiłek umysłowy gigantyczny! No i jest efekt!! :))
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam! ;-))) Nie mój przecież!
OdpowiedzUsuń