środa, 16 września 2020

WSZYSTKO CO DOBRE, ZA SZYBKO SIĘ KOŃCZY!!!

 Niestety, tak to już jest, że najprzyjemniejsze jest lenistwo, nawet takie jak w moim wykonaniu, czyli dość aktywne! Oczywiście, pilnowałam się, aby nie przesadzać, bo jednak moje kończyny dolne, za zbytnie "przeginanie" odpłacały się bólowymi skurczami! Mogę jednak z czystym sumieniem przyznać, że wypoczęłam do imentu, a związane z pandemią obostrzenia na terenie sanatorium, były do zniesienia.

Nasze sanatorium położone było tuż przy kładce oddzielającej torami samo miasto od bogatej części uzdrowiskowej, i właśnie stamtąd miałyśmy blisko wszędzie, a zwłaszcza do najważniejszej arterii tej części, czyli promenady. No, i do morza! Ja akurat niespecjalnie lubię się opalać, w odróżnieniu do mej koleżanki, która namiętnie wykorzystuje każdą chwilę na łapanie promieni słonecznych, za to lubię chodzić boso po piasku.  

Dostałyśmy pokój na pierwszym piętrze. Trzeba przyznać, że dbano o porządek bardzo: codziennie sprzątano pokoje i łazienki, co drugi dzień wymieniano ręczniki, a dwa razy w tygodniu pościel. Wchodzić i wychodzić do i z sanatorium można było tylko w maseczce. Tak samo obowiązywało to na zabiegach, i to nie tylko kuracjuszy, ale i personel. Najbardziej pilnowano na stołówce, zwłaszcza dystansu przy stołach, przy dwuosobowych, siedziały tylko 2 osoby, przy ośmioosobowych 4, jedynie rodzina mogła siedzieć w komplecie przy sobie, ale na palcach jednej ręki można było to stwierdzić. Obiady były serwowane do stołu przez kelnerki, natomiast śniadania i kolacje wydawane były na czterech stanowiskach z kombiwarami oraz stołami do przekąsek. To było na podłodze odznaczone taśmą czarno-żółtą. Podchodziło się nań, oczywiście obowiązkowo w maseczce, i prosiło się kelnerów o to, co było do wyboru - bez maseczki nie obsługiwano!

Zabiegów nie było dużo, po dwa dziennie, a ja sobie dokupiłam dodatkowo gimnastykę w wodzie. Dzięki takiemu rozkładowi dnia, miałyśmy baaardzo dużo czasu dla siebie, i śmiało mogę twierdzić, że to był pobyt raczej wypoczynkowy, niż leczniczy! Za to było masę czasu na spacery na promenadzie, na molo i  nad morzem, na korzystanie z licznych kawiarenek, na karaoke, na "potupajki"wieczorne w niedalekiej muszli, na obserwowanie przechodzących ludzi, itp., itd! Gdy Koleżanka smażyła się na słońcu, ja wypożyczałam rower, i odbywałam całkiem spore rajdy rowerowe wzdłuż wybrzeża. Udało mi się dotrzeć i w jedną - do Dźwirzyna, i w drugą stronę - do Sianożęt! No, i przeczytałam 4 grube książki!

Pobyt nam się przedłużył o dwa dni, bo nabyłyśmy drogą kupna wycieczkę na Borholm, którą oczywiście zaliczyłyśmy, i było to przysłowiowa wisienka na torcie!!! Ale o tym, i o Kołobrzegu - oczywiście w następnych  wpisach!

Póki co, jestem po dwóch dniach prania, sprzątania i ogarniania trawników! A na dodatek, narzuciłam sobie izolację dziesięciodniową, i buszuję w papierzyskach, które do tej pory skrzętnie omijałam, a w końcu przecież trzeba z nimi zrobić porządek!

No i muszę sprawdzić, co u Was!

Ale to dopiero od jutra, bo nadal działa na mnie dobra aura nadmorska, dzięki której bardzo szybko zasypiam! :-))))))

38 komentarzy:

  1. Hej! - dobrze, że porządnie wypoczęłaś - kto wie, czy to nie ważniejsze niż te ilości zabiegów rehabilitacyjnych??
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że ja pomyślałam tak samo?! :-)))) Wydawało mi się przedtem, że na emeryturze to wypoczynek, a okazuje się, że niekoniecznie! :-))))

      Usuń
  2. Cieszę się, że wróciłaś zadowolona. Najważniejsze, żeby pobyt przyniósł efekty, także zdrowotne.
    Daruj sobie kwarantannę, to bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy przyniósł ten wyjazd efekty zdrowotne! Dużo chodziłam, to i nogi bolały. Najważniejsze, że czuję się rewelacyjnie!
      A co do izolacji - może i bez sensu, ale czy wszystko w życiu robi się z sensem?
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Super, że jesteś, że w takiej formie, że z takimi fajnymi wrażeniami!
    Ten wyjazd to była świetna decyzja!😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! I mam zamiar w przyszłości decydować się na takie wyjazdy częściej. Oczywiście, jak uzbieram na te "wyskoki"! :-)))

      Usuń
  4. Super! Najważniejsze, że oderwałaś się od codzienności. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby mi ktoś wcześniej powiedział, że tak też można, to bym nie wierzyła! A jednak!

      Usuń
  5. Ależ świetny wyjazd, morze, odpoczynek i taakie zwiedzanie! Tylko się teraz na tej kwarantannie nie przeciążaj. Bo zaraz cały efekt weźmie w łeb ;) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego zwiedzania jestem najbardziej zadowolona, tym bardziej, że udało się zupełnie przypadkiem!
      A teraz robię tylko to co muszę, a nie co powinnam, i też jest super!
      Macham!

      Usuń
  6. To witaj w świecie blogowym 🌷 i opowiadaj, co tam w świecie szerokim 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę mi tego świata blogowego brakowało, a w szerokim świecie ? No cóż, za bardzo szeroki nie był, ale jestem bardzo zadowolona, że się udało cokolwiek, bo z moimi kończynami dolnymi to było wyzwanie nie lada!
      Macham wesoło!

      Usuń
  7. Luks, że jesteś zadowolona, no to najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  8. O tak, bardzo mnie ten wyjazd dowartościował. I cieszę się, że mimo lekkich niedomagań udało się zobaczyć to i owo!
    Pozdrawiam! :-)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudnie, że wypoczęłaś, naładowałaś akmulatory i teraz będziesz miała dużo energii do ogarniania codzienności :)
    Pozdrawiam, Pola :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama się dziwię, bo nie spodziewałam się tylu wspaniałości i wrażeń!

    OdpowiedzUsuń
  11. Super ,że wypoczęłaś ! To najważniejsze . Też wybieram się na Bornholm ( jeszcze nie wiem kiedy , bo się wszystko pokićkało u nas jak wiesz) więc niecierpliwie czekam na relację .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie ogarnij to, co teraz najważniejsze, czyli dochodzenie do względnej normalności zdrowotnej Twej drugiej połowy! Nic na siłę, tylko powolutku, pomalutku! Jak juz przyjdzie czas, popłyniecie!
      Macie i tak więcej szczęścia, bo dwadzieścia lat temu nie było tak dobrej opieki kardiologicznej jak teraz!
      Trzymajcie się ciepło, a ja na dodatek jeszcze puchate dołożę!

      Usuń
  12. Witaaaj, mhm... Też by mi się podobało. I dobrze ze zabiegów mniej, latanina od jednego do drugiego nic dobrego nie przynosi, a swobodny relaks zawsze 😁

    OdpowiedzUsuń
  13. Akurat na zabiegach wszyscy robiliśmy za Zorro! Na szczęście, plaże były bardzo zdyscyplinowane, co potwierdzała ma koleżusia! Każdy pilnował dystansu! Za to na promenadzie, hulaj dusza prawie! Ale rowerowo - super!

    OdpowiedzUsuń
  14. Czyta sie jak wspanialy urlop, i to jest wspaniale! Nabralas sil, a dobrego humoru chyba tez calkeim sporo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego po trochu! Teraz zwłaszcza sił trzeba nabyć, aby do Wiosny!

      Usuń
  15. Cieszę się że tak pięknie spędziłaś czas.Ti teraz grzybki ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie na drugi tydzień udam się w lasy, ale czy coś zbiorę, to wielka niewiadoma, bo u nas nie padało od dawna!

      Usuń
  16. Witaj piękna, świeża i wypoczęta! Świetny miałaś pomysł z wyjazdem i udało Ci się złapać piękną pogodę, skoro koleżanka się smażyła na plaży a Ty szalałaś na rowerze:) Nie szalej tylko za bardzo :))) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie odbębniam izolację, nie przemęczając się ani trochę! Jeszcze 3 dni i będzie po!
      A różności czekają, czyli las z grzybami i koleżanki emerytki, i nawet spotkanie z lekarzem, bo się naszej rehabilitacji przypomniało, że byłam na liście do wizyty, tylko terminy przestawili!
      Serdeczności!

      Usuń
    2. Mnie rehabilitacja w październiku wypada, jeśli się coś znowu nie poplącze. Buziaki! anka

      Usuń
    3. To masz tak samo jak ja, czyli październik! A miał być czerwiec!
      Takie klocki! 🙂

      Usuń
  17. Najważniejsze ze miło spędziłaś czas i wypoczełaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! Nawet się nie spodziewałam tego wszystkiego, co tak mnie zachwyciło! :-))))

      Usuń
  18. Borholm , już tyle razy miałam się wybrać... Mam nadzieję że wreszcie się uda! :) Super zdjęcia, morze zawsze dodaje sił i pociesza. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci z całego serca, aby się udało, bo naprawdę warto! Miejsce urzekające, a nade wszystko przyjazne turystom! :-))))

      Usuń
  19. Super Fuscilko ! wróciłaś odmłodzona i pełna energii :) Rowerowałaś i spacerowałaś, zazdroszczę Ci nawet tych spacerów gołą stopką wzdłuż brzegu ;) Czekam na relacje z Borholmu :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Relaks nad wielką wodą jest nie do podrobienia! ;-))) Zwłaszcza dla stópek! ;-))))

      Usuń
  20. Wszystko, co dobre szybko mija, ale najważniejsze, że jesteś zadowolona i wypoczęta. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety! Ale zawsze jest przynajmniej nadzieja na powtórkę! :-))))
      Ciepłe z Puchatym podrzucam!

      Usuń
  21. Dzień dobry, piękne zdjęcia, pięknie tu u Ciebie. dzisiaj znalazłam Twojego bloga i będę tu częstym gościem! :) Pozdrawiam!

    codziennyuzytek.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi! Nowi Goście są zawsze mile widziani! :-)))))

      Usuń