poniedziałek, 31 lipca 2023

ZALEGŁOŚCI

Tego jeszcze nie było! Lipiec prawie się kończy, a ja daleko w tyle!!!  Czasu brakuje chyba, bo jak inaczej to nazwać? Zatem cofam się do drugiej połowy czerwca, aby opisać dwa ciekawe wyjazdy.

I - Arboretum Wirty na Kociewiu

Najstarszy leśny ogród dendrologiczny, założony w 1875r. przez nadleśniczego Adama Putricha na fali europejskiej mody zadrzewiania gatunkami z innych stref klimatycznych. Na arboretum składa się  gospodarcza wyłuszczarnia szyszek, klimatyzowane komory chłodnicze do przechowywania nasion, magazyn szyszek, punkt sprzedaży sadzonek oraz szklarni. Ogród został podzielony na 4 części: ogród dendrologiczny, roślinność europejska, amerykańska i azjatycka. Ponadto stworzono ścieżkę widokową i dydaktyczną, pozwalającą poznać różne typy lasów. Najciekawsze  okazy to cyprysik groszkowy i tulipanowiec amerykański. Liczba gatunków jest imponująca. Kolekcja różaneczników i azalii to ponad 40 gatunków. Wirty to 93 gatunki drzew iglastych i 147 gatunków drzew liściastych. A najbardziej zachwycają punkty widokowe na jezioro Borzechowskie Wielkie i drewniane kładki przez bagno pełne żab.






II - ogrody Pokazowe we Franku

Ogrody te powstały w 2004r. Są tuż przy drodze z Chojnic na Starogard, i stanowią część prywatnego Centrum Ogrodniczego . Wpierw powstało ich 8: średniowieczny, neorenesansowy, barokowy, rokokowy, labirynt i stylowe ogrody współczesne: wiejski, japoński i ogród z oczkiem wodnym. Potem  część historyczną powiększono o ogrody barokowo-angielskie, krajobrazowo-historyczne i modernistyczne. W następnych latach wyeksponowano ogrody botaniczne: bylinowy, ziołowy i ciekawych owoców, warzywnik, palmiarnia i tropicano z roślinami egzotycznymi. Naprawdę warto odwiedzić!







 

Lipiec to mi autentycznie z bicza trzasnął. Rzadko kiedy miałam tyle odwiedzających! Ale nie narzekam. Wszak od jesieni będzie posucha! :-)))) Jeszcze trochę, a będzie trzeba zbierać siły na wrześniowe wypady: w Bieszczady i Tatry. W każdym bądź razie lipiec był też ciekawy, zwłaszcza przejażdżki motorówką do zacisznych zatoczek naszej części jeziornej. 

Pogoda się trochę skiepściła, ale nie narzekam. Nareszcie jest czym oddychać! Przy okazji, akurat wczoraj, po burzy pokazała się przepiękna tęcza! Nie było siły, abym nie wyruszyła nad brzeg, by podziwiać te cuda!







Wczoraj udało mi się uchwycić chmurę szelfową! Wygląda jakby wąż czaił się skoku!









A to już późnym wieczorem, po burzy!

Serdeczności moc ślę dla Wszystkich tu zaglądających! :-))))


poniedziałek, 17 lipca 2023

LETNICY

Parę lat czekałam na moich szczecińskich Gości ! I się doczekałam. Było o czym gadać, wszak znamy się jeszcze z czasów Bloxa. Było dobre jedzonko, były spacery w pobliskim miasteczku, były szanty, no i oczywiście zwiedzanie moich stron. We Wdzydzach  Kiszewskich wdrapaliśmy się na wieżę widokową, aby podziwiać Krzyż Siedmiu Jezior. Wieczorami włóczyliśmy się po promenadzie. Osobny wypad był do Swornychgaci, bo takie było życzenie, aby sfotografować tą nazwę, i przybliżyć Koleżeństwu skąd ta nazwa właśnie. W niedalekich Małych Sworach, tak jak większość turystów, podziwialiśmy most zwodzony na przesmyku jezior Charzykowskiego i Karsińskiego. Przypadkiem zaczepili nas turyści ze stolicy chętni do przejażdżki katamaranem. Popłynęliśmy. Tylko nasza Trójka i warszawska Rodzinka z dwójką dzieci. Po raz pierwszy płynęłam od tej strony, kontemplując o wiele większy obszar wody niźli w Charzy. Było co podziwiać. W drodze powrotnej dogoniła nas burza, i trochę nas zmoczyło, ale pływanka była przednia. 

Szczeciniacy wyjechali zadowoleni, a ja się cieszyłam, że wszystko co zamierzaliśmy udało się zrealizować.




















Zaraz po nich mam Gościnię solo! Zamówiła dwa tygodnie, ale przy okazji odwiedza znajomych. Dla mnie to w sam raz, bo mam inne zajęcia. U Szwagierki czereśnie, a na działce Córki Wiewiórki obrodziły wiśnie. Przedtem były truskawki i porzeczki. Jest co robić! 

Pozdrawiam wszystkich, którzy tu zaglądają! :-)))))