poniedziałek, 20 maja 2019

Ale się nachodziłam!!!

Jakoś tak dziwnie się złożyło, że mieszkając ponad 45 lat w pobliskim mieście, nigdy nie byłam na "Nocach muzeów". I zupełnie nie mogę sobie przypomnieć, dlaczego, bo przecież biegaliśmy ze Ślubnym na wiele imprez kulturalnych?
No, ale teraz jest inna sytuacja, bo trudno ciągle samemu przesiadywać w MBD. I chociaż w  większości lubię swoje własne towarzystwo, to jednak coraz częściej ciągnie mnie do ludzi.  Bez problemów zatem namówiła mnie Koleżanka Zumbowa na sobotnią bieganinę!
Oferta była spora, nie wszystko dało się odwiedzić, bo wiadomo, kolejki okrutne, nawet w takim małym mieście, jak to moje za"miedzą".

Na pierwszy ogień poszło Schronisko dla nieletnich, które po niedawnym gruntownym remoncie, po raz pierwszy w długiej historii, otworzyło swoje podwoje dla publiczności!
Ówczesny zakład poprawczy zostało zbudowane w 1885r. przez władze zaboru pruskiego. Była to budowla w stylu koszarowym, obejmujaca kompleks dwóch wielkogabarytowych budynków i domu gospodarczego, w którym mieścił się młyn, mleczarnia, piekarnia i kuchnia główna. Był także osobny szpital, pralnia mechaniczna, zabudowania gospodarcze z własną siecią wodociagową i kanalizacyjną, kotłownia, chlewnia, obora i stodoła. Na terenie znajdowała się także kaplica, wspólna dla katolików i ewangelików. Do tego całego obiektu należało jeszcze prawie 500 hektarów ziemi ornej, ogrodnictwo i cegielnia. Był to zakład samowystarczalny, bo czerpano także dochody z licznych warsztatów, jak: ślusarnia, stolarnia, wikliniarnia, piekarnia, masarnia, kołodziejstwo, warsztat szewski, krawiecki, fryzjerski i suszarnia płatków ziemniaczanych.
Obecnie jest to jedno z trzech działających w kraju schronisk interwencyjnych dla nieletnich, którym zarzuca się popełnienie ciężkiego przestępstwa! Takie czyny karalne wymienione zostały w art.10 par.2 KK. ( m.in. zabójstwo, ciężki uszczerbek na zdrowiu, spowodowanie katastrofy, poważne zagrożenie społeczne lub zagrożenie bezpieczeństwa schroniska zwykłego )


Internat



Warsztat ślusarski


Warsztat stolarski

Sala gimnastyczna

Sala bilardowa
Praca resacjolizacyjna odbywa się przez nauczanie, zajęcia korekcyjno-wyrównawcze, przyuczanie do zawodu oraz organizacja zajęć sportowych i kulturalnych w internacie.

A potem juz centrum miasta i także po raz pierwszy byłam w muzeum Historyczno-Etnograficznym. Obejrzałam wystawy: materialne dziedzictwo Kaszub południowych, a także Szkice Wolności 1918, które stanowiły rysunki, plakaty i grafiki ze zbiorów Muzeum Polskiego w Chicago.
Najbardziej jednak zainteresowała mnie wystawa Haftu kaszubskiego. 




Kolej na barokowy kościół Gimnazjalny, a w nim, w podziemiach - wystawa prac Marleny Pawlak, wystawa "Drogi do niepodległości" w emporze, a później wdrapanie się na najwyższą kondygnację, gdzie gry i pokazy średniowieczne prezentowało Bractwo Rycerskie Herbu Tur




Na koniec jeszcze Muzeum im. Janusza Jutrzenki Trzebiatowskiego.


Nie starczyło czasu, ni chęci ( kolana okrutnie się buntowały) na zwiedzenie Starego dworca kolejowego, Wszechnicy, Ratusza i krypty Bazyliki. Ale nic straconego przecież, za rok będzie na pewno powtórka!

48 komentarzy:

  1. Ciekawe miejsca zwiedziłas, niektóre może nawet niedostępne poza tą jedną nocą ? Byłam i ja na Nocy Muzeów, ale nawet nie mam czasu o tym napisać, taka jestem zabiegana ostatnio:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie! Najbardziej chciałoby się zawsze wejść tam, gdzie coś jest mało dostępne. Liczę, że na przyszły rok krypty Bazyliki też otworzą!

      Usuń
  2. Niezły maraton miałaś :) Ale warto korzystać z otwartych podwoi, okazja bardzo dobra. Dla nas jeszcze niedostępna, nadrobimy gdy Mały podrośnie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam wiele malych dzieciaczków z rodzicami. Dla niektórych z nich pewne wystawy to największa frajda.

      Usuń
  3. Toś sie faktycznie nachodzilas i ukulturalniłaś 😉
    U nas byla nie noc, ale dzień muzeów, i chcialam gdzies uderzyć, ale uderzylam w popoludniowa drzemke, czasami po prostu tak jestem zmeczona. Byc moze za rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się jest zmęczonym, to należy odpocząc, bo nie ma wtedy zadnej frajdy ze zwiedzania.
      A ta noc, to tez trochę umowna jest. Większość imprez zaczyna sie wczesnym wieczorem, a tylko niektóre z nich trwają do późna!

      Usuń
  4. Haft kaszubski bardzo mi się podoba, taki motyw mam na kilku wazonach i komplecie filiżanek.
    Wyczerpująca była Twoja wyprawa lecz przyjemna i pouczająca bardzo. Popatrz jak to jest, że koło różnych miejsc przechodzi się wielokrotnie i nie zauważa,dopiero specjalnej okazji trzeba, żeby się zatrzymać i przyjrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze trochę porcelany w kaszubskie wzory. Kiedyś była u nas bardzo modna, tak jak kiedyś Włocławek!

      Usuń
  5. Ciekawe miejsca ale i przezycie - lekcja i wspomnienia. Historia zamknięta w miejscach ale również przedmiotach. Warto korzystać z takich możliwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że warto! No i dojrzeć też trzeba! ;-)))))

      Usuń
    2. Ale wrażenia są i wspomnienia i nie tylko :)

      Usuń
    3. A pewnie! Nie wiadomo, co będzie za rok!

      Usuń
    4. I jaki będzie przyszły rok

      Usuń
    5. Dlatego trzeba żyć chwilą - tym co jest teraz... nie rozdrapywać tego co było a zyć i korzystać z życia

      Usuń
    6. No cóż! Czasem to się udaję, czasami nie!
      Wszystko zależy od przypadku!

      Usuń
    7. Od naszego wnętrza i tego jak wszystko sobie poukładaliśmy i czy jesteśmy w stanie poukładać

      Usuń
    8. Są momenty w życiu, że nic od nas nie zależy, niestety!
      Gdy odchodzi najbliższa osoba, nic nie możesz zrobić! Naprawdę nic. I wierz mi, wiem co mówię!

      Usuń
  6. Haft kaszubski przepiękny!Aż się nie można napatrzeć!
    U nas takiej nocy nie było a do Warszawy jechać- za daleko! ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż się dziwię, że u Ciebie nic nie ma. W naszym rejonie, nawet w niektórych większych wsiach odbywały się imprezy ze zwiedzaniem tego, co tam ciekawe!

      Usuń
  7. Hafty piękne. :) Nie dziwie się, że przykuły Twoją uwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten haft, jak i bardzo podobny borowiacki, jest naprawdę piękny i bardzo kolorowy, z tym, że w borowiackim króluje żółty kolor i wszystkie odcienie brazów!

      Usuń
  8. W tym kościele byliśmy! W Bazylice też , chociaż nie w kryptach. Hafty jak zwykle podziwiam w chacie w Sforach. Może nawet coś kupię przy okazji pobytu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Sworach jest stałą wystawa, a w Muzeum bardzo często eksponaty się zmienia, i wtedy jest też na bogato!

      Usuń
  9. p.s. Gdzieś czytałam ,że te kolory haftów mają swoje znaczenie : ciemnoniebieski symbolizuje morze , niebieski jeziora , błękitny kaszubskie niebo, zielony kaszubskie lasy , żółty słońce i łany zbóż, czarny ziemię , czerwony krew jej mieszkańców, którzy poświęcili dla Kaszub swoje życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to wyłożyłąś, ja bym nie zrobiła tego lepiej, bo tak dokładnie nie znam tych znaczeń poszczególnych kolorów!

      Usuń
  10. Wspaniała sprawa z tymi Nocami muzeów. :)
    Maratony Tobie nieobce, więc i nocny musiał się odbyć. :)
    Kolanka musiały wybaczyć, bo ciekawość przeważyła.
    Haft kaszubski "liznęłam" w podstawówce i wyszyłam motyw na poduszce, która potem gdzieś, kiedyś zniknęła... może komuś ją podarowałam (?), jak to ja. :)))
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maratony tylko dwa mam za sobą - bloxowe. Jeden na łączach z Niemiec, a drugi w Mikołajkach!
      Do wyszywania nie mam żadnych talentów, niestety! Tobie zawiszczam tej umiejętności! ;-))))

      Usuń
  11. Piękna wyprawa , warto było, co tam ból kolan.Hafty kaszubskie są piekne , też kiedyś je haftowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ból kolan idzie wytrzymać. Oczywiście , lepiej za mocno nie forsować, ale raz do roku - można i nawet należy!

      Usuń
  12. owcarek podhalański23 maja 2019 00:49

    Cóz. Sen to zdrowie. Ale kie momy Noc Muzeów - wte akurat ta zasada chyba nie obowiązuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noce to chyba w dużych miastach zarywają Ci, którzy chcą zobaczyć wszystko! U nas imprezy kończyły się po północy! ;-)

      Usuń
  13. Fajny wieczor mialas. Ja nie bardzo lubie wszelakie muzea, okrotnie mnie mecza, dwa kroki, stop, dwa kroki stop ... po pol godzinie jestem tak ueczone jakbym tone wegla przezucila ... Za to lubie male,zabytkowe miasteczka, duzych nie lubie, bo tam zwykle sa dzikei tlumy.
    A haft kaszubski jest piekny, chociaz z igla mi nie po drodze, ale kiedys tam wychaftowalam pare drobiazgow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to moje do niedawna miasto, napewno spodobałoby się Tobie! ;-))))

      Usuń
  14. Moim zdaniem jak na jedną noc to bardzo dużo zwiedziłaś. W dużych miastach są duże kolejki co zniechęca.Takich Nocy Muzeów powinno być kilka w roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noc to rzecz umowna, tak jak długość kolejek. Ja odrzuciłam stanie w takiej, która w dużym mieście uznana byłaby za niewielką!;-)))

      Usuń
  15. Super, bardzo fajnie. Dobrze że taka noc istnieje. Niezły miał ktoś pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale te noce trwają od wielu lat! Nie mów mi, że w Łodzi ich nie ma!

    OdpowiedzUsuń
  17. Tyle atrakcji w niewielkim mieście - imponujące! Jeszcze nigdy nie byłam na żadnej nocy Muzeów. Ale muzeów w dzień nie omijam, na szczęście dla 60+ *a może 65+) są zniżki8. I w Polsce z reguły stać mnie na każde muzeum (nie to co niekiedy za granicą, już sami nie wiedzą ile żądać).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atrakcji może i dużo, ale człek w latach dojrzałych na spokojnie i powoli wszystko odbiera. Nie dziwota zatem, że wszystkiego jednorazowo nie ogarnie! ;-))))

      Usuń
  18. Bardzo intensywny dzień, ale jaki ciekawy!
    Ten haft jest przepiękny.
    O.

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj bardzo, bardzo! Ale warto było!
    Haftami kaszubskimi można się zawsze zachwycać! Odzwierciedlają to, co najpiekniejsze na Kaszubach: czyste wody, piekne jeziora, zielone lasy, czerwone maki wśród zbóż, żółty rzepak, i tak mozna wyliczać i wyliczać bez końca

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale jesteś dzielna! A jakie hafty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nio! Sama się podziwiam, że dałam radę! ;-)))
      Hafty tutejsze są najlepszą wizytówką Kaszub!

      Usuń
  21. Fajna sprawa z ta nosa muzeow! sama bym chetnie poszla jak bym miala okazje. Pozdrowienie zostawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Noca muzeow" mialo oczywiscie byc :(

      Usuń
    2. Zanim ja "zajarzyłam", że pisząc ze smartfona należy wszystko sprawdzać i poprawiać, to.....dużo wpisów upłynęło!
      Serdecznie witam! Dawno temu, na innej platformie poznałam pewną polską Szwedkę ze Sztokholmu. Mamy kontakt do dziś, wprawdzie rzadki, ale jest!
      Także ten.... ;-)))))
      Na dobry początek Ciepłe z Puchatym posyłam!

      Usuń
  22. Nachodziłaś się, ale i oko nacieszyłaś :) Wyobraź sobie, że my też jeszcze na Nocy muzeów nie byliśmy, będziemy dopiero jak Mały podrośnie..
    p.s. zniknął mi Twój komentarz na blogu, przeczytałam i leciałam po synka, teraz chciałam odpisać, a go już nie ma..

    OdpowiedzUsuń