Widziałam przecież przez trzy pierwsze dni po zabiegu, ile czasu ta cała bieganina wokół mnie zajmuje, gdy musiała moja Progenitura mnie obsługiwać. A przecież pracują, i to nie tylko 8 godzin, ale też na zmiany czasem przedłużone mocno!
Bosz, jak było super! Mogłam grymasić, żądać niemożliwego, posyłać do sklepów naszych wiejskich, lub we wszelkie strony w kierunku Progenitury, aby coś donieść, przynieść, kupić, załatwić! Nie mówiąc o gotowaniu, sprzątaniu i tysiącu różnych czynności dnia codziennego!
Jak wiadomo wszem i wobec, wszystko co dobre, szybko się kończy!
We wtorek byłam na drugiej wizycie kontrolnej u mego Ortopedy. Wszystko się goi , jak należy. Noga prawie, jak "nówka nieśmigana"! W tym momencie należy też wspomnieć o moim fizjoterapeucie, który przychodzi co trzeci dzień, maltretuje mnie niemożebnie, a na dodatek zadaje "prace domowe", z których rozlicza skrupulatnie co do joty! Dzięki temu też wzbogaciłam się o matę, piłkę lekarką i stacjonarny rowerek! Wszystko dla zdrowotności mej lewej kończyny, i nie bez kozery będzie wspomnieć, że za niedługi czas ( mam nadzieję ) artroskopii doświadczy prawa nóżka, tyle tylko, że w ramach nfz. Rok sobie ona czeka, i trudno przewidzieć, kiedy to się zakończy zabiegiem! Dobrze, że nie dokucza bólowo, więc jakoś chyba obie dotrwamy do finiszu kiedyś!
Trzy tygodnie chodziłam o kulach, bo tak przykazał Ortopeda, i z największą przyjemnością je zarzuciłam po wizycie kontrolnej. I zaraz było "hulaj dusza", czyli nóżka mogła sobie nawet w samochodzie poćwiczyć. Zatem pierwsze co zrobiłam, to sprawdzenie, czy są jeszcze kwitnące róże!
Były! Bracki sprawił się, że ho, ho, bo wszedł był w gąszcz okrutny, różany, gdzie pięły się one do dwóch metrów, a wokół pokrzywy, paprocie, i nie wiadomo co! Ja dyrygowałam ze ścieżki, On zbierał! I uzbierał 440g, z czego powstały cztery małe słoiczki konfitury różanej, i trochę syropu !
A przedtem, tydzień wcześniej, nazbierał tyle kwiatów czarnego bzu, że w spiżarce stoi 6 l syropu, wielce dobrego, który będzie w zimie do herbatki jak znalazł!
Pojutrze zawożę go do Grajdołka! I już zapowiedziałam, że nie chcę innego pielęgniarza, tylko Jego, gdy będą mi naprawiać za czas jakiś moją prawą nóżkę!
Nie ma to jak najlepszy na świecie braciszek :-))
OdpowiedzUsuńCieszę się że nózka wraca do formy!!!
Zwłaszcza, gdy się ma trzech Braci! ;-)))
UsuńTeż się cieszę i pozdrawiam serdecznie!
Fuscilko, przyjemnie czyta się tak optymistyczne wieści :) Skoro już ćwiczysz w samochodzie;) to znaczy, że rekonwalescencja wkrótce dobiegnie końca ;) Dobrze mieć w zasięgu ręki takiego Brackiego w dodatku z rozumnym futrzakiem. Życzę pełnej sprawności. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKonfitura różana mi zapachniała ;) syrop dla zdrowotności na jesienno-zimowe dolegliwości super sprawa. O wszystkim zdążyłaś pomyśleć na czas:)
UsuńNormalnie rekonwalescencja z kulami trwa tydzień. Mnie wycięto łąkotkę, stąd kule były przez trzy tygodnie! A samochód dozwolony przez lekarza, ale bez szaleństw of course! Ale jak nie poszaleć???
UsuńRóże zbieram co roku, od 5 lat! Coraz ich mniej, a szkoda! To najbogatsze kwiaty w witaminę C, i całe mnóstwo innych dobroci! A pączki z konfiturą różaną, to najlepsza małmazja i orgazm na słodko! ;-)))
UsuńAleż radosny wpis 🙂 A Brata masz super pomocnego, może dałoby się go "wypożyczyć" na kilka dni? 😉 Niech kolanko wraca do formy, a drugie się w końcu zabiegu doczeka. Trzymaj się ciepło, pozdrawiamy serdecznie!
OdpowiedzUsuńNie ma opcji z wypożyczaniem! Juz Go odwiozłam do Bratowej, ale też zapowiedziałam, że w przypadku prawej nóżki, która czeka na to samo, co lewa, nie wyobrażam sobie lepszego pielęgniarza!
UsuńA więc Twój pomysł na zaangażowanie Brata okazał się sukcesem. Zapewne dla niego także, bo piszesz o Nim bardzo optymistycznie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wracasz do zdrowia. Taka energiczna babeczka musi mieć obie nóżki zgrabne i zdrowe:)
Pozdrawiam najserdeczniej.
Masz rację, że Brat mój się wyciszył. O to także mi chodziło, bo nad Nim i Bratową zawisła sprawa zmiany mieszkania, która się ciągnie jak flaki z olejem, i w ogóle nie wiadomo, jak to się skończy!
UsuńZ tych zgrabnych nóżek usmiałam się serdeczniście!
Pozdrawianki!
Bardzo dobre wieści. :) Cieszę się, Fusilko.
OdpowiedzUsuńMoc buziaków leci do Ciebie. :)
No! Też jestem bardzo zadowolona!I z opieki, i z faktu, że noga nie boli, i dobrze się wszystko regeneruje!
UsuńCzyli? Jak rzekłam memu Dochtorowi:" dobry materiał i dobry Operator"! ;-))))
Trzeba będzie Braciszka częściej angażować do Twoich domowych spraw i oboje będziecie zadowoleni!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wszystko jest w porządku! :))
Zdróweńka ogromniastego!! :))
On wie, że zawsze może do mnie przyjechać, nawet beż zapowiedzi! Ale my tak mamy od dawna: jak się urodził miałam prawie 9 lat, i naturalną koleją rzeczy, bawiłam go, woziłam na spacery, i byłam najlepszą opiekunką, jaką można być. teraz jakby mi to oddawał!
UsuńTaki brat to skarb
OdpowiedzUsuńOczywiście! Tym bardziej, że z dwoma starszymi, niekoniecznie się dogadywałam. A byłam z naszej czwórki najstarsza!
UsuńMiło mi powitać Cie u mnie! :-))))
Podziwiam ,taki brat to skarb,moi bracia różni,tylko na jednym mogła bym polegać z pracami domowymi,starszy tylko dla towarzystwa mógł by być ze mną.Ciebie Fusilko też podziwiam, wszystko zrobione, muszę kończyć,bo na burzę się zbiera, przypieka, muszę kwiaty schować pod dach.
OdpowiedzUsuńOj wracałam dzisiaj z Grajdołka, a na ogonie mej corsy siedział wał szkwałowy! Niesamowity widok, i nerwy, czy zdążę do siebie!
UsuńAle jakoś potem, wszystko rozeszło się prawie "po kościach"!
Jak dobrze, ze tak wam obojgu sie udalo! I oboje na tym skorzystaliscie. Wiem, ze z Bratem nie zawsze z górki mialas, dlatego to co piszesz, bardzo mnie cieszy!
OdpowiedzUsuńBrat ma depresję, ale w tej chwili jest na rocznej rencie, a jedynym stresem dla niego teraz są perturbację z zasiedleniem nowego mieszkania! Pobyt u mnie, to jakby transakcja wiązana! On się mną opiekował, jak najlepszy pielęgniarza, a ja darowałam mu spokój, odpowiednie rozmowy i czas na wszystko, co nie pozwala kłopotom zawladnąć Jego myśli!
UsuńTo super, że wszystko idzie ku dobremu!
OdpowiedzUsuńA dobry brat?? - wiem coś o tym, bo mam trzy siostry, z czego dwie to panny - i nie chodzi o znak zodiaku! :)))
Pozdrowienia!
O! To Ty "rodzynek jesteś"!!! U mnie odwrotnie: ja najstarsza, a trójka Braci po mnie : dwóch rok po roku, a najmłodszy po 9-ciu latach! :-))))
UsuńSerdeczności!
Ha, ha, ha! - prawie identycznie, tylko w odwrotności - ja jestem najmłodszy, a siostrzyczki 10, 8 i 7 lat starsze!
UsuńNo i tak to się w życiu plecie! 😉
UsuńMam nadzieję, że ulewy Wam nie wyrzadziły szkód!
Nie ma to jak wspaniałe rodzeństwo! Ja jestem jedynaczką :(
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia!
Hm, hm, Polu! Z naszej czwórki, tylko my dwoje mamy taki wspaniały kontakt!
UsuńZ nóżką lewą coraz lepiej! Dziękuję i macham wesoło! ;-)))
Dobre wieści ! Cieszę się ,że z Twoją nogą dobrze . A jeśli chodzi o Zuzię ,to psinka jest urodzoną pielęgniarką . Sama przyuważyła jak u Was gościliśmy , że mam zadrapanie na nodze i mnie polizała. Najpierw nie zajarzyłam dlaczego akurat mnie taką estymą obdarzyła , dopiero na drugi dzień , jak ze zdziwieniem zauważyłam ,że zadrapanie prawie znikło.
OdpowiedzUsuńNo popatrz! Nie przypuszczałabym!
UsuńMnie to Zuźka wylizywała obie nóżki, kaby wiedziała, że prawa czeka na artroskopię z nfzetu!:-))
Dziękuję za ten wpis.. za miło spędzony czas <3
OdpowiedzUsuńCieszę się ze zTwoją nogą jest dobrze <3
To miłe, a czas jak rzeka, unosi nasze sprawy, wspomnienia, itp., itd!
UsuńNóżka mnie słucha, i to najważniejsze!
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam!
Wspomnienia te miłe są bez cemme :)
UsuńPamiętaj aby się oszczędzać :)
Na całe szczęście, jeszcze skleroza mocno mi nie dokucza!
Usuń🙂🙂🙂
A zaczyna? xD
UsuńA zaczyna?x D
UsuńBrawo, tylko powoli z nogą. Braciak jednak się poświęcił i wlazł w te krzaczory róży, i narwal bzu,same pyszności zrobiłaś, trzeba było jeszcze na czas poziomek zatrzymać.Pisalam kiedyś że zrobi i zrobił. Fajne rodzeństwo jesteście.Buziaki.Uwazaj na siebie.
OdpowiedzUsuńNo, tak było, że Brat wchodził w krzaczory, pokrzywy , i nie tylko, a ja dyrygowałam. Zadowolona jestem bardzo, bo to były ostatnie dni jakby na zbiór: i kwiatów czarnego bzu, i róż!
UsuńFajni jesteśmy my dwoje, pozostali Bracia, jakby we mgle!
Serdecznie pozdrawiam!
Zawsze chciałam mieć brata.... ☺
OdpowiedzUsuńWierzę! To prawie zawsze dobra instytucja! Z naszej czwórki, Najmłodszy i ja, to wspólnota nie tylko dusz!
UsuńSerdecznie witam!:-)))))
Jak ja Ci, Fusilko, zazdroszczę takiego brata! Skarb po prostu. Baaardzo się cieszę z tak optymistycznego wpisu, z Twojego entuzjazmu i radosci, tak miło poczytać :) Buziaki !
OdpowiedzUsuńOh! Te trzy tygodnie było najlepszym czymś, co nas spotkało! To jakby wymiana myśli, niepokojów, radości, bólu mego , który przeciwstawiał się niespokojnym myślom brata, i ......! Do tego długie rozmowy, czasem kłótnia, ale zawsze z pozytywnym zakonczeniem!
UsuńŚciskam! ;-)
Fusilko, nie wiesz jak to mówią - "co dobre szybko się kończy";)))
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o Brata, to super, ze tak dobrze Wam wyszło.
Ja bym mogła liczyć tylko na młodszego, bo przy starszym, to obawiam się, ze sama jego obecność sprawiłaby, ze rana by zaropiała;))).
Mój właśnie jest najmłodszy! Zdał egzamin celująco! Już Bratówka wie, że gdy przyjdzie czas na prawą nóżkę, zaanektuję Go bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńRodzeństwo, to skarb, pod warunkiem, że relacje są dobre.
OdpowiedzUsuńSzlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jak rodzeństwo zaopiekuje , gdy zdrowie zaszwankuje. :)))
Pozwoliłam sobie na taką rymowankę ze znanym cytatem :)
Super, że Brat spisał się i masz już zagwarantowaną opiekę na przyszły raz. :)
Zdrówka życzę. :)
Pozdrawiam ciepło.
I masz we wszystkim rację!!! Miałam szczęścia więcej jak ustawa przewiduje!
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę!
Dobrze że się wszystko udało, zanim doczekasz operacji drugiej nogi ta będzie super sprawna, a taki brat to diament. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFakt, jeszcze trochę mi przyjdzie poczekać! A Brat już zamówiony! 🙂
UsuńSerdeczności!
Po pierwsze i najważniejsze-super, że nóżka książkowo się goi! Zresztą inna opcja nie była brana pod uwagę:-) Po drugie-wielka buźka dla Brata, że się tak wspaniale Tobą opiekował:-) Prawdziwy skarb z niego i sprawił się na 102!
OdpowiedzUsuńSamych cudowności i zdrówka Fuscilo:-))))
Nam z Braciszkiem zawsze było po drodze, więc w odpowiednim czasie zrobimy "powtórkę z rozrywki"!😉
UsuńWpadnij na pocztę jak będziesz miała chwilę czasu!
Macham serdeczniście!
Taki brat, to prawdziwy skarb! Kobieto, doceniaj a nie gon do roboty:))) Fajnie, ze moglas na niego liczyc.
OdpowiedzUsuńA najwazniejsze, ze nozka zdrowieje - buziaki:)
Psinka przecudnej urody:)
Ależ nie goniłam! To była wymiana: ja Jemu komfort ciszy i spokoju, On mi opiekę najzwyklejszą, bez jakiś tam udziwnień! A Psiczka w ogóle była happy, tylko dwa schodki na wyjściu spacerowym, a nie pierwsze piętro w bloku!
Usuń😄😄😄
Zdrówka życzę! Rodzeństwo to skarb, tylko że ludzie o tym często zapominają... Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńZ tym skarbem to jest różnie, kwadratowo i podłużnie! Naprawdę!!!
UsuńZ trójki Braci, tylko z najmłodszym mam dobry kontakt, taki prawdziwy. Najstarszy z Braci, jakby go nie było, a Średni - tylko składamy sobie życzenia świąteczne i urodzinowo-imieninowe! Życie!!!
Serdeczności ślę!
Najważniejsze, że wszystko w porządku i chodzić możesz. Serdeczne pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńZ chodzeniem jeszcze nie wszystko wychodzi, ale za to dzisiaj, pierwszy raz od miesiąca, byłam na rowerze!!!
UsuńCud, miód i orzeszki! 🙂
Pozdrawiam także bardzo serdecznie!!!
Och Fuscilko, jak się cieszę że wszystko dobrze! Jesteś taka dzielna! Wyobrażam sobie te różane i bzowe zapachy :) Wielkie przytulaski
OdpowiedzUsuńNie zawsze jestem dzielna.Dziś mam dzień chandrowaty i wszystko mi "wisi i powiewa"! Ale jutro nowy dzień, i nowa nadzieja.
UsuńA, i wspieram Cię myślami, by u Ciebie lepiej było. O Ciepłym i Puchatym to wiesz, ślę w ilościach hurtowych!
Dzięki, cudna moja!
UsuńNo co można odpowiedzieć prócz tego, że się wzruszyłam?
Usuń🙂🙂🙂🙂
Ciesze sie bardzo, ze sprawy ida w dobra strone. Zdrowka ci zycze. A na te wszystkie konfitury, soki i cudenka z zazdroscia patrze. Wygladaja przepysznie. Pozdr.
OdpowiedzUsuńAkurat coś mi się dzisiaj przyblokowało! Wrrr!!!
UsuńTe pysznośći będą jak znalazł na zimny czas!
Pozdrawianki serdeczne i ciepłe tulasy dla Dziewczynek!
To braciszka wymęczyłaś hehe. Najważniejsze, że nóżka ma się lepiej i dobra herbatka będzie :D. Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńBraciszek miał ciszę i spokój,a od czasu do czasu obowiązki niezbyt trudne!
UsuńPączki też!
Serdeczności ślę!
Fuscilko, życzę Ci kochana, żeby noga była jak najszybciej całkiem sprawna. Bardzo się cieszę, że wszystko leczy się dobrze i są takie piękne postępy <3
OdpowiedzUsuńSuper, że możesz liczyć na pomoc brata, rodzina to największe dobro, cały czas, w każdej sytuacji, to się potwierdza :D
Tymi różanymi smakołykami aż tu mi zapachniało :)))
Ściskam Cię serdecznie i życzę dużo zdrówka, Agness<3
Też mam coraz większą wiarę w to, że będzie lepiej, i nie tylko z moją nogą! ;-))))
UsuńSmakołyków u mnie bardzo mało! Nie mam tak wielkiego ogrodu jak Ty, ale jakoś sobie radzę!
Serdeczności!
Ach, pracowita z Ciebie Kobieta! ja kwiaty czarnego bzu jedynie zalałam wódką i już po 4 tygodniach zasypałam cukrem. Nalewka będzie. Na przeziębienia (po 40 kropli) ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, żę noga już znacznie sprawniejsza, a za sprawą rehabilitacji i ćwiczeń nie dokucza. I życzę Ci dobrego lata, żeby nic Cię już nie bolało :) Ściskam Serdecznie!
P.s mam wnusia - Marcelego (po moim tacie), od Najmłodszego :)
Jest coraz lepiej, bo od wczoraj już jeżdżę rowerem, no i po schodach mogę chodzić nie na dostawkę!
UsuńGratuluję WNUKA miła Babciu Haniu! :-)))
oj jak ja lubie i konfiture z rozy i syrop z kwiatow czarnego bzu ♡
OdpowiedzUsuńSuper ze noga sie goi, oby jak najszybciej wróciła do formy☆
Nóżka czasem daje popalić, ale jest coraz lepiej!
UsuńSerdeczności dla Ciebie!