Bajka będzie!
A dlaczego? A dlatego, że człek, czyli ja, może sobie coś planować, a życie i tak to przeinaczy!
Od paru miesięcy "trułam" Zięciaszkowi bowiem, że czas najwyższy w paru miejscach MBD uskutecznić malowanie! Nie mówił, że nie, ale jako budowlaniec mający furę spraw i klientów na głowie, ciągle był w niedoczasie. A jak się lekko wkurzyłam, to malowanie miało być po majówce. Ok! Super i w ogóle, i w szczególe, i pod każdym innym względem jest ok.
Wczoraj późnym wieczorem zadzwonił, że dziś, albo nie wiadomo kiedy! Bo ma nowe, dobre zlecenie. Zgodziłam się, bo jakże by nie! A dzisiaj przyjechał z pomagierem i zabrał się za robotę! Jak wygląda malowanie, każdy wie, i ile przy tym ambarasu -też! No, to mam zajęte wszystkie chwile do czwartku włącznie.
Mało czasu mi zostanie na odwiedziny u Was, a być może wcale, bo po drodze jeszcze Srebrne Wesele Córki Wiewiórki i Zięciaszka. Wpis mający zarys tematu, niestety musi poczekać, a ja proponuję cos, co byc może niektórym z Was jest znane, ale myślę sobie także, że wielu z Was tego nie zna. Tylko powiedzenie :"Ciepłe i Puchate"!
Zatem! Pełna wersja tej bajki:
Posłuchajcie!
"Dawno, dawno temu, gdzieś bardzo daleko, było sobie dobre miasto. Jego mieszkańcy żyli szczęśliwie, śmiali się, bawili i nigdy nie chorowali. W mieście tym było bardzo dużo ciepłego i puchatego. Ciepłe i puchate było miękkie, puszyste, bardzo lekkie i miłe w dotyku. Ludzie mieli taki zwyczaj, że kiedy spotykali się ze sobą, dzielili się ciepłym i puchatym mówiąc: „Tobie puchate i mnie puchate, mnie puchate i Tobie puchate”. A kiedy się dzielili – ciepłe i puchate rosło i było go jeszcze więcej. Ludzie nauczyli się, że kiedy ciepłe i puchate rośnie – ich życie staje się piękniejsze, serca wypełniają się miłością, a ciało jest zdrowsze.
Pewnego dnia do szczęśliwego miasta przybyła czarownica. Jeździła ona po całym świecie i sprzedawała ludziom swoje czary i lekarstwa. Jednak w dobrym mieście nikt nie chciał kupować jej lekarstw, ani nie potrzebował czarów. Wszyscy przecież byli zdrowi i szczęśliwi.
Czarownica chodziła po mieście i przyglądała się ludziom, ich zwyczajom i nie rozumiała, dlaczego nie może niczego sprzedać. Po pewnym czasie zorientowała się, że wszystkiemu winne jest ciepłe i puchate. Kiedyś obserwując jak ludzie się nim dzielą postanowiła uwolnić ich od ciepłego i puchatego i powiedziała do jednego z mieszkańców: „Wiesz? To ciepłe i puchate, które dostałeś od swojego przyjaciela, to wcale nie było jego ciepłe i puchate. On oddał Ci tylko to, co wczoraj dostał od Ciebie”. A do innego mieszkańca powiedziała: „Czy zauważyłeś, że Twój sąsiad dał Ci wczoraj mniej ciepłego i puchatego niż Ty dałeś jemu?”
Krążyła po mieście tak długo, aż zatruła ludziom serca i ludzie zaczęli się sobie nieufnie przyglądać. Coraz rzadziej dzielili się ciepłym i puchatym i chowali je w domach zazdrośnie strzegąc i bojąc się, że je stracą. A ciepłego i puchatego, którym nikt się nie dzielił było coraz mniej.
Pewnego dnia czarownica dała jednemu z mieszkańców trochę zimnego i kolczatego i powiedziała: „Tobie kolczaste i mnie kolczaste, mnie kolczaste i Tobie kolczaste”. I kolczaste urosło. Ludzie zaczęli się dzielić ze sobą kolczastym. Pojawiły się choroby, a szczęście zaczęło znikać z dobrego miasta. Ludzie stali się smutni i niemili dla siebie.
Mijały dni, miesiące i lata. Czarownica sprzedawała ludziom swoje lekarstwa i stawała się coraz bogatsza. Kiedy potrzebowała więcej pieniędzy dzieliła się z ludźmi zimnym i kolczastym i wtedy ludzie więcej chorowali i częściej przychodzili do niej po leki.
Szczęśliwie, dwoje dzieci bawiąc się ze sobą na strychu znalazło w starej skrzyni ciepłe i puchate, które dorośli dawno temu tam schowali, żeby nikt go nie zabrał. Kiedy je oglądali – rozerwali je na dwa kawałki i podzielili między siebie. I ciepłe i puchate natychmiast urosło, a dzieci poczuły, że w ich sercach pojawiła się jakaś radosna nuta. Pobiegły do rodziców i podzieliły się z nimi mówiąc: „Tobie puchate i mnie puchate”. I ciepłe i puchate znów urosło!
I od tej chwili ludzie zaczęli ponownie dzielić się ze sobą ciepłym i puchatym i w ich sercach pojawiało się więcej szczęścia i radości, a ciała mniej chorowały. Wtedy przypomnieli sobie o starym zwyczaju i dawnych czasach. Wypędzili złą czarownicę i starali się dzielić jak największą ilością ciepłego i puchatego. Jednak w ich mieście istniało także zimne i kolczaste, które kiedyś podarowała im czarownica. I odtąd ciepłe i puchate krąży między ludźmi na przemian z zimnym i kolczastym, i tylko od ludzi zależy, czym się ze sobą podzielą. A to, czym się podzielą – rośnie i wypełnia ich serca i myśli."
Czarownica chodziła po mieście i przyglądała się ludziom, ich zwyczajom i nie rozumiała, dlaczego nie może niczego sprzedać. Po pewnym czasie zorientowała się, że wszystkiemu winne jest ciepłe i puchate. Kiedyś obserwując jak ludzie się nim dzielą postanowiła uwolnić ich od ciepłego i puchatego i powiedziała do jednego z mieszkańców: „Wiesz? To ciepłe i puchate, które dostałeś od swojego przyjaciela, to wcale nie było jego ciepłe i puchate. On oddał Ci tylko to, co wczoraj dostał od Ciebie”. A do innego mieszkańca powiedziała: „Czy zauważyłeś, że Twój sąsiad dał Ci wczoraj mniej ciepłego i puchatego niż Ty dałeś jemu?”
Krążyła po mieście tak długo, aż zatruła ludziom serca i ludzie zaczęli się sobie nieufnie przyglądać. Coraz rzadziej dzielili się ciepłym i puchatym i chowali je w domach zazdrośnie strzegąc i bojąc się, że je stracą. A ciepłego i puchatego, którym nikt się nie dzielił było coraz mniej.
Pewnego dnia czarownica dała jednemu z mieszkańców trochę zimnego i kolczatego i powiedziała: „Tobie kolczaste i mnie kolczaste, mnie kolczaste i Tobie kolczaste”. I kolczaste urosło. Ludzie zaczęli się dzielić ze sobą kolczastym. Pojawiły się choroby, a szczęście zaczęło znikać z dobrego miasta. Ludzie stali się smutni i niemili dla siebie.
Mijały dni, miesiące i lata. Czarownica sprzedawała ludziom swoje lekarstwa i stawała się coraz bogatsza. Kiedy potrzebowała więcej pieniędzy dzieliła się z ludźmi zimnym i kolczastym i wtedy ludzie więcej chorowali i częściej przychodzili do niej po leki.
Szczęśliwie, dwoje dzieci bawiąc się ze sobą na strychu znalazło w starej skrzyni ciepłe i puchate, które dorośli dawno temu tam schowali, żeby nikt go nie zabrał. Kiedy je oglądali – rozerwali je na dwa kawałki i podzielili między siebie. I ciepłe i puchate natychmiast urosło, a dzieci poczuły, że w ich sercach pojawiła się jakaś radosna nuta. Pobiegły do rodziców i podzieliły się z nimi mówiąc: „Tobie puchate i mnie puchate”. I ciepłe i puchate znów urosło!
I od tej chwili ludzie zaczęli ponownie dzielić się ze sobą ciepłym i puchatym i w ich sercach pojawiało się więcej szczęścia i radości, a ciała mniej chorowały. Wtedy przypomnieli sobie o starym zwyczaju i dawnych czasach. Wypędzili złą czarownicę i starali się dzielić jak największą ilością ciepłego i puchatego. Jednak w ich mieście istniało także zimne i kolczaste, które kiedyś podarowała im czarownica. I odtąd ciepłe i puchate krąży między ludźmi na przemian z zimnym i kolczastym, i tylko od ludzi zależy, czym się ze sobą podzielą. A to, czym się podzielą – rośnie i wypełnia ich serca i myśli."
Bajka ta krąży od lat w sieci. Znam ją od czasu opublikowania jej przez Audrey w swoim dzienniku, który pisała na TS, gdzie i ja zaczynałam swą przygodę z pisaniem w internecie. Nie ma watpliwości, że to bajka generalnie o dobru, ale także o bardziej niewymiernych sprawach, takich jak empatia, przyjaźń, troska o innych, współczucie, zaufanie, ciepłe uczucia, wyrozumiałość, ogólna przytulaśność i całuśność. I o tym, jak naprawdę ważna jest świadomość tego, jak wiele dostajemy, a także co sami dajemy!
Dlaczego ją przypominam właśnie teraz? Nie wiem, jak Wy, ale ja jakoś wyczułam ostatnio, że w przestrzeni jest zbyt dużo zimnego i kolczastego. Brońmy się przed nim, nie dajmy się mu stłamsić! Akurat zbliża się zawsze oczekiwana majówka. Wyciągnijmy na nowo woreczki, i zacznijmy znów radośnie się nimi dzielić. Wszak Ciepłe i Puchate szczodrze rozdawane cudownie się rozmnaża, i jest go coraz więcej i więcej! Może Ono innych odmieni!
Miłego Świętowania!
Miłego Świętowania!